» Ole Gunnar Solskjaer nie może doczekać się pierwszych meczów Manchesteru United na tournée
Czerwone Diabły w poniedziałek wznowiły treningi po wakacyjnej przerwie. W przyszłym tygodniu zespół zacznie zgrupowanie w Australii.
Ole, to pierwszy tydzień po wakacjach. Czy możesz podsumować, co się działo do tej pory?
– Wspaniale jest tu wrócić. Oczywiście chłopcy ciężko pracowali i nie czuli tego, że za nami dopiero kilka dni treningów. Wyglądali tak, jakby grali już kilka tygodni, bo spisywali się tak dobrze.
Jakie uczucia towarzyszyły Ci przy ponownym przyjeździe do centrum treningowego w Carrington?
– Za każdym razem jestem podekscytowany. Nie widziałem się z chłopakami od czasu rozczarowującej końcówki ostatniego sezonu. Chcesz im spojrzeć w oczy i zobaczyć, jak się zregenerowali, jak przygotowali się do sezonu. Byłem bardzo podekscytowany i świetnie ich znów widzieć.
Czy dałeś chłopakom taryfę ulgową, czy od razu zaczęła się ciężka praca?
– Mamy sześć tygodni do startu ligi, więc nie może być lekko. Wszyscy mieli indywidualne programy treningowe i są w dobrej formie od pierwszego dnia. Ruszyliśmy do pracy. Oczywiście większość rzeczy we współczesnym futbolu, to zajęcia z piłką. Wykonujesz też techniczną pracę, fizyczną i taktyczną. Nie można ich po prostu zabiegać wzdłuż i wszerz boiska, tak jak miało to miejsce, gdy byłem młody. Szczerze mówiąc, to ze mną chyba też tak nie było, bo załapałem się na początek współczesnej ery futbolu.
Bardzo ważne jest posiadanie piłkarzy, którzy prezentują odpowiednie przygotowanie kondycyjne. Jak zadowolony jesteś z tego aspektu?
– Jestem zadowolony. Oczywiście wręczyliśmy piłkarzom odpowiednie plany treningowe i oni ich przestrzegali. Jedni są w nieco lepszej formie od drugich. Ogólnie skład wygląda bardzo dobrze, więc możemy zacząć naprawdę ciężką i jakościową pracę od razu.
Czy każdy piłkarz startuje z czystą kartą przed nowym sezonem? Czy każdy zawodnik ma taką samą szansę, aby zaimponować Tobie, sztabowi szkoleniowemu i znaleźć się w kadrze meczowej?
– Tak, każdy ma szansę. Wszyscy będą częścią tych przygotowań, a przynajmniej większość z nich. Ja zawsze postrzegałem pierwsze tygodnie jako wielką szansę na zaimponowanie sir Alexowi Fergusonowi i pokazanie mu, że jestem gotowy na początek sezonu.
Szczególnie dla młodych zawodników, którzy zostali promowani do pierwszego składu, to wielka szansa…
– Tak, są w odpowiedniej formie, są młodzi i zdrowi. Pokazują się z dobrej strony i widać, że niektórzy z nich trenowali przez wakacje. Oni nie będą czuć żadnego wypalenia. Intensywność treningów jest dla nich nieco trudniejsza, więc przygotowali się dobrze i mieli też swoje zajęcia.
Niektórzy piłkarze podpisali niedawno nowe kontrakty. Jak bardzo Cię to cieszy?
– Jesteśmy zachwyceni, że latem udało się uporządkować kwestię umów Juana Maty, Marcusa Rashforda, Axela Tuanzebe i Andreasa Pereiry. To zawodnicy na różnych etapach swoich karier. Są młodzi zawodnicy, którzy przechodzą przez szczeble naszej akademii i pokazują odpowiednie umiejętności i mentalność zawodników Manchesteru United. Jest też Juan, który jest prawdziwym profesjonalistą i fantastycznym chłopakiem. Będzie bardzo ważny dla tej grupy i może pomóc młodszym graczom.
W klubie mamy dwie nowe twarze – Daniel James i Aaron Wan-Bissaka. W jaki sposób wpisują się w profil zawodników, których szukasz?
– Cóż, znam ten klub, kibiców, sztab szkoleniowy i zawodników. Chcemy piłkarzy, którzy są w stanie podrywać nas z krzesełek. Obaj kupieni gracze mają w sobie unikatowe cechy, są świetni, do tego bardzo skromni i ciężko pracują. To dopiero początek ich karier. Jestem przekonani, że fani będą zachwyceni, kiedy zobaczą u nich progres. Teraz są z nami i od nich zależy, aby wykorzystali swoją szansę i udowodnili swoją wartość. Oczywiście, że nie spodziewamy się tego, że rozpalą cały świat już pierwszego dnia. Ale liczymy, że rozwiną się i staną bardzo dobrymi piłkarzami Manchesteru United.
Jeden i drugi piłkarz wspominał, że odbył z Tobą rozmowę na temat wizji przyszłości. Jak ekscytujące jest to na co się piszą?
– Świetnie się z nimi rozmawiało. Chodzi o to, aby weszli do klubu, byli sobą i chcieli zabrać miejsce należące do innych zawodników. Dzięki temu będzie rywalizacja w składzie, co zmobilizuje innych piłkarzy. Aaron jeszcze do nas nie dołączył, ale Daniel już wyznaczył pewne standardy, jeśli chodzi o ciężką pracę i podejście do treningów. Jeśli będziecie rozmawiać z innymi na ten temat i zapytacie o niego, to usłyszycie same świetne opinie.
Kupiliśmy dwóch piłkarzy w letnim okienku. Czy spodziewasz się większej liczby wzmocnień?
– Cóż, mówimy tutaj o długoterminowym i krótkoterminowym projekcie. Nie można myśleć tylko o trzech latach, więc mamy także cele krótkoterminowe. To oczywiste. Myślę, że do tej pory byliśmy dość spokojni i dobrzy na rynku transferowym. Pozyskaliśmy odpowiednich zawodników i wciąż pracujemy nad jednym lub dwoma wzmocnieniami. Oczywiście, że zawsze będziemy chcieli ulepszyć skład. Jestem w kontakcie z Joelem Glazerem, Edem Woodwardem, zespołem rekrutacyjnym oraz analitykami. Muszę przyznać, że na razie jest dobrze. Mamy odpowiednie wsparcie, musimy natomiast upewnić się, że nie robimy niczego pochopnie. Kupiliśmy zawodników, których chcieliśmy. Prawdopodobnie będą jeszcze kolejne transfery.
Były też zmiany w sztabie szkoleniowym. Jak ważne jest pozyskiwanie ludzi z DNA Manchesteru United?
– Mamy kilka byłych osób związanych z Manchesterem United, nawet byłych zawodników. Jest Mike Clegg, z którym grałem, a którego ojciec był moim trenerem na siłowni. Jest też Richard Hartis, z którym pracowałem przez 7-8 lat. Jestem więc z nim bardzo blisko. Przyszedł też Ed Leng. Nie jest człowiekiem Manchesteru United, ale pracował z Warrenem Joyce’em, a to człowiek United i z nim też pracowałem. Wszyscy wiedzą o co chodzi w tym klubie, o co chodzi mi. Wspaniale, że mogłem ich wprowadzić.
Mamy tu na myśli także Quintona Fortune’a?
– Oczywiście, razem z Neilem Woodem w rezerwach. Quinny był ze mną w Cardiff City. Nie trwało to długo (śmiech), ale Quinton to człowiek Manchesteru United i na pewno będzie to dobre.
Czy właśnie tego chcesz, jeśli chodzi o optymizm, zarazić nim wszystkich dookoła?
– Jesteśmy tutaj, aby ekscytować ludzi i samych siebie. Mamy cieszyć się pracą, ciężko pracować i każdy dzień ma być jednym z najlepszych w naszym życiu. Mecz, który grałem na Old Trafford 26 maja był jednym z najlepszych momentów w ostatnich 12 latach, odkąd przeszedłem na piłkarską emeryturę. Wystarczyło tylko być na tym boisku. Jestem tutaj, aby stworzyć piłkarzom odpowiednie warunki, abyśmy cieszyli się naszym futbolem i ekscytowali kibiców.
Na pewno było to wyzwanie, kiedy prowadziłeś zespół jako tymczasowy menadżer, a później jako etatowy. Mieliśmy też trudną końcówkę sezonu. Czy czujesz, że dopiero teraz zaczyna się nowa era w klubie?
– Niezupełnie, bo te 5-6 miesięcy, które razem spędziliśmy od grudnia było dla mnie kopalnią wiedzy. Widzieliśmy wzloty i upadki, ale też możliwości zawodników. Widzieliśmy na co nas stać, kiedy gramy najlepszy futbol. W Manchesterze United i w Premier League trzeba grać najlepiej jak się potrafi przez długi, długi czas. Trzeba być konsekwentnym. Na pewno jest to dla nas spora nauka i znakomite doświadczenie. Teraz ważne jest to, aby przepracować razem okres przygotowawczy, położyć fundamenty, nakreślić zasady. Musimy złapać odpowiednią kondycję, przyswoić taktyczne założenia i wypracować odpowiednią mentalność. Zespół musi się zgrać.
Jak bardzo jesteś podekscytowany tym, aby ponownie wyjść na Old Trafford w meczu z Chelsea?
– Nie mogę się doczekać. Nie mogę też doczekać się pierwszego meczu na tournée przeciwko Perth Glory. Myślę, że wtedy po raz pierwszy zobaczymy nowych zawodników w koszulce United. To ważne. Przed nami świetne spotkania, więc przed 11 sierpnia chcemy mieć skład głodny gry, w odpowiedniej formie i uśmiechający się na boisku.
Na koniec, jaką masz wiadomość do naszych niesamowitych kibiców?
– Nie możemy doczekać się spotkania z nimi. Nie możemy doczekać się początku tej podróży, aby Manchester United znów był tym klubem, którym wiemy, że może być.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.