tom93: Na pierwszy rzut oka może wydawać się, że nie potrzebujemy transferów. W końcu zajęliśmy tym składem top3. Jednak jest to bardzo mylne. Zarówno transfer Sancho czy Grealisha w ogólnym rozrachunku wcale nie zablokowałby rozwoju Greenwooda, Mc Tomka itp. W ostatnim czasie mieliśmy wiele przykładów, że Ole nie jest zbytnio przekonany co do jakości obecnej ławki rezerwowych (wpuszczał ich czasem w okolicach 75min a zdecydowana większość po 83min) i trudno mu się nie dziwić, bo wówczas jakość gry wyraźnie spadała, a cała drużyna zaciągała ręczny, jak gdyby brakowało jej pary, pomysłu i grali pierwszy raz ze sobą. Pokłosiem takiego postępowania w postlockdownowym maratonie jest kompletne zajechanie głównego składu , który na chwilę obecną już ledwo zipie. Postawienie wszystkiego na jedną kartę się opłaciło, rzutem na taśmę wskoczyliśmy na top3, bo szcześliwie ominęły nas kontuzje itp. Za to brawa, ale co dalej? Czy starczy sił na LE, jeśli tak to będzie coś niebywałego.
Pamiętajmy, że tegoroczna przerwa wakacyjna będzie zdecydowanie krótsza, zawodnicy rozpoczną nowy sezon czując w nogach końcówkę starego sezonu (zresztą ten problem tyczy się wielu zespołów, a najbardziej tych grających dalej w pucharach).
Dojdzie nam liga mistrzów, gdzie poziom gry jest zdecydowanie bardziej intensywny i rzadko zdarzają się mecze typu spacerek jak np 5:0 z Lask, no chyba że naprawdę wylosują nam z 4 koszyka jakiś wyjątkowych pastuchów, ale lepiej się na to nie nastawiać. Dysponując wąską kadrą ( w sumie szeroką, ale bezużyteczną rezerwą w mniemaniu Solskjaera) to nie damy rady na tylu frontach. Dojdzie dodatkowo presja sięgnięcia po dowolny z pucharów Anglii. Dojdzie presja utrzymania przynajmniej tego top3 na przyszły rok.
Na chwilę obecną nie jesteśmy kadrą mogącą uczciwie przerwać duopol Liverpoolu i City. Bez szerokiej kadry, pełnej wartościowych zmienników nie będziemy w stanie walczyć o mistrza, a i wyjscie z grupy LM choćby z drugiego miejsca należy wówczas uznać za ogromny sukces. Tylko co dalej?
Widać zmęczenie/ brak formy Rasha - kto ma za niego wejść? James? Nie żartujmy. W pucharze może i tak, ale nie w grupie LM. Wypada Shaw, gra młody...niby fajnie, bo się ogrywa, ale co mecz jego stroną autostrada. O zajechanym człowieku pająku na przeciwległej flance nie wspomnę. O grającym każdy mecz Magłajerze też. Można tak wymieniać długo. Nigdy też nie wiadomo, co nie urodzi się w głowie naszej maskotce o nieprzeciętnym intelekcie służącym mu tylko do wybierania nowych fryzur i publikowania postów w stylu wczorajszego o treści: tomorrow. Ten typ ma więcej siana w głowie niż rolnicy prosto po żniwach, ma porypanego agenta, którego podszeptom z łatwością ulega, Jest ucieleśniem 5 letniego dziecka zamkniętego w postaci 27 letniego faceta. Ja mu tam dalej nie wierzę, w tą jego naciąganą kontuzję sprzed roku, gdzie zostawił nas na lodzie na 2/3 sezonu. Jawna próba wymuszenia pozwolenia na odejście. Kto zagwarantuje, ze tym razem też czegoś podobnego nie odwali? Odpowiedź brzmi: nikt, bo to już taki typ. Umiejętności ogromne, ale korba bije.
Obawiam się jak diabli spotkania z Sevillą - raz, że jesteśmy kompletnie wypompowani; dwa - oni są w gazie; trzy - my zwyczajnie w świecie nie umiemy z nimi grać, podobnie zresztą jak z innymi hiszpańskimi drużynami; cztery - kto jak kto, ale Sevilla jest dobrą drużyną turniejową, pełną doświadczonych graczy i rozgrywki typu Ligi Europy mają obcykane. Gra w Hiszpanii pełna jest boiskowego cwaniactwa, pod tym względem wiele nie różnią się od takiego Atletico. Sięgali po superpuchar UEFA, puchary UEFA, puchary LE; puchary Hiszpanii, Superpuchar Hiszpanii, także wiedzą z czym to się je. My mamy póki co bardzo młody kolektyw niedoświadczonych zawodników, których zwyczajnie mogą zjeść nerwy, stres itp.
Dla mnie jest to Ekipa o wiele trudniejsza niż ten nahajpowany i rzekomo tak dobry Inter. To będzie przedwczesny finał moim zdaniem. Oby naszym chłopakom starczyło sił.