Edinson Cavani w ostatni dzień letniego okienka transferowego podpisał kontrakt z Manchesterem United. Urugwajski napastnik udzielił teraz klubowej telewizji MUTV pierwszego wywiadu już jako piłkarz Czerwonych Diabłów.
» Edinson Cavani w ostatnim dniu letniego okienka transferowego podpisał z Manchesterem United roczny kontrakt z opcją przedłużenia o dodatkowy rok
Edinson, witamy w Anglii i witamy w Manchesterze United. Jakie to uczucie być piłkarzem Czerwonych Diabłów?
– Dziękuję bardzo. To prawdziwa przyjemność, że mogę z wami rozmawiać. Jestem bardzo szczęśliwy, że tutaj trafiłem. Czuję się bardzo zmotywowany i nie mogę doczekać się treningów z moimi kolegami z zespołu. Najlepsze jest natomiast to, że klub okazał mi zaufanie i chciał mnie tutaj sprowadzić. Ja z kolei chciałem tutaj przyjść. Jestem zmotywowany faktem, że dołączyłem do tak wielkiego klubu. I cóż… Jestem tutaj dzisiaj.
Grałeś we Włoszech, Francji, a teraz czas na Premier League. Jak bardzo jesteś podekscytowany perspektywą gry w angielskiej ekstraklasie?
– To była moja szansa, aby przyjść do Premier League, bardzo atrakcyjnej ligi. To jedne z najlepszych rozgrywek na świecie. Dla mnie to prawdziwy zaszczyt i nowe wyzwanie, które bardzo mnie ekscytuje. Nie mogę doczekać się startu i tego aż poczuję, jak to jest grać w Premier League. Miałem to szczęście, że grałem przeciwko wielu angielskim zespołom. Teraz sam doświadczę rywalizacji w Premier League co tydzień i w każdym meczu angielskiej ekstraklasy.
Podążasz śladami Diego Forlana, który także grał dla Manchesteru United. Jakie masz wspomnienia związane z tym piłkarzem?
– Grałem z Diego przez wiele lat w reprezentacji Urugwaju. Pamiętam go też, gdy byłem młody, a on już strzelał bramki dla Manchesteru United. Co za zbieg okoliczności, że teraz moja kolej na transfer tutaj. Wiem także, że Diego pozytywnie wypowiadał się na mój temat. Razem mamy dobre wspomnienia związane z grą w reprezentacji i zawsze możesz się sporo nauczyć od zawodnika o tak bogatym doświadczeniu.
Mówiąc o świetnych piłkarzach, twój były klubowy kolega Ander Herrera, mówił w wywiadzie, że nie da się odmówić Manchesterowi United. Czy to prawda? Powiedz nam więcej o tej rozmowie i co ci powiedział o naszym klubie.
– Tak, sporo rozmawiałem z Anderem, ale i z innymi kolegami z zespołu, takimi jak Angel Di Maria, który również gra w PSG. Sprawa rozstrzygała się dosłownie w ostatnich minutach i zadzwoniłem do Andera na pogawędkę. Podziwiam go za to jaką jest osobą i mam wrażenie, że jego słowa mi pomogły. Powiedział mi trochę o tym, jak to jest w United. To prawda, że po tej rozmowie doszedłem do porozumienia z Manchesterem United. Nie znam Andera od bardzo dawna, ale byliśmy blisko w trakcie mojego pobytu w PSG i dziś jesteśmy dobrymi kumplami.
Ander oczywiście doskonale wie, jak to jest grać na Old Trafford! Jak bardzo jesteś podekscytowany perspektywą gry w Teatrze Marzeń?
– Nie mogę doczekać się aż będę mógł wyjść na boisko i zagrać. Liga angielska to coś naprawdę wyjątkowego. To co reprezentuje natomiast Manchester United na skalę światową to niesamowita sprawa. Nie mogę doczekać się aż tego sam doświadczę. Czuję, że będę zakładał koszulkę i robił to z dumą. Ten dzień się zbliża. Nie mogę się tego doczekać. Najpierw treningów z nowymi kolegami, a później bycia do dyspozycji menadżera.
Miałeś sporo ofert z innych klubów. Jak to się stało, że zdecydowałeś się na Manchester United?
– Tak, to prawda, że było sporo opcji. Nawet w okresie, w którym sytuacja nie była łatwa dla mnie i ogólnie w całym sporcie. Gra w Anglii to bardzo kusząca perspektywa, a tym bardziej występy dla Manchesteru United. To była dla mnie wielka sprawa i ogromna motywacja, bo czuję w sobie pragnienie rywalizacji. Chcę ciężko pracować i dawać z siebie wszystko dla klubu. Mam nadzieję, że staniemy na wysokości zadania i razem ze wszystkimi pomogę wrócić United na szczyt.
Wybrałeś koszulkę z numerem 7. Dlaczego to dla Ciebie wyjątkowy numer? Grałeś z nim w Palermo i Napoli.
– To świetny numer, zakładałem go też w reprezentacji narodowej. Ale myślę, że numer, który nosisz ma większe znaczenie poza boiskiem. To tam się liczy. Wiem, że gdy jesteś na boisku, to numer na plecach nie ma znaczenia. Gdy masz natomiast szansę zakładania siódemki w Manchesterze United, która była noszona przez naprawdę topowych piłkarzy, którzy byli tutaj legendami w klubie i kraju, to jest to fajna odpowiedzialność. Lubię wyzwania i tak jak mówiłem, mam nadzieję, że im sprostam i zostawię po sobie tak dobre wrażenie, jak ci wielcy piłkarze, którzy zakładali ją wcześniej.
O to właśnie chcieliśmy zapytać, czy to zwiększa Twoją motywację, biorąc pod uwagę fakt, że George Best, Eric Cantona, David Beckham i Cristiano Ronaldo zakładali magiczną siódemkę?
– Tak, to fantastyczne wyzwanie, ale i ekscytujący obowiązek. Przyjmuję to do wiadomości. Tak jak mówiłem, będę ciężko pracował, aby spisywać się jak najlepiej i później oddać ten numer z taką samą dumą, jak zrobili to wspominani piłkarze.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.