Kilerek7: Matko kochana co za paździerz my gramy. Atak za 150 baniek to jakieś kaleki. Cunha gra jak Rashford, jak mu się zachce to coś potrafi, a jak nie to sobie człapie albo się kładzie co chwilę na ziemie. Sesko marnuje setke za setką. Rywal z dołu tabeli i oczywiście to my się musimy podłożyć, ale żeby to był wypadek przy pracy, ale nie, tutaj to Wolves miało więcej szans. Akademia u nas beznadziejna, chyba po znajomości te Fletchery grają. Ludzie jak można wygrać mecz spacerując? Przecież im się nie chce biegać, więc o czym my mówimy, każdy atak to jest budowany tak topornie i wolno, że rywal już by grilla dawno rozpalił, czym oni chcą zaskoczyć? Nasze gole to jeden wielki fuks, od święta zagrają dobry mecz, gdzie człowiek chwali każdego, przychodzi mecz z gorszym rywalem i ofensywa jak kaleki, wahadła bez mózgu, Dorgu wrócił do ustawień fabrycznych. W Styczniu jak kogoś kupimy to tylko pogłębi ten mental leni, ale oczywiście były sygnały, że Dorgu za cienki, że Cunha jest leniem, że Sesko jest za słaby nawet w lidze Niemieckiej, to nie i co? Okazuje się, że wątpliwości się potwierdzają. Nasze mecze to loteria, zależy od dnia i humorów graczy, nie ma tutaj z takim rywalem tlumaczenia, że kontuzje, bo grał nowy atak bez Mbeumo i najlepiej wyglądał niechciany Zirkzee. Ja już nie ogarniam tej drużyny serio, ale jedno wiem na pewno albo masz talent albo nie, albo masz instynkt snajpera i strzelasz albo nie. Słuchajcie jak idziecie do pracy, to jednego dnia wiecie co robić, a drugiego zapominacie? No raczej nie, więc wytłumaczcie mi, jak to jest, że piłkarze za taki hajs z takimi zarobkami nie potrafią grać dobrego meczu regularnie? No jeśli masz jakiś talent, to chyba trzymasz poziom? Skoro trenujesz, dbasz o siebie, to powinno być raczej lepiej, ok najlepszym zdarzały się słabe mecze, ale to były 1 na 10 a u nas zdarza się 1 na 10 dobry i to tyczy się prawie każdego, jak ta drużyna ma działać jak monolit, jak co mecz ten co grał dobry mecz wcześniej przepada a za to gra lepiej ten co grał padake, to kto jest w jakiej formie? Serio oczy krwawią, ale karawana jedzie dalej, ja tego nie czuje i za Amorima to chyba nie pyknie, jak on sam gada, że dopiero się uczy, to o czym my mówimy, sam gość tak kombinuje, że nie wie już co robić.
Szczęśliwego Nowego Roku życzę, głównie cierpliwości i nadzieji, że w jakoś się to wszystko odwróci w 2026