sturmik: Wczorajszy mecz - angielscy komentatorzy w itv byli zachwyceni stadionem i Lewandowskim. Co chwilę wspominali że on tylko czeka żeby im tą bramkę w każdej sekundzie strzelić.
Stadion bajka, oprawa meczu bajka (czy ktoś widział choćby jednego kibica Anglii??), wszyscy ubrani pod kolor i morze polskich flag . Nacjonalistycznie jak w Turcji Erdogana ,ale bez negatywnego oddźwięku :)
Podobało mi się polskie rozegranie akcji - po godzinach oglądania klepania od boku do boku United (zresztą Anglicy w reprze grają podobnie jak my) - proste ,szybkie,zdecydowane penetrujące podania Polaków były czymś bardzo odświeżającym.
Co do meczu - uświadomił on ,że te wszystkie 80mln chłopaczki: Rice, Shawy, Grealishe są trochę przereklamowane. Można je wolą walki i zawziętością powstrzymać. Zresztą to jest odwieczny problem Anglików - uważają się za bogów piłki nożnej a od x lat zawsze są sprowadzani co chwilę na ziemię.
Grealish gwiazda tysiąca min i machania łapami. Pretensjonalny i nie umywa się do Rashforda w formie.
O Sterlingu się nie wypowiadam - świetny piłkarz, nie lubię go za bardzo i szczęście że miał gorszy dzień.
Szkoda że Polska nie miała pełnego składu. Z Piątkiem/Milikiem + Zielińskim będzie to wyglądać pewnie jeszcze lepiej. Lewandowski - klasa sama w sobie. Nasz trochę lepszy Harry Kane.
Bałem się troszkę że będzie jakaś chryja jak z Węgrami z black life matter (w końcu ich męczennik Sterling tylko na to czekał pewnie). Tymczasem Polacy postawili się im twardo ,ale mecz minął bez żadnych podtekstów.