kacpersky: Cieszy charakter zespołu, który nie poddał się po dwóch pierwszych bramkach i postawił twarde warunki na swoim stadionie. Na pewno jest to coś, czego temu zespołowi w tym sezonie często brakowało i takie poderwanie się do gry oraz apetyt na odmienienie losów spotkania bardzo cieszą.
Na plus:
1. Mainoo - 18 latek gra na kluczowej w takich spotkaniach pozycji bardzo mądrze, nie asekurancko (jak McT) i z odpowiednią dokładnością. Świetnie sonduje swoje otoczenie dzięki czemu potrafi mądrze ustawić się i właściwie czytać grę rywala. Będzie z niego mam nadzieję potężny talent. Potrzebujemy tego na tej pozycji, bo od czasów Carricka mamy inflację środkowych pomocników z defensywnym mindsetem.
2. Ericksen - nareszcie zagrał tak, jak od niego oczekiwano. Mądrze przytrzymywał piłkę w fazach przejściowych, dobrze dystrybuował piłki i pozwalał - z jednej strony - zabezpieczać Mainoo; a z drugiej - uwolnić ofensywny potencjał Bruno. Więcej takich występów i najlepiej w tej właśnie kombinacji trzech zawodników.
3. Dalot - zrobił trochę wiatru, ale mi szczególnie podoba się jego "gra ciała". On faktycznie wykazuje cechy może nie przywódcze, ale takie katalizujące kolegów do lepszej gry. Kiepski rajd z piłką? Wracam na pełnym gazie, odtwarzam ustawienie bloku defensywnego. Zły pass od kolegi? Nie ma marudzenia. Podziękuj partnerowi za próbę zagrania i nie marudź. To jest cały Dalot. A po spotkaniu też energicznie i żywiołowo dziękował wszystkim zawodnikom za wspólny wysiłek. To nie będzie rewelacyjny grajek, ale takich dobrych charakterów brakuje nam w tym zespole i myślę, że to jest powód dla którego od czasów Mourinho Dalot jest częstym wyborem trenerów.
4. Rashy - mam nadzieję, że nasz kluczowy zawodnik powoli wraca do formy, odbudowuje swoją pewność i zaraz zacznie masowo ładować bramki. W tej fazie sezonu potrzebujemy go w gazie i z łakomstwem atakującego bramkę rywala. Wciąż leżą u niego pojedynki 1 na 1, które kiedyś często wygrywał, ale może przyjdzie to z czasem. Oby.
5. Garnacho - nie ma słów na tego chłopaka. Nie przeszkadza mi jego pazerność, bo tej oduczy się z czasem. Na razie ma strzelać dużo i podejmować ryzykowne decyzje, bo jest w doskonałym do tego wieku. Talent pierwszej wody, a postęp jaki poczynił w ostatnim roku pozwala myśleć o nim jako o topowym skrzydłowym w perspektywie następnych 3 lat. Trzymam kciuki za niego i mam nadzieję, że ETH odstawi chwilowo Antonyego kosztem Argentyńczyka właśnie. Ten gość nie ma kompleksów, gra swoje, jest żywiołowy i dobry technicznie - mieszanka idealna na tę pozycję.
6. Hojlund - starania i intensywna gra z przodu w tym ale i wszystkich poprzednich meczach wreszcie odpłaciła. Oby był to zwiastun kolejnych bramek, które padną jego łupem. Ilość pracy i zaangażowanie w tworzenie kolegom na skrzydłach przestrzeni pod bramką to jedno, ale napastnik musi też strzelać. W tym musi pomóc mu sztab i trener, którzy odpowiednio ustawią pod to taktykę, a tego na razie nie widzimy. Niestety.
Tyle z plusów. Nasza gra ofensywna wygląda już całkiem nieźle, potrafimy poderwać się do gry w trudnych meczach, ale DEFENSYWNE jesteśmy dziadami. Varane przy drugiej bramce powinien dostać mukę od każdego zawodnika, bo to co zrobił wyglądało jak sabotaż. Onana jest bojaźliwy i widać to było szczególnie po utracie drugiej bramki - realizator pokazał jego twarz, na której malowało się zdziwienie, przerażenie i brak pewności siebie. Nie skreślam go, ale póki co nie dał powodów do radości. Nie interesują mnie statystyki, które plasują go w top 3 bramkarzy w lidze, bo liczba bramek, których mogliśmy uniknąć gdyby ten zdecydował się zutylizować swoje umiejętności bramkarskie zamiast kłaść się jak ręcznik być może pozwoliłaby utrzymać nas w walce o Ligę Europy i z pewnością dałaby te 3 punkty w ligowej tabeli więcej. Brakuje nam 2 absolutnie topowych ŚO, którzy z bramkarzem będą tworzyli monolit. Na razie mamy taką fluktuację formy na tej pozycji, że cieżko jest mówić o budowaniu pewności siebie zespołu w nawet krótkiej perspektywie (co udowadniają nasze ciągłe passy zwycięstwa-remisu-porażki).
Co do oceny ETH: miałem duże wątpliwości co do wyboru Ericksena w trio z Bruno i Mainoo, ale całe szczęście dowiedziono, że nie miałem racji. Wprowadzone zmiany dość "oczywiste", na plus na pewno nieobecność McT od pierwszej minuty, brak Martiala i Antonyego. Ciekawe co działo się w szatni - mam nadzieję, że Erick odpowiednio przygotował zawodników do drugiej części spotkania, co poskutkowało korzystnym rezultatem.