olej911CFC: Tekst porównujący Solskjera do Pepa i Lamparda. Co o nim myślicie?
Bliżej mu do Pepa niż do Ole Gunnara
Często czytam, że sytuacja Lamparda będzie podobna do sytuacji Manchesteru United i ich obecnego menedżera. Całkowicie się z tym nie zgadzam, podam więc kilka powodów dla których Lampardowi bliżej do Pepa niż Ole Gunnara co nie znaczy, że jest trenerem tak dobrym jak Guardiola.
Guardiola dał radę przed podjęciem pracy w Barcelonie podobnie jak Lampard sprawdzili się w klubie z niższej półki (Lampard w drugoligowym, Guardiola w trzecioligowym). Solskjaer nie dał rady sobie w Cardiff (najpierw w Premier League, a potem został zwolniony gdy już spadli i grali równie fatalnie w Championship). Nawet powrót do Molde nie był tak udany, przejmując drużynę mistrza kraju skończył dopiero na 6 miejscu. Co więcej OGS zostawił Molde na 6 miejscu (odchodząc z klubu po raz pierwszy), a jego następca wygrał mistrzostwo.
Guardiola i Lampard pracowali dla wielu menedżerów, poznali równe metody pracy. Jedynym wielkim menedżerem dla którego pracował OGS był Alex Ferguson. Nie miał gdzie wyciągnąć wniosków, nie miał jak uzyskać wiedzy jak metody pracy wyglądały u innych szkoleniowców. Guardiola przed końcem kariery wyjechał do Włoch aby zaczerpnąć tam włoskiej myśli szkoleniowej. Lampard nie musiał tego robić pracował z Ancelottim i Capello.
Lampard i Guardiola znali swoje kluby od podszewki. Różnica między odejściem i powrotem Guardioli do Barcy to 6 lat. Różnica między odejściem Lamparda i powrotem do Chelsea to 5 lat. Solskjaer odchodził jeszcze za czasów Fergusona, a od tego czasu klub diametralnie się zmienił, to naturalne że po odejściu trenera który pracował tak długo wszystko odwraca się do góry nogami. Manchester United nie był takim klubem jaki pamiętał Ferguson, zmienił się zarząd, zmienili się piłkarze (nikt z aktualnej kadry nie pamięta Solskjaera jako piłkarza).
Lampard i Guardiola znaczą dla Chelsea i Barcy wiele więcej niż OGS dla Manchesteru United. Myślę że żaden fan United nie wymieniłby sympatycznego Norwega w gronie pięciu największych legend klubu. Ole Gunnar to jedynie były zawodnik, żaden młody gracz United nie dorastał z myślą, aby być jak on, tylko jak Ronaldo, Beckham czy Scholes. Ilu młodych graczy Chelsea chciało być Lampardem? Myślę że wielu.
Ten podpunkt będzie absolutnie subiektywnym spojrzeniem na tę trójkę. Solskjaer wydaje się człowiekiem pozbawionym charyzmy, oglądając jego zachowanie podczas spotkań czy konferencji prasowych wydaje się kimś, kto nie będzie w stanie poradzić sobie z trudami prowadzenia tak trudnej grupy jak piłkarze najlepszych klubów. Guardiola zaraża piłkarzy swoją miłością do futbolu, piłkarze są wręcz wpatrzeni w niego. Lampard także w Derby pokazał jak kupić lojalność piłkarzy, pytanie jak będzie w Chelsea?
Lampard i Guardiola wydają się ludźmi zafascynowanymi taktyką, Ole Gunnar to raczej szkoła Fergusona. Alex Ferguson wspaniałym menedżerem był, jednak Premier League zmieniła się bardzo mocno przez te lata, kiedy go nie ma. Do ligi przybyli klasowi trenerzy i coraz więcej można zobaczyć tu taktycznych spotkań spotkania City i Liverpoolu to taktyczne cuda. Niegdyś takie spotkania w Premier League były praktycznie nie do zobaczenia, liczyła się motywacja, agresja i chęć wygranej. A Manchester United Ole Gunnara wygląda tak, jakby zatrzymali się tam w czasie. Obecne czasy to era taktyków, coraz więcej trenerów bardziej wierzy w analizę niż w to, aby szybko biegać w obie strony. Oczywiście, bieganie, motywacja i tak dalej są nadal ważne, jednak teraz nie znaczą aż tyle co kiedyś.
Lampard i Guardiola nie otoczyli się starą gwardią'. Guardiola podejmując pracę w Barcelonie B zaprosił do współpracy Tito Villanovę, którego znał ze szkółki Chelsea. Był przyjacielem Hiszpana oraz kimś, kto oferuje nieco inne spojrzenie na futbol, pozostając przy okazji na czasie'. Podobnie zrobił Lampard, który obejmując Derby poprosił o pomoc Jody'ego Morrisa, o którym pisałem już wcześniej. Obaj otoczyli się ludźmi których znali, którym ufali, a przy okazji którzy mogli im pomóc czy nawet czegoś nauczyć. Ole Gunnar natomiast poszedł po linii najmniejszego oporu zatrudniając byłego asystenta Fergusona (gdzie wyjaśniliśmy sobie jak bardzo futbol zmienił się od tego czasu, więc Phelan nie był najlepszym wyjściem). Wyszło więc tak, że OGS pamiętając jedynie Fergusona (nie pracując z żadnym innym dobrym szkoleniowcem), zatrudnił asystenta, który pamięta jedynie Fergusona.
Guardiola i Lampard obejmowali klub który pokonali/niemal pokonali. Guardiola jako szkoleniowiec Barcelony B rozbił pierwszą drużynę w meczu sparingowym, Lampard natomiast ze swoim Derby znakomicie pokazał się w meczu na Stamford Bridge. Cardiff Ole Gunnara było chłopcem do bicia. Kto wie być może w tych spotkaniach w działaczach Barcelony i Chelsea zakiełkowała myśl, że jeżeli o wiele słabsza ekipa personalnie jest w stanie postawić się mocniejszej drużynie i warto dać szansę klubowym legendom?
Ostatni i najbardziej prozaiczny powód Guardiola i Lampard zaczną pracę od początku sezonu, mogąc już podczas okresu przygotowawczego wprowadzać swój styl i poznawać graczy. Ole Gunnar musiał wejść do zespołu w trakcie sezonu, początkowo będąc jedynie trenerem tymczasowym, a nieoczekiwany splot zdarzeń sprawił, że otrzymał kontrakt na stałe. Solskjaerowi bliżej do Di Matteo niż do Lamparda, który przychodzi do klubu jako wybór Chelsea, a nie jako trener tymczasowy, aby mieć czas na znalezienie kogoś na stałe.