pawelisto2: Generalnie w kwestii reprezentacji wydaje mi się, że potrzeba cierpliwości - i tego nam, Polakom brakuje.
Wszyscy mówią, że Brzęczek to zły trener i to było widać na kilometr, ale po czym to było widać?Poza oczywiście opiniami Borków, Kołtoniów i innych paradziennikarzy, którzy nie mogli przeboleć tego, że zostali odsunięci od kadry i zostały im tylko kontakty z tymi, którzy też od tej kadry zostali odsunięci(Peszko, Grosik, Gikiewicz), albo wymyślanie własnych teorii jak Smokowski z tymi markerami zmęczeniowymi.
JużÂ nawet abstrahując od tego Brzęczka, bo chłop jest mi kompletnie obojętny, słyszy się plotki o Probierzu, Broszu to wówczas w internecie powstaje burza: âPrzecieżÂ ten chłop nic nie wygrałâ, âA co takiego wielkiego osiągnął Probierz/Brosz/Michniewicz żeby od razu do kadry?â, âNie no Probierz to za wcześnie, ale w przyszłości na pewnoâ. Czemu za wcześnie? Gdzie jest napisane, że trzeba cośÂ wygrać zanim zostanie się selekcjonerem kadry?
Trenerzy Szwajcarii, Danii, czy Czechów nie mająÂ nadto imponujących osiągnięć, a Hjulmand został zwolniony po zaledwie sezonie z Mainz, po czym wrócił do ligi Duńskiej. W naszym przypadku, kibice sąÂ tak niecierpliwi, pewni swego(na kanwie jednego dobrego EURO 2016), że pisali nawet o Allegrim, czy Conte w kontekście reprezentacji Polski, co też jest konkretnie oderwane od rzeczywistości.
Osobną kwestią jest też to, że w innych reprezentacjach na stanowiskach asystentów, czy szkoleniowców młodszych grup promuje się potencjalnych przyszłych selekcjonerów, jak właśnie wymieniony wyżej Silhavy, czy Southgate, u nas Dziekanowski, Kosowski, czy każdy inny, który zdobywałÂ mozolnie doświadczenie kończy w studiu przedmeczowym, bo przychodzi nowy trener i stawia na swoich ludzi.
Nie mamy w ogóle bazy działania, a ta baza dodatkowo jeszcze się skurczyła, gdy trenerem zostałÂ Sousa bowiem nie zna on 3/4 piłkarzy, których miał lub potencjalnie mógłÂ mieć do dyspozycji. JużÂ sam brak znajomosci rodzimej ekstraklasy mocno ogranicza możliwości, choć wiem jaki jest tam poziom.
Jednakże mam nadzieję, że skoro ten Sousa już tu jest to niech zostanie i próbuje faktycznie budować tę kadrę, a nie tylko przygotowywać zespół pod jeden potencjalny sukces.
A pieprzenie tych wszystkich Stanowskich, że liczy się tylko sukces, a to czy jakiśÂ zawodnik się rozwinie, czy taki Kozłowski skorzysta na samej atmosferze takiego turnieju jużÂ mało go interesuje to cóż...potem wygląda to, tak, jak wygląda, że do gry mamy właściwie 10-12 piłkarzy, a na lewej obronie gra prawonozny zawodnik.