manutdfan92: Komentarz zedytowany przez usera dnia 28.11.2019 23:06Nie rozumiem trochę negatywnej podniety tym meczem i jego wynikiem. Ogólnie to nie polecałbym oceniać tego meczu jako części obrazu całego naszego sezonu, a na pewno będzie wam wtedy lżej na sercu. Mecz miał być okazją do sprawdzenia młodzieży, dania minut meczowych wracającym po kontuzji (Shaw i Tuanzebe) oraz odciążenia pierwszego garnitury od tej niewygodnej podróży i wszystkie te cele zostały osiągnięte. Mało tego - śmiem twierdzić, że w pierwszej połowie wyglądało to nawet znośnie, ale wiadomo, że zabrakło trochę doświadczenia i wyrachowania do utrzymania wyniku. Dla mnie to był naprawdę ciekawy mecz, bo na co dzień nie obserwuję zmagań naszej młodzieży, a to był niezły materiał poglądowy na jej temat.
I tak zaczynając od starszyzny:
Grant co mógł zrobić to zrobił.
Tuanzebe to na ten moment nasz trzeci środkowy obrońca w hierarchii i tylko trzeba się modlić o to, żeby nie łamał się tak jak Jones, a będzie z niego pożytek - dzisiaj widać było, że jest już półkę lub dwie wyżej od pozostałej młodzieży.
Co do Shawa to nie jest tajemnicą, że gość ma kłopoty z trzymaniem wagi i jego powroty po kontuzji zawsze wyglądają podobnie - potrzeba mu kilku meczów na powrót do optymalnej formy.
Lingz wśród młodzieży czuł się jak ryba w wodzie :-) widać, że chciał dzisiaj liderować, przez co czasami grał samolubnie, ale ogólnie występ na plus. Ja tam dalej widzę tego gościa jako członka na głęboką rezerwę w naszym klubie.
Garner, Levitt i Bernard zaliczyli raczej asekuracyjne czy inaczej mówiąc spokojne występy, ale żadnego z nich bym nie skreślał, nawet autora samobója, który wyglądał na stremowanego.
Bardzo podobał mi się Laird - wybiegany, silny, agresywny, trochę w stylu Valencii. Jak dla mnie największy wygrany tego meczu, choć akurat prawą obronę mamy dobrze obsadzoną.
Po Gomesie i Greenwoodzie widać, że to duże talenty. Zwłaszcza tego pierwszego ogląda się z dużą przyjemnością, ale na pewno pokazywaliby więcej, gdyby dysponowali lepszymi warunkami fizycznymi. Gomes w zasadzie nie pakuje się w pojedynki 1 na 1, bo wie że jest z góry na przegranej pozycji. Z kolei Greenwood jest wysoce "przewracalny". Ktoś w komentarzach pod składami słusznie napisał, że jest w tym podobny do Di Marii. Miejmy nadzieję, że czas zmieni coś w ich tężyźnie fizycznej, bo grać w piłkę na pewno potrafią, a co do Gomesa ośmielę się powiedzieć, że jest to nasz najbardziej kreatywny piłkarz.
No i na koniec krótko o Chongu - nie wiem co ten człowiek u nas robi.
Przy dobrych wiatrach kilku młodych z dzisiejszego spotkania, może w przyszłości stanowić co najmniej o głębi naszego składu, jeśli nie o sile pierwszej jedenastki, bo chyba jesteśmy w stanie sobie wyobrazić, że Garner, Gomes, Greenwood, Tuanzebe i np. Laird wychodzą razem w pierwszym składzie.