Lynryx: bi.gazeta .pl/im/cd/98/f1/z15833293AA.jpg
No, to zobaczymy których kibiców posłucha zarząd. Baardzo długo broniłem Moyesa, ale spotkania w tej połowie sezonu udowodniły, że Moyes jest po prostu trenerem przeciętnym jak na tę ligę. Dobry kucharz, jak to mówią, potrafi przyszykować wspaniałe danie niemal z niczego. Ten człowiek w Evertonie swój sukces zawdzięczał drogim transferom, oczywiście, że nie spektakularnym, niemniej nie oszukujmy się. Daleko mu było do odnajdywania perełek za grosze, co potrafi choćby Klopp.
Łudziłem się, że pierwsza część sezonu to był czas eksperymentów, a teraz przyszedł na czas na wyciąganie wniosków. Genialna taktyka w meczu z Bayernem to była po prostu taktyka słabych zespołów przeciwko silnym, która mogła się sprawdzić tylko dzięki motywacji piłkarzy na tak wielki mecz. Szkoda, że w pozostałych spotkaniach takiej motywacji nie było. To jak zespół zaprezentował się z tak dobrze znanym Moesowi Everotonem - to ostatni gwóźdź
do trumny w moim oglądzie względem tego managera.
Zgoda, że Moyes zastał klub w stanie rozsypki, ale w takim razie potrzeba kogoś, kto sobie z tym umie poradzić. Kogoś z charakterem Jednym argumentem Moyesa, i to rozpaczliwym, jest szansa na pościąganie nowych piłkarzy latem. Łudzi się i zakłamuje rzeczywistość, że oto wtedy będzie wszystko dobrze, czym dodatkowo demobilizuje piłkarzy już obecnych w drużynie. Inne kluby widząc jak drastycznie United potrzebuje nowych piłkarzy przy takim trenerze (Ferguson potrafił nawet z Carricka czy Cleverleya zrobić piłkarzy, którzy w tę jedenastkę się komponują i tworzą dobrze działający zespół) ustanawiać będą ceny astronomiczne. Przecież nawet byłego podopiecznego Moyes nie był w stanie ściągnąć taniej. Tak, czas to ważny czynnik, czasem niezbędny aby wiedzieć jak wykorzystać niektórych spośród swoich podopiecznych, ale taki kryzys w przypadku takiego klubu może być bardzo poważnym ciosem. Zbyt poważnym.
Dlatego do widzenia panie Moyes. Oby.