Manchester United przegrał z West Hamem United (1:2) w 9. kolejce Premier League. Czerwone Diabły są same sobie winne straty kolejnych punktów, bo piłkarze Erika ten Haga zaprezentowali fatalną skuteczność pod bramką Łukasza Fabiańskiego.
» Alejandro Garnacho w pierwszej połowie miał dwie znakomite okazje na wpisanie się na listę strzelców | Fot. Press Focus
Zaloguj się, aby móc oceniać zawodników!
Manchester United mecz z West Hamem United mógł i powinien zacząć od mocnego uderzenia. Czerwone Diabły już w 2. minucie zmarnowały znakomitą okazję po stracie futbolówki przez ekipę Młotów. Christian Eriksen szybkim podaniem uruchomił Bruno Fernandesa, ten wypatrzył w szesnastce Alejandro Garnacho, ale Argentyńczyk z dogodnej pozycji trafił tylko w poprzeczkę.
Kilka minut później Garnacho miał drugą szansę na wpisanie się na listę strzelców. Młody skrzydłowy, który rozgrywał swój setny mecz w barwach Manchesteru United, dostał prostopadłe podanie od Fernandesa i wpadł w pole karne West Hamu. 20-latek chciał dokręcić piłkę w kierunku dalszego rogu, ale zrobił to bardzo nieumiejętnie.
Przewaga Manchesteru United była zdecydowana, ale gracze Erika ten Haga razili nieskutecznością. W 12. minucie Garnacho zagrał do Rasmusa Hojlunda, ten umiejętnie odwrócił się z futbolówką w kierunku bramki, ale dobrą interwencję między słupkami zanotował Łukasz Fabiański.
Manchester United najbliżej objęcia prowadzenia był w 32. minucie. Kapitalnym prostopadłym zagraniem popisał się Bruno Fernandes. Na czystą pozycję wyszedł Diogo Dalot, minął wychodzącego z szesnastki Łukasza Fabiańskiego i nie pozostało mu nic innego jak tylko skierować piłkę do pustej bramki. Zadanie przerosło Portugalczyka, który fatalnie spudłował…
Czerwone Diabły przed przerwą miały jeszcze dwie dogodne sytuacje na objecie prowadzenia. W 40. minucie bliski wpakowania piłki do własnej siatki po rzucie rożnym był Edson Alvarez. Pięć minut później Manchester United miał kolejny korner – Christian Eriksen dorzucił precyzyjnie na głowę Casemiro, uderzenie Brazylijczyka w wielkim stylu zatrzymał Fabiański.
Erik ten Hag mógł być umiarkowanie zadowolony z postawy swoich zawodników na London Stadium, ale do pilnej poprawki była skuteczność.
Po zmianie stron Manchester United nie atakował z taką intensywnością jak w pierwszej części. W 54. minucie Czerwone Diabły stworzyły sobie niezłą sytuację. Bruno Fernandes zagrał pod linię końcową do Marcusa Rashforda, ten dośrodkował na dalszy słupek, gdzie akcję zamknął Alejandro Garnacho. Argentyńczyk strzelił tylko w boczną siatkę. West Ham odpowiedział niecelnym uderzeniem Michaila Antonio zza pola karnego.
Kilka minut później z dobrej strony pokazał się Rasmus Hojlund. Duński napastnik oddał mocny strzał zza szesnastki z lewej nogi, a bez zarzutu między słupkami spisał się Łukasz Fabiański. W kolejnych minutach coraz częściej do głosu zaczęli dochodzić gracze West Hamu. W 62. minucie wyborną sytuację w szesnastce, po akcji Antonio, zmarnował Emerson Palmieri.
Napór West Hamu przyniósł efekt w 74. minucie. Bramkowa akcja gospodarzy zaczęła się od straty Alejandro Garnacho. Piłkę dostał Jarrod Bowen, podał w pole karne do Danny’ego Ingsa, który skiksował, futbolówka poleciała na dalszy słupek, a tam akcję zamknął Crysencio Summerville.
Manchester United po straconym golu ruszył do odrabiania strat. Do remisu udało się doprowadzić już w 81. minucie. Czerwone Diabły nieźle pogłówkowały w tej akcji! Amad Diallo zagrał piłkę pod linię końcową do Diogo Dalota, ten zgrał głową do Joshuy Zirkzee, Holender głową skierował ją do Casemiro, który strzałem z główki zaskoczył Fabiańskiego!
W 90. minucie West Ham United otrzymał rzut karny po kontrowersyjnej interwencji VAR-u. Sędzia David Coote po analizie wideo uznał, że Matthijs de Ligt sfaulował w szesnastce Danny’ego Ingsa. Na nic zdały się protesty Holendra. Do piłki podszedł Jarrod Bowen i mocnym strzałem nie dał szans Andre Onanie.
Manchester United po golu Bowena już się nie pozbierał i stracił kolejne punkty w tym sezonie Premier League. Choć sędzia doliczył dwanaście minut, to Czerwone Diabły nie odwróciły losów spotkania. West Ham miał natomiast dobrą okazję na podwyższenie prowadzenia, ale Onana obronił strzał Emersona z ostrego kąta.
West Ham United – Manchester United 2:1 (0:0)
Bramki: Crysencio Summerville 74’, Jarrod Bowen 90’ +2’ [K] – Casemiro 81’
West Ham United: Fabiański – Wan-Bissaka, Mavropanos (Todibo 46'), Kilman, Emerson – Alvarez, Rodriguez (Cresswell 90') – Paqueta (Summerville 46'), Soler (Soucek 46'), Bowen – Antonio (Ings 71')
Manchester United: Onana – Dalot, De Ligt, Martinez, Mazraoui (Lindelof 84') – Eriksen (Zirkzee 79'), Casemiro – Rashford (Diallo 59'), Fernandes, Garnacho – Hojlund
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.