pawelisto2: Oglądałeś mecz, albo chociaż czytałeś co się działo? Jakaś relacja, teletext w TV, radio?
Pewnie może to być dla Ciebie zaskoczenie, ale ciężko się gra cały mecz bez możliwości zmiany, bo były one wykorzystane nie na zmęczonych zawodników, a kontuzjowanych. Na dodatek graliśmy z jednym kontuzjowanym zawodnikiem z przodu.
Wyobraź sobie, że cały tydzień przygotowań, nakreślone jakieś plany, różne rozwiązania, pewnie przygotowane schematy na drugą połowę ze zmianami, a tu wszystko cholera wzięła i zaskoczyła myślę cały sztab, zawodników i w przerwie trzeba było układać wszystko na nowo.
Za Mourinho punkt z Burnley był dla nas dobrym rezultatem, więc to pokazuje z jak dalekiej podróży wracamy.
Poza tym słowo klucz w Twojej wypowiedzi to chyba..."wrócić". Właśnie tak, wrócić z pewnego letargu w którym byliśmy od kilku sezonów, a w tym czasie Liverpool nas po prostu wyprzedził i są zespołem lepszym na chwilę obecną, pokazuje to zeszły sezon w LM jak i aktualne miejsce w tabeli.
Nie od razu Kraków zbudowano, ale zapewne lepiej żebyśmy wszyscy marudzili i chodzili ze zwieszoną głową, że zremisowaliśmy z Liverpoolem w najlepszej formie od lat przy pladze kontuzji, braku odpowiednich zmienników(umówmy się, że Sanchez nie jest w żadnym stopniu dobrą zmianą).
Ostatnio było tu zbyt ponuro, nie mieliśmy powodów do radości, a nawet zeszłoroczna pozycja wicelidera nie cieszyła za bardzo, bo wszyscy widzieli w jakim stylu zostało to osiągnięte, dzisiaj każdy dzień napawa nas optymizmem i super, że wreszcie na tym forum zapanował taki, a nie inny nastrój.