Blau: Historia dzieje się na naszych oczach i jesteśmy świadkami powolnego końca Cristiano Ronaldo. Jest to bezapelacyjnie jeden z najlepszych piłkarzy w historii, zaryzykuje stwierdzeniem, że razem z Messim jest najlepszym piłkarzem wszechczasów, ale jego czas dobiega powoli ku końcowi, a z peselem nawet on nie jest w stanie wygrać.
Gra Ronaldo w tym sezonie jest wręcz dramatyczna, a jego liczby pokazują, że jest jednym ze słabszych ogniw w ataku. Sancho, Rashford, Antony, a nawet Martial, który rozegrał 130 minut w tym sezonie mają większy udział przy bramkach niż Ronaldo. Porównamy jak to wygląda z naszymi napastnikami czyli z Rashfordem i Martialem:
Ronaldo - 691 minut w sezonie, dwie bramki (jedna z karnego), jedna asysta. Aż 261 minut to były mecze przeciwko Sheriffowi i Omonii czyli drużyn dużo słabszych od United. To w tych meczach zaliczył bramkę z karnego i asystę. Oprócz tego zaliczył też bramkę w meczu z Evertonem na wagę trzech punktów, więc tutaj ogromny plus.
Rashford - 914 minut, pięć bramek i trzy asysty. Marcus strzelał bramki przeciwko Liverpoolowi (gol na wagę trzech punktów), dwie bramki z Arsenalem (gole na wagę trzech punktów) czy dwie bramki z Nikozją, które ostatecznie uratowały nas przed kompromitacją i utrzymały w walce o pierwsze miejsce w tabeli. Zaliczył również arcyważną asystę w wygranym meczu z Lester (1-0).
Martial - 134 minuty. Trzy bramki i dwie asysty. Dwie bramki w meczu z City, arcyważna asysta w meczu z Liverpoolem i Evertonem. Deklasacja.
I teraz powiedzcie mi dlaczego Ronaldo ma niby grać? Jego forma jest daremna, każdy inny zawodnik ofensywny jest w tym sezonie lepszy niż Cris. Przypominam, że to jest Manchester United, a nie FC Cristiano. ETH nie po to przychodził budować drużynę, żeby teraz wywracać wszystko do góry nogami, bo Cristiano musi być zadowolony. Nikt nie jest większy niż klub. SAF i Perez z Realu wiedzą o tym bardzo dobrze i u nich jak ktoś zaczyna uważać się za lepszego to szybko jest temperowany. Mam nadzieję, że Ronaldo czeka to samo.
Co do przyszłości to pozostaje wierzyć, że ktoś go w zimę będzie chciał, chociaż patrząc na to co się działo latem to może być ciężko. Cristiano na pewno nie trafi do żadnego topowego klubu, bo nikt nie będzie chciał wywracać swojej taktyki pod widzimisię jednego piłkarza. Olał go Bayern, olała go Chelsea, olało go PSG. Najlepszym rozwiązaniem będzie sentymentalny powrót do Sportingu. Tam jest liga słabsza, to może coś postrzela jeszcze i tym samym przedłuży swoją karierę na nawet wysokim poziomie. W innym przypadku zostaje już chyba tylko USA czy inna Arabia.