kacpersky: Czy cieszy mnie wynik spotkania? Oczywiście. Czy oglądałem mecz piłki nożnej? Ciężko powiedzieć.
Kolejne spotkanie, w którym gramy absolutny piach i od blamażu ratuje nas dość przypadkowo strzelony (bo po rzucie wolnym) gol.
Niedokładność, opieszałość, niecierpliwość i brak kreatywności jaki obserwowałem całe spotkanie poważnie mnie irytuje. Rozumiem, że można mieć dołki, rozumiem że zespół jest zdziesiątkowany kluczowymi kontuzjami, ale oczekuję przynajmniej zaangażowania całego zespołu w grę. A miejscami było o to ciężko.
1. Wielokrotnie 2ka zawodników NF rozklepywała 3 (czasem nawet 4) zawodników United, którzy nie mogli się zdecydować, czy chcą pressować wspólnie, czy tylko popatrzeć jak pressuje kolega (w rezultacie nie pressując zupełnie).
2. Ile prostopadłych podań za plecy Varana - na spuszczonego ze smyczy przez Lindelofa - Elangę bądź Awoniyi naliczyliście w tym meczu? Bo ja przynajmniej ze 3.
3. Casemiro ponownie nie dowozi. On nie ma siły, nie ma nawet już tej techniki sprzed roku. Wczoraj był rozrywany, mijany i poniżany prawie całe spotkanie. Tylko gol odratował jego mizerny występ. Od zawodnika na najwyższym uposażeniu w klubie oczekuję, że będzie absolutnym przekotem i środek pola będzie jego drugim domem. A niestety brazylijczyk na przestrzeni całego sezonu gra zwyczajnie kiepsko. Rozumiem, że on wczoraj był samodzielnym defensywnie usposobionym pomocnikiem, ale litości - czasem się przykro robiło jak go poniewierano.
4. Varane - druga po Casemiro najwyższa pensja w klubie, mistrz świata, wielokrotny triumfator LM, La Ligi itd. itp. A u nas fujarka, którą przestawiał jak mebel każdy zawodnik NF przy rzutach rożnych. Nie godzi się z taką pensją trzymać piłkarza, który swój prime miał 4-5 lat temu i to tylko za sprawą grającego z nim w parze Ramosa.
5. McT... piłkarz-duch, zawodnik-fantom. Jeżeli nie włącza się w build up, a zespół ciśnie na bramkę rywala to jest ok - potrafi odnaleźć się w polu karnym i piłka lubi go znajdywać. Tylko co z tego jak on nie ma wykończenia, a w fazach meczu, w których to rywal gra w piłkę Scott jest niewidoczny ani w obronie, ani w kontratakach? To jest tak jednowymiarowy zawodnik, że wstyd trzymać go w takim klubie jak United. Sorry. Zawodnik na ogony w West Hamie czy Evertonie, ale nie na pierwszy skład United... Współczuję ETH, że on musi takich piłkarzy wystawiać od 1 minuty, bo z nim w zespole gramy bez piłkarza.
6. Bruno, który w kolejnym spotkaniu nie pokazał jednego dobrego zagrania przecinającego. Bardzo martwiąca forma. Nie mamy nikogo w zespole na jego miejsce i portugalczyk jest "skazany" na wyjściową jedenastkę, a widać po nim, że jest absolutnie wyzuty z sił i emocji. Bardzo mi go szkoda i na dużą niekorzyść pracuje brak w zespole kogoś do rywalizacji z nim.
Na drobny plus:
1. PRÓBY pressowania Rashforda. I w sumie tyle w jego temacie...
2. Obudzony w drugiej części spotkania Amrabaat, który pokazał się jak za meczów Maroko na MŚ. Mega płynnie przecinał z piłą boisko, włączał się w grę i napędzał ataki. Tego nam potrzeba w zespole i mam nadzieję, że będziemy go oglądali w takiej roli znacznie częściej. Shaw trzymał się linii bocznej, a czasem ta przewaga 1 zawodnika w środku robi różnicę i wyłącza z nisko ustawionej obrony tego jednego piłkarza rywali, co (w teorii) powinno robić miejsce dla zbiegających skrzydłowych.
3. Pewny występ Onany, który na pewno go nieco zbuduje na ciężki mecz z City, w którym pewnie będziemy bombardowani z każdej strony i wyjdziemy z 3 golami na dziurę (taka moja smutna predykcja).
Tyle z plusów niestety. Mam też uwagi "natury ogólnej":
Czemu nasi skrzydłowi nie wdają się w małe gry z Bruno lub bocznymi obrońcami. Jesteśmy tak przewidywalni w tych atakach skrzydłem, że wczoraj realne zagrożenia z tej strony boiska (przy 20 strzałach na bramkę NF) można policzyć na palcach 1 ręki... Brakuje chemii, zarówno Garnacho jak i Antony po otrzymaniu piłki zatrzymują się i machają tymi giczami nad futbolówką w nadzieji, że rywal - nie wiem - dostanie udaru?
Czemu nie widzieliśmy przecinających formację pomocy i defensywy podań za plecy, kiedy Rashy wystawiał się do podania i zbierał do biegu za plecy obrońców? Dlaczego my nie mamy wypracowanych takich nawyków jak PODNOSZENIE GŁOWY kiedy mamy piłkę? Dramatycznie przewidywalne metody konstruowania akcji już sprawiły, że pogubiliśmy punkty z zespołami środka i dołu tabeli. dlaczego nie korzystamy z techniki Bruno i wizji Casemiro?
Jo pierdyla człowiek chce obejrzeć mecz swojego klubu z nadzieją na :dobry futbol", a dostaje wylewu po 20 minutach spotkania, a później siedzi na szpilkach kolejne 30 minut drugiej połowy w oczekiwaniu na bramkę z którejkolwiek ze stron... Ja po tym sezonie będę 5kg chudszym, jestem pewien...