kielbasior: Mourinho jest jaki jest, każdy to wie i widzi, ale dzisiaj zdecydowanie nie zasłużył na krytykę.
Zespół wyglądał ŚWIETNIE w pierwszej połowie, Spurs nie byli w stanie nawet dojść do słowa, nie mówiąc już o zagrożeniu bramki DDG. ak mówił Jose na konferencji, wynik 2:0 to była tylko i wyłącznie kwestią przypadku, tragicznych błędów indywidualnych, a zespół nadal wyglądał w porządku. Bramka na 3:0 to było absolutne zabicie meczu, z drużyny całkowicie uleciało powietrze. W porównaniu z kupą, która była w meczu z Brighton, to dzisiaj, wbrew tragicznemu wynikowi, można być "zadowolonym" z postawy DRUŻYNY, nie pojedynczych zawodników.
Kto na minus?
-Lukaku. Dzisiejszy mecz to był DRAMAT. W 2 poprzednich wyglądał tylko źle, dziś było okropnie. Oprócz tragicznych podań i przyjęć do których zdążył nas przyzwyczaić, zobaczyliśmy jeszcze tragiczną skuteczność. Naprawdę ciężko mi zrozumieć tego zawodnika. Mając 2 metry wysokości i 1,5 szerokości, on powinien przestawiać każdego obrońcę jak tyczki, a tymczasem Belg przegrywa (!) większość pojedynków główkowych, co jest moim zdaniem chore. Nigdy nie miałem go Ruuda czy Nazario, ale dzisiejszy występ był na poziomie wyśmiewanego Moraty, który już swojego gola zdobył w tym sezonie.
-Pogba. O co z tym człowiekiem chodzi. Jak można grać tak nierówno? Przecież to jest szaleństwo. Mistrz świata, jeden z najlepszych zawodników mundialu, umiejętności z absolutnego topu, a problemem dla niego jest zagrać 3 mecze na stałym poziomie. To nawet nie jest sinusoida, to jest zasrany klif. 1 dobry mecz (Leicester), 2 okropne. W jednym dyryguje grą, a w drugim jest sabotażystą (Brighton), a w trzecim zakłada pelerynę niewidkę (dziś). Nie wiem co z nim jest nie tak, ale Siwy musi sobie pluć w brodę tym transferem.
-Matić. On jeszcze nie wyszedł z bloku operacyjnego, wiecznie spóźniony, a do tego powolny. Do tego wyłożył piękną patelnię Alliemu, bo zaczął bawić się w drybling na 20 metrze. Dziś dramat.
-Jones. Nie mam zamiaru niczego pisać. Potencjał był, ale 3 dobre mecze na sezon to za mało.
-Lindelof. Na mundialu pewny pkt reprezentacji, w Utd znowu pełne majty i babole na poziomie B klasy. Dziś DRAMAT.
Neutralni byli dla mnie Herrera (jak zwykle), Valencia, Smalling (zawalił bramkę na 3:0, ale też kilka razy nas uratował). Sanchez zagrał trochę dotychczasowej kupy, ale przynajmniej kilka razy zagrał dobre piłki, to go uratowało.
Na plus:
-DDG. Trzeba być ślepym, żeby narzekać na jego dzisiejszą dyspozycję. Gdyby nie David, to Alli wpakowałby piłkę do pustej bramki po fantastycznym podaniu Lindelofa. Poza tym dośrodkowanie z lewej strony (?) Kane'a. Na pierwszy rzut oka to była niepewna interwencja, bo Lucas prawie dopadł do tej sparowanej piłki, ale na jednej z powtórek było widać, że DDG był totalnie zasłonięty, a piłka odbiła się od murawy tuż przy jego ręce. Jak dla mnie - genialna parada.
-Fred. W meczu z Brighton był okropny, dzisiaj przez ~75 min wyglądał naprawdę dobrze. Żywy, agresywny, z dobrym przeglądem pola (piłka do Shawa. Na początku myślałem, że to była piłka od Pogby, bo tylko on jest w stanie tak podać w tej drużynie). Później opadł z sił, jak cały zespół zresztą.
-Shaw. Naprawdę fajny występ. Wyglądał pewniej w defensywie, a dziś z przodu dał nam namiastkę tego, co powinien oferować nowoczesny, lewy obrońca. Gdyby tylko poprawił te wrzutki, to mógłby spokojnie dorzucić kilka asyst w sezonie. Po meczu Mou podszedł do niego i podziękował mu za zaangażowanie. Doceniam to, bo gość mógł już dawno stąd wylecieć, a on wziął się do roboty i posadził Younga.
Totalnie rozumiem zmianę Felka. Mówcie co chcecie, ale Rashford dałby nam to samo co przez ostatnich kilka miesięcy. Przyjęcie (na 2 metry), wypuszczenie piłki i:
a)strata na rzecz drugiego obrońcy
b)wjazd w aut
c)wjazd za linię końcową.
Naprawdę szkoda, że Rashford stoi w miejscu od dawna. Ostatni dobry mecz zagrał w meczu z Liverpoolem na OT, który był w okolicach marca (tego nie jestem pewien). Na razie rośnie Welbeck 2.0, ale z gorszą techniką i większą szybkością. Na ten moment wygląda jak typowy brytolski "talent", których co roku jest ogrom, a 99% kończy w Championship.
Podejście do kibiców traktuję jako próbę ocieplenia wizerunku. NIE HEJTUJĘ, NIE POCHWALAM. Uważam, że to był sztuczny gest, ale nie jestem do tego negatywnie nastawiony. Obok klubu jest okropna atmosfera, hejty lecą zewsząd, więc rozumiem to. Dajmy Murarzowi czas do stycznia. Jeśli do tego czasu nadal będą realne szanse na top4, to nie ma opcji żeby wyleciał, co zresztą pokazała już historia. I Moyes, i LVG wylecieli w momencie w którym nie byli w stanie osiągnąć LM. Tam jest hajs, a to jedyna rzecz, która liczy się w ruinach tego klubu. Idę pić dalej...