kacpersky: @cyprian
No cały pic polega na tym, że my nigdy nie przeprowadziliśmy odpowiedniej czystki. W zespole wciąż są zawodnicy sprzed kilku lat, którzy nigdy nie udowodnili swojej przydatności na dłuższym niż 1 sezon odcinku:
Rashford, Maguire, Shaw, Lindelof, Dalot. To jest 5 zawodników, którzy tygodniowo pobierają łącznie 845 000 funtów.
Do tego mamy zawodników zatrudnionych niedawno, na idiotycznie wysokich uposażeniach, które utrudniają ich wytransferowanie z klubu:
Casemiro, Ericksen, Mount, Antony, wcześniej Sancho, teraz Zirkzee (105tys/tyg. za kolesia, który nic jeszcze wielkiego nie pokazał w piłce).
I teraz ta właśnie struktura płacowa sprawia, że przy negocjacji kontraktów z naprawdę ważnymi w dalszej perspektywie zawodnikami (Garnacho, Diallo, Mainoo, Hojlund) jesteśmy na straconej pozycji. Zawodnicy dostaną dwukrotność tego co zarabiają, żeby dorównać do poziomu zawodników "pierwszego składu" (piszę w cudzysłowie, albowiem dobrze wiemy, że Maguier nie jest na poziomie, który uzasadniałby jego tygodniówkę), a my nie mamy wcale gwarancji, że ten zawodnik przecież zawsze będzie dobrze grał. Tak było z Rashfordem.
Sami sobie tę pętlę na szyi zaciskamy. Wzorem Chelsea, czy Brighton trzeba zasysać z rynku chore ilości dzieciaków, sprawdzać ich w boju i dać im możliwość rozwoju przy kilku klasowych piłkarzach, którzy dbają nie tylko o jakość gry, ale też odpowiednie morale i dyscyplinę. Na ten moment takimi zawodnikami w składzie wydają się jedynie Bruno, De Ligt, Mazroui i Lisandro. To je już jakaś podstawa.
Reszta zawodników, albo nie potrafi dowieść swojej wartości na długich dystansach, albo w ogóle nie nadaje się zwyczajnie na ten poziom jakiego się powinno od nich wymagać. Ergo: wszyscy powinni być na cenzurowanym i znaleźć się na liście transferowej. Musimy się zwyczajnie zacząć pozbywać tych "najbogatszych" w klubie, bo nie grają dając zły przykład agentom młodych zawodników.
Zero kompromisów, zero sentymentu. Namawiam Was gorąco, żebyśmy zaczęli wreszcie wymagać więcej od piłkarzy i nie kierowali się sympatiami, bo wielu zawodników w naszym klubie już wielokrotnie udowadniało, że sami tej sympatii nie odwzajemniają.