NoName: Mowienie 'TAA jest lepszym obronca od WanBissaki, bo daje wiecej w ofensywie' to to samo co powiedziec 'Diego Costa i Griezmann sa lepszymi napaztnikami niz Messi i CR, bo stosuja pressing i daja wiecej w defensywie'. Fuck logic.
Z reszta popatrzcie sobie jak gra LFC, poza kontrami 100% ich atakow to akacje skrzydlami, tam srodek pola jest praktycznie tylko od zadan defensywnych, od asekuracji tylow i Arnold na papierze jest obronca, ale w praktyce gra na skrzydle, wiec slusznie jest on (jam rowniez i Robertson) rozliczany z liczb ofensywnych, ale to co oni robia nie jest standardem jak na obroncow, tylko ewenementem i co za tym idzie slabym punktem odniesienia. Znowu posluze zie analogia. Od bocznych obroncow nalezy wymagac udzialu w akcjach ofensywnych i kilku asyst w sezonie, ale mowienie, ze ktos jest slaby na tej pozycji, bo niz ma liczb porownywalnych z tym kto ma te liczby najlepsze, to taki sam poziom logiki jak 'Hazard, Lewy, Suarez... to slabi napastnicy/skrzydlowi, bo nie maja takich liczb jak Messi i CR', albo 'Xavi nie ma podjazdu do Lamparda, bo strzelil ponad 2x mniej goli w karierze' albo 'Iniesta nie ma podjazdu do Pogby, bo Francuz juz w tym momencie strzelil wiecej goli niz Hiszpan, a jest w polowie kariery'.
Reasumujac Arnold daje duzo wiecej w ofensywie (czym latwiej jest zwrocic na siebie uwage), ale Wan-Bissaka jest lepszy w defensywie, a ktory jest lepszy zalezy od tego czego potrzebuje druzyna. Np Anglii grajacej z kims slabszym bardziej przydatny bylby Arnold, ale juz w meczach z Francja, Belgia, Brazylia itp bardziej przydalby sie Wan-Bissaka.