ferdas: Panowie znalazłem na necie genialny tekst, nie wiem kto jest jego autorem ale propsuje go i podpisuje się obiema rękami, oto on:
Cristiano Ronaldo:
- po tym, jak przyczynił się do wyrzucenia Rooneya z boiska w ćwierćfinale mistrzostw świata, stał się w Anglii wrogiem publicznym numer jeden, na co zareagował publiczną prośbą o transfer do Realu lub Barcelony i oskarżeniem Gilla i Fergusona o to, że nie stanęli w jego obronie;
- w następnym sezonie podpisał pięcioletni kontrakt, po czym rok później publicznie zgodził się ze słowami Blattera, stwierdzając tym samym, że jest traktowany jak niewolnik i powinno mu się pozwolić odejść do Realu. Manchester United był wtedy najlepszym klubem na świecie;
- nie został sprzedany, więc został w klubie i przez cały następny sezon robił wielką łaskę, że w ogóle wychodził na boisko, a między innymi przez to, że nie chciało mu się grać w obronie, klub przegrał finał Ligi Mistrzów;
- w dzień tego finału publicznie zapewnił, że zostanie w Man Utd, po czym odszedł do Realu pierwszego dnia okna transferowego;
- przez następne kilka lat kompletnie odciął się od swojego dawnego zespołu i zaczął go regularnie wykorzystywać, wypuszczając przez swojego agenta plotki o powrocie do Anglii za każdym razem, gdy chciał wywalczyć podwyżkę lub znaleźć się w centrum uwagi;
- jego odejście z Man Utd jest traktowane jako niezbyt kontrowersyjne i usprawiedliwiane przekonaniem o tym, że gra w Realu była jego marzeniem, mimo że kilka lat wcześniej nie robiło mu żadnej różnicy, do którego z hiszpańskich gigantów trafi.
Wayne Rooney:
- był najważniejszym piłkarzem Man Utd w najbardziej udanym okresie w jego historii;
- w pierwszym sezonie po odejściu Ronaldo wziął odpowiedzialność na swoje barki i przez większą część roku grał fantastycznie, a jego kontuzja na wiosnę była głównym powodem, dla którego United przegrali zarówno ligę, jak i Ligę Mistrzów;
- kilka miesięcy później wyraził chęć odejścia z klubu, bo nie robiły na nim wrażenia transfery Valencii, Owena czy BĂŠbĂŠ i zarzucił klubowi, który mimo sprzedaży swojej największej gwiazdy zwlekał z przebudową zespołu, brak ambicji potrzebnych w walce o najwyższe cele (czas pokazał, że miał całkowitą rację);
- nie odszedł z klubu, bo chwilę później dał się przekupić wysoką tygodniówką;
- gdy Ferguson na odchodne wsadził go na minę, zarzucając mu ponowną chęć odejścia z klubu (sam się tego wypierał), stanął na wysokości zadania w najgorszym sezonie Man Utd od prawie trzydziestu lat i w pojedynkę utrzymywał go w górnej połowie tabeli, podczas gdy inne tak zwane legendy klubu były zajęte prowadzeniem buntu przeciwko trenerowi i planowaniem ucieczki z tonącego okrętu;
- miał czelność przedłużyć kontrakt, gdy jego ówczesny wygasał za półtora roku, i nie zaproponować niższych zarobków niż dotychczas;
- choć dość szybko i gwałtownie stracił wysoką formę, i tak został najlepszym strzelcem w historii klubu, mimo że przez zaledwie niewielką część swojej kariery był głównym odpowiedzialnym za bramki zawodnikiem;
- odszedł z klubu dopiero wtedy, gdy stał się dla niego ciężarem, opuścił go jako przedostatni zawodnik pamiętający finał Ligi Mistrzów w Moskwie i dołączył do swojego dawnego zespołu, odrzucając lukratywne oferty z zagranicy;
- przez większą część swojej kariery pozostawał na drugim planie i harował na chwałę kogoś innego;
- zawsze uchodził za najemnika, bo nie ukrywa, że Everton, któremu kibicował w dzieciństwie, jest jego ulubionym klubem, i w przeciwieństwie do Ferdinanda, który do Man Utd trafił jako kapitan Leeds, nie kreuje się na jego największego kibica.
Zgadnijcie, którego z nich fani United darzą większą sympatią i uważają za większą legendę swojego ulubionego klubu.