Magik1990MU: Naszła mnie taka refleksja. Kpimy z Tottenhamu, że ci nie mają ławki, ale czy u nas nie jest aby na pewno podobnie? W United na ławce siedzą ciekawe nazwiska, ale nie przekłada się to w żaden sposób na jakość.
- Mata. Wg mnie chłop nie pasuje do tego klubu i tej ligi. To już kolejny sezon, gdzie menadżer nie jest wstanie wydobyć pełni potencjału z Juana, Nie można wiecznie liczyć na jego przebłyski, bo patrząc na całokształt, to Hiszpan jest piłkarzem, na którego po prostu nie można liczyć.
- Alexis. Sądziłem, że po bramce na Emirates Sanchez się w końcu obudzi, ale niestety dalej jest to samo: niedokładne podania i kompletny brak podejmowania ryzyka. Wczoraj robił to samo, co z Arsenalem, czyli wrzutki na pałę, byleby się jak najszybciej pozbyć piłki. To już jest po prostu kwestia braku pewności. Obawiam się, że Alexis już się nie odblokuje. Identyczny przykład jak z Torresem: genialny piłkarz, który sobie nie radzi po zmianie otoczenia.
- Fred. O nim ciężko coś pozytywnego napisać, skoro nawet na tle Reading prezentował się średnio.
- McTominay. Kolejny po Cleverleyu czy Gibsonie wyrobnik, który charakteryzuje tę gorszą stronę angielskiego systemu szkolenia piłkarzy.
- Pereira. Nie bez powodu gościa Mou non stop wypożyczał. Metka wiecznego talentu nie wystarczy, bo nie dość, że nie jest w stanie udowodnić swojej wartości, jak już dostanie szansę, to poprzez granie w Hiszpanii Andreas kompletnie nie czuje tej ligi. Już nie chcę się nad nim znęcać po wczorajszym meczu, ale mam dziwne przekonanie, że to był gwóźdź do trumny jego kariery w United. Andeas już wcześniej nie czuł się zbyt pewnie, a teraz, gdy wie, że to przez niego de facto United zakończyło serię wygranych, może dojść blokada psychiczna.
- Lukaku. Chyba jedyny, który może coś wnieść na prawdę dobrego do zespołu. Oczywiście, zarówno wczoraj, jak i w meczu z Arsenalem nie rozegrał jakiś super zawodów, ale pokazał się w obu meczach kilka razy z dobrej strony. Natomiast u niego widzę spadek pewności siebie. Widać, że przegranie rywalizacji z Rashem mu zaszkodziło, a na dodatek w futbolu Solskjaera nie najlepiej się odnajduje. To nie jest typ piłkarza do szybkiej, kombinacyjnej gry. Co najwyżej do zbijania piłek głową w polu karnym, ale tutaj potrzeba pewności siebie, której ostatnio właśnie nie ma.
Tak więc o ile podstawa wygląda na prawdę fajnie, to ławka już dużo gorzej. Ze świecą szukać zmiennika na miarę naszego obecnego menago. Trochę to niepokoi, bo za chwilę kolejny maraton, a naszym już się przytrafiają drobne urazy z powodu przemęczenia.