Piwal: Moje wnioski po meczu:
Patrząc na grę Wolves nie mogło być inaczej, aż tak nisko jeszcze nie upadliśmy. Nie zmienia to jednak faktu że strata gola z tak dysponowanym rywalem nie powinna mieć miejsca. Zwłaszcza przy prowadzeniu 1:0 gdzie wynik jest jeszcze sprawą otwartą. Na szczęście w drugiej połowie zrobiliśmy swoje.
Co do zawodników:
- obrona nie miała wiele do roboty, najlepiej wyglądał chyba Heaven, oglądając Shawa i Mazraouiego wczoraj miałem wrażenie że brakowało im wzrostu w pojedynkach główkowych. Shaw większość z nich przegrał Mazraoui wygrywał je z wielkim trudem. To był raczej mecz bardziej dla Maguire i De Ligta bo przez górne piłki pare razy było gorąco pod naszą bramką.
- wahadła zrobiły robote w ofensywie Dalot bardzo dobrze pokazywał się do podań, dał asystę, szkoda ze nie dorzucił gola ale na pewno występ na plus. Diallo nie poprawił liczb ale szarpał w ofensywie biorąc ciężar gry na siebie i wywalczył karnego, niestety defensywnie nadal nie daje nic, gol stracony po podaniu z jego skrzydła gdzie niepilnowany rywal miał za duzo czasu i miejsca na podanie.
- Casemiro i Bruno zrobili robote, trudno napisać coś więcej o ich grze.
- Mount mało widoczny w pierwszej połowie, sporo strat, duzo zagrań do tyłu mimo nieźle pokazującego się do podań i wybiegającego Dalota. Rozkręcił się w drugiej połowie i dorzucił ładną bramkę.
- Mbeumo, strasznie niechlujny występ duzo strat, za daleko wypuszczonych piłek, podań do rywala gdyby nie gol po strzale do pustej bramki byłby wymieniany jako jeden z najsłabszych na boisku.
- Cunha bardzo aktywny i widać że chciał zagrać dobrze przeciwko dawnemu zespołowi ale nie wychodziło mu. Jedna z najsłabszych asyst jaką widziałem, opróćz tego dużo strat piłki i niedokładności. Na plus że pare razy popracował przy odbiorze i odzyskał kilka piłek. Mogli dać mu tego karnego bo widac ze liczby siedzą mu troche w głowie.