SimplyJack: @Gale
Ty jesteś mocno przekonany o swoim stanowisku, ja o moim. Każdy z nas inaczej odbiera słowa Jose. Ja uważam, że ma już dość tych angielskich badziewnych pismaków, którzy robią skandal, bo Pogba miał jakiś taki niesmaczny wyraz twarzy po meczu i pewnie chce odejść z klubu, nienawidząc przy tym Jose, a tu się później okazuje, że relacje są w pełni profesjonalne, a Pogbe pewnie bolał po prostu ząb, stąd taka a nie inna mina. Natomiast Ty odbierasz jego niektóre słowa jako atak w kierunku United i ogólnie to Jose specjalnie dogadał się z Chelsea, że ostatni sezon zagra kiepsko, będzie argument aby go wyrzucić, przejdzie do United, podwyższy ciśnienie kibicom, rozwali klub od środka i jeden rywal mniej dla klubu z Londynu, bo w sumie jaki inny sens miałyby takie wypowiedzi z takim przekazem jakim Ty je odbierasz?
Ostatni raz powiem jak ja to widzę. Pracujesz, starasz się, cokolwiek byś nie robił (wygranie LE (zaraz powiesz, że Puchar Myszki Miki, ale w pierwszym sezonie, po 3 TRAGICZNYCH latach, miejsce w PL odpowiednio 7,4,5, czyli bliżej do średniaka niż mistrza, to według mnie co najmniej spore osiągnięcie) -> krytyka, bo słabi przeciwnicy, słaby styl. Następny sezon, lepszy styl, bo więcej bramek strzelonych, mniej straconych, zdecydowanie gra wyglądała lepiej niż w poprzednim sezonie -> krytyka, bo brak pucharów, wicemistrzostwo przy rekordowym City, przegrany finał pucharu kraju, do którego trzeba było jakoś dojść) cały czas zewsząd krytyka. No kurde ile można to znosić. Tak więc słowa do których się wszyscy odnoszą, po przegranym meczu z Sevilla, owszem były dość mocne, ale pokazywały tylko prawdę plus były nagromadzeniem wielu emocji (przegrany mecz, na którym zapewne zależało Jose aby wygrać (co jest dobrym symptomem + myśl o tym, że zaraz musisz się spotkać z chorągiewkami, które już się cieszą z Twojej klęski), więc zdecydowanie można coś takiego wybaczyć. Mówisz, że United był zespołem, który był pewniakiem do minimum półfinału. Fajnie, tylko, że może tak było do 2011 roku. A przypominam, że Jose został menadżerem United w 2017 roku, a wszyscy wiemy co się działo w przeciągu tych kilku lat pomiędzy. Śmieszy mnie to, że uważasz, że kibice wybaczają Jose, bo poklaskał kibicom czy tam oddał kurtkę i wszystko poszło w niepamięć. Ja myślę, że Ci, którzy teraz bronią Mourinho niczego nie musieli mu wybaczać, a gesty, które Jose pokazuje ostatnio w stronę kibiców są świetne i moim zdaniem nie są aktem desperacji, tylko szczerymi uczuciami, bo gdzie znajdziesz takich kibiców, wielkiego klubu, klubu, który jest najbardziej utytułowany w kraju, powiedzmy, że przyzwyczajony do pucharów, którzy po przegranym meczu 3 - 0, skandują Twoje imię, doceniając tym samym styl? Myślę, że raczej była to sytuacja wyjątkowa, którą docenił Jose i do teraz to robi. W Realu czy innym Chelsea wystarczy kilka gorszych meczy i już zapominają o wszystkim, to jest dopiero brak konsekwencji.
Długi mój wywód i prawdopodobnie i tak nie przekonam Cię do mojego zdania, dlatego pozostaje nam po prostu kibicować i wierzyć, że nie będzie w przyszłości powodów do wymiany poglądów na temat konferencji po przegranym meczu. Pozdro :)