jancziii: Witam,
Jak czyta się komentarze na temat naszego meczu z Ipswich, to aż nóż w kieszeni się otwiera...
Nie wiem, czy wszyscy spodziewali się poprawy gry o 100% po dwóch treningach, albo że Dalot nagle stanie się takim wahadłowym że głowa mała, może spodziewali się też tego że w magiczny sposób Garnacho zacznie wkręcać obrońców w ziemie i będzie dogrywał piłki na nos do Rashforda?
Osobiście jestem zadowolony że przyszedł trener, który od razu wprowadził coś co zna od dawna i postawił wszystko na jedną kartę, sezon jest prawdopodobnie stracony - jedyne co boli to tylko to że w sezonach w których wszyscy grają słabo, my gramy fatalnie bo moglibyśmy powalczyć.. ale to szczegół w tym momencie.
Zacznijmy od tego co zdążyliśmy wszyscy ustalić, mamy w kadrze kilku zawodników których nie powinno tutaj być i wydaliśmy naprawdę grube siano na przeciętnych lub po prostu słabych piłkarzy jak - Antony, Zirkzee i coraz to bardziej wydaje mi się że 70mln za Hojlunda to też skandal i to samo Casemiro czy Sancho, chociaż na tych dwóch ostatnich można było się nabrać.
Nie oczekujmy narazie że zaczniemy grać jak Sporting, bo jak zaczniemy grać chociaż na 50% mocy sportingu to i tak będziemy w stanie wygrywać mecze.
Na ten moment Dalot to jest jednowymiarowy piłkarz, który zagrał bardzo dobre dwa sezony - jeden w milanie i jeden u nas.
Brak lewego obrońcy, chyba że Malacia wróci mocniejszy i zacznie grać na wahadle bo przed kontuzją dobrze się prezentował.
Wierzę naprawdę że Mount się odbuduje, bo naprawdę to jest genialny piłkarz w środku pola jeżeli jest tylko w formie, duet MOUNT i Mainoo to moze być w takim ustawieniu świetny duet.
Nasi obrońcy są zbyt wolni i statyczni do gry z 3 z tyłu, o czym świadczy fakt że 30-paro letni Evans jest lepszy prawie od każdego naszego stopera....
Do czego zmierzam?
Do tego że jak spojrzycie na sporting, to tam każdy piłkarz jest zupełnie inny jeżeli chodzi o profil, jedynie Amad pasuje pod profił QUendy, Pedro Goncalves zjada Rashforda na śniadanie, techniką rozegraniem i boiskowym IQ, brakuje nam piłkarza jak Hjulmand, jak Matheus Reis czy Diomande... na wahadle Araujo który zjada każdego obrońce oprócz Mazrauiego.
Na ten moment, piłkarzy z których można lepić i starać się odbudować jest kilku, reszta to taki wiecie złom który czasami kosztuje wiecej jak cena pójdzie do góry - błysk formy.
Piłkarze których mamy i można z nich coś zrobić albo są okay -
Onana, Martinez, Yoro, Mazraoui - chyba najlepszy transfer biorąc pod uwage kase i formę, Mount, Bruno, Mainoo, Garnacho, Diallo, Rashford, Ugarte.
Brak napastnika, jednego naturalnego wahadłowego jak np Ait Nouri. Idealnym napastnikiem do tego ustawienia jest oczywiście Gyokeres, ale np pasowałby też Isak z Newcastle, świetny byłby też Bowen.
Nie mam nic przeciwko, jeżeli kilka meczy będziemy jeszcze męczyć oko i grali piach żeby np za 2-3 miesiące zaczęło się to zazębiać i gra będzie płynna i będziemy wychodzić z dynamicznymi kontrami tak jak w Sportingu.
Dajmy czas panowie, graliśmy piach od conajmniej 10 miesięcy, chłop poprowadził jeden mecz a i tak dało się zauważyć co chce grać, akcja bramkowa to jest schemat wypracowana akcja - napewno odrobina szczęścia ale jak popatrzycie na sporting to strzelali w taki sposób mnóstwo goli, tylko tak piłkarz potrafił sam sobie otworzyć przestrzeń sam, uwolnić się i zagrać, natomiast nasi dynamiczni skrzydłowi jak Rashu czy Garnaś nie potrafia minąć jakiegoś ogóra z Ipswich... więc...
Pozdrawiam