Kibice i zawodnicy Manchesteru United o ubiegłym sezonie chcieliby zapomnieć. Czerwone Diabły zajęły ósme miejsce, co było najgorszym wynikiem w erze Premier League. Kiepski sezon tylko trochę osłodziło zdobycie Pucharu Anglii. Przeszłość zostaje jednak oddzielona grubą kreską. Nowy sezon to nowe nadzieje, a Czerwone Diabły pod wodzą nowego kierownictwa mają zmierzać tylko w dobrą stronę.
KREDYT ZAUFANIA DLA TEN HAGAPo finale Pucharu Anglii wydawało się, że w Manchesterze United będziemy mieli całkowicie nowe rozdanie. Szefostwo Czerwonych Diabłów długo prowadziło ocenę dokonań Erika ten Haga. Ostatecznie pion sportowy, z sir Jimem Ratcliffe’em na czele, uznał, że holenderski menadżer powinien dostać jeszcze jedną szansę. 54-latek przedłużył kontrakt do czerwca 2026 roku, a dodatkowo mocno przemeblował swój sztab szkoleniowy. Na Old Trafford w roli asystentów pojawili się Rene Hake oraz Ruud van Nistelrooy. Ten Hag ściągnął też nowego trenera bramkarzy oraz specjalistę zajmującego się stałymi fragmentami gry.
– Przedłużenie kontraktu wskazuje na kredyt zaufania dla Erika ten Haga, ale nie zapominajmy jak skomplikowany był to proces. Ogłoszenie decyzji przedłużało się w nieskończoność, a niewykluczone, że gdyby nie bardzo udany finał FA Cup, mogła być ona inna – mówi nam Adrian Olek, dziennikarz Viaplay.
– Kadencja Holendra to temat, na który zawsze trzeba patrzeć kompleksowo. Jestem przekonany, że poprzednie władze klubu, zatrudniły go tylko dlatego, że osiągał sukcesy z Ajaksem. Nie myśleli o tym jak przygotować klub i zespół pod trenera o takim stylu, o tym o jakich piłkarzy się starać, w jaki sposób ma grać Manchester United. Po prostu przyjdź i to poukładaj. No to poukładał… ale bardzo po swojemu. Teraz zaczyna się nowy rozdział pod baczną obserwacją i nadzorem. Jeśli nie będzie oznak poprawy, to nie zdziwi mnie rozstanie z końcem sezonu – przyznaje Olek, który prywatnie nie ukrywa swojej sympatii do ekipy Czerwonych Diabłów.
Piotr Domagała, komentator i gospodarz programów Viaplay, pytany o zmiany w sztabie szkoleniowym Erika ten Haga, przyznaje: – Wierzę bardzo mocno w to nowe rozdanie. Byłem trochę zaskoczony tym, że Holender zostaje, bo widać było, że szukali na rynku różnych trenerów. Opcje po kolei się wykruszały i na końcu stwierdzili, że Erik ten Hag nie będzie taki zły, damy mu kolejną szansę. Pewnie triumf w Pucharze Anglii też dał trochę do myślenia.
Duże poruszenie wśród kibiców wywołało przyjście Ruuda van Nistelrooya. Legendarny napastnik Manchesteru United niedawno prowadził jako samodzielny menadżer ekipę PSV Eindhoven. Przyjście na Old Trafford w roli asystenta może zostać odebrane jako krok wstecz, ale angielskie media spekulują, że Czerwone Diabły wychowują sobie ewentualnego następcę Erika ten Haga na wypadek niepowodzeń obecnego menadżera w sezonie 2024/2025.
– Kibice Manchesteru United byli zakochani w Ruudzie, kiedy ten wchodził do klubu jako piłkarz. Jako menadżer PSV Eindhoven dobrze sobie radził w trudnych warunkach, kiedy podbierano mu zawodników z jego drużyny. Byłem ciekaw, czy nie podejmie samodzielnej pracy. Natomiast wydaję mi się, że to dobry ruch. Jeśli Ten Hagowi powinie się noga, to wierzę, że zarząd nie będzie szukał nikogo z zewnątrz i Van Nistelrooy mógłby dostać szansę – mówi Domagała pytany o przyjście i ambicje Van Nistelrooya.
Adrian Olek dodaje: – Na pewno praca w sztabie tak zasłużonego piłkarza Manchesteru United wpłynie na odbudowę kultury tego klubu. Ta kontynuacja, bycie częścią klubu po karierze piłkarskiej, nie tylko w telewizji, to coś, czego mocno brakowało.
TRANSFERY MANCHESTERU UNITEDManchester United przed startem sezonu 2024/2025 jest aktywny na rynku transferowym. Czerwone Diabły szybko uwinęły się z zakupami Leny’ego Yoro z Lille oraz Joshuy Zirkzee z Bolonii po EURO 2024. Szeregi klubu z Old Trafford zasilił również duet z Bayernu Monachium – Matthijs de Ligt oraz Noussair Mazraoui.
– Transfery najlepiej oceniać na koniec rozgrywek. Leny Yoro będzie miał przed sobą trudny sezon. Poziom wyzwań dla obrońcy trafiającego do Premier League rośnie niebotycznie, a co dopiero dla kogoś, kto na start łapie poważną kontuzję i omija okres przygotowawczy. To na pewno utalentowany piłkarz, ale nie można oczekiwać od niego roli zbawcy. Cena może wydawać się wysoka, ale przy jego wieku i długim kontrakcie nie widzę powodów do niepokoju. Coś mi mówi, że poprzedni ludzie odpowiadający za rekrutację, wydaliby jeszcze więcej – twierdzi Olek.
Piotr Domagała zwraca uwagę na kwotę odstępnego za Yoro. Manchester United zdecydował się zapłacić za osiemnastolatka 52 miliony funtów kwoty gwarantowanej. Razem z bonusami suma ta może sięgnąć 58,9 mln funtów.
– Przyznam szczerze, że nie byłem przekonany co do tego transferu. Wysoka cena za osiemnastolatka z jednym sezonem w seniorskiej kadrze Lille sprawia, że pojawiają się znaki zapytania. Jeśli jednak okaże się, że Manchester United wiedział co robi przebijając ofertę Realu Madryt i dostaje środkowego obrońcę na 10-15 lat, to zwracam honor i czapki z głów. Środek obrony to ważna pozycja. O ile mamy tam Lisandro Martineza, o tyle Harry Maguire i Victor Lindelof to nie są postaci, które pozwalają ci marzyć o czymś więcej niż czołowa czwórka – stwierdza Domagała.
W piątkowym meczu z Fulham zadebiutować może Joshua Zirkzee. Holenderski napastnik przyszedł na Old Trafford po tym jak wygasł kontrakt Anthony’ego Martiala. Były gracz Bologna FC nie wystąpił w starciu o Tarczę Wspólnoty, ale przeciwko The Cottagers może dostać swoją szansę.
– Manchester United potrzebuje goli i Joshua Zirkzee może je zapewnić, ale nie w bezpośredni sposób. To znakomity technicznie napastnik, który sporo pracuje dla zespołu poza polem karnym, dobrze czuje się z piłką przy nodze, w tłoku. Na pewno mankamentem jest gra w powietrzu i w bliskim kontakcie, gdy piłka jest w powietrzu. W idealnym świecie bez kontuzji i z kontrolą nad meczem nie powinien być często wykorzystywany w ten sposób, ale dobrze wiemy jak to wyglądało w poprzednim sezonie. Jestem ciekawy w jaki sposób zamierza korzystać z niego Erik ten Hag. Z kim utworzy parę z przodu i jak zmieni się dynamika całego ataku, gdy Zirkzee będzie na boisku. Na początku sezonu, pod nieobecność Rasmusa Hojlunda, duet Zirkzee-Rashford może być bardzo interesującą opcją – zauważa Adrian Olek.
Piotr Domagała w rozmowie z nami wskazuje na trudności, które może napotkać Zirkzee. Napastnicy, którzy trafiali z Serie A do Premier League w przeszłości, mieli problemy z odnalezieniem się w nowej lidze. Rasmus Hojlund w debiutanckim sezonie na pierwszego ligowego gola musiał czekać aż do grudnia. Duńczyk w sezonie 2023/2024 zdobył w Premier League 10 bramek.
– Patrząc na Hojlunda widzimy, jak mocno różni się rola napastnika w Serie A i Premier League. Przykładem w drugą stronę jest natomiast Gianluca Scamacca, który totalnie nie poradził sobie w West Hamie United, a z kolei dobrze wyglądał w Atalancie w ubiegłym sezonie. Kibice od Joshuy Zirkzee oczekiwaliby czegoś więcej. Oczekiwaliby chłopaka, który od razu wejdzie i przynajmniej pobije wynik Hojlunda z ubiegłego sezonu. Mam nadzieję, że Hojlund będzie zdrowy i Erik ten Hag znajdzie dla nich obu miejsce w wyjściowym składzie. Nie wyobrażam sobie, że wydajesz 40 mln funtów na chłopaka, który ma być tylko rezerwowym – przyznaje Domagała.
Dziennikarze Viaplay pytani o kolejne ruchy transferowe Manchesteru United jednomyślnie wskazują na konieczność sprowadzenia defensywnego pomocnika w miejsce Casemiro. – Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie tylko Newcastle United i Luton Town pozwoliło przeciwnikom na większą liczbę szybkich ataków zakończonych strzałem. Problem jest oczywisty, pytanie w jaki sposób temu zaradzić. Oczywiście, poprawić to może ustawienie i praca pozostałych zawodników, zwłaszcza po stracie piłki na połowie rywala, ale na pewno jest to pozycja do wzmocnienia – mówi Olek.
– Z całym szacunkiem do Casemiro, to był strzał na chwilę, na ten jeden pierwszy sezon. Udało się, ale poprzedni sezon pokazał, że to nie jest już ten poziom. Chciałbym, żeby do Manchesteru United trafiła typowa szóstka, żeby ten środek pola był odpowiednio zabezpieczony. O ofensywnych zawodników w środku pola się nie obawiam, bo jest Bruno Fernandes. Poprzedni sezon sprawił sporo zawodu kibicom, jeśli chodzi o Masona Mounta, a jeśli będzie on zdrowy, to jest to zawodnik kalibru reprezentacji Anglii – przyznaje Domagała.
KTO ZOSTANIE MISTRZEM ANGLII W SEZONIE 2024/2025?Nasi rozmówcy są zgodni, jeśli chodzi o to, które miejsce Manchester United może zająć w sezonie 2024/2025 w Premier League. Sukcesem dla drużyny Erika ten Haga będzie miejsce premiowane grą w Lidze Mistrzów.
– Wydaję mi się, że gorzej niż w poprzednim sezonie być nie może. Nie tylko mam na myśli miejsce na koniec sezonu, ale przede wszystkim te wszystkie problemy, które trapiły Manchester United w trakcie rozgrywek: ponad 60 kontuzji, ponad 20 różnych zestawów linii obrony, brak bramkostrzelnego piłkarza i fatalny bilans bramkowy – mówi Domagała.
– Jeśli obejdzie się bez tylu kontuzji, to liczę, że Manchester United jest w stanie rywalizować o Ligę Mistrzów. Nie wierzę, żeby była szansa na coś więcej, bo tutaj widzę w Premier League zdecydowanie lepsze projekty – dodaje dziennikarz Viaplay.
Walki o TOP 4 w wykonaniu Manchesteru United oczekuje też Adrian Olek: – Spodziewam się około 70 zdobytych punktów, a na pewno więcej niż w poprzednim sezonie. Teoretycznie taki wynik daje szanse nawet na 4. miejsce, ale różnice w tej części tabeli mogą być niewielkie. W poprzednim sezonie na Manchester United spadły wszystkie możliwe plagi. W nadchodzącym pewnie będzie ich mniej, ale nie da się rozwiązać wszystkich problemów w kilka tygodni. Zresztą jeszcze przed startem sezonu pojawiły się poważne kontuzje kluczowych zawodników. Awans do Ligi Mistrzów będzie sukcesem.
Eksperci Viaplay na mistrza Anglii typują zespół Arsenalu. Kanonierzy w sezonie 2023/2024 przegrali rywalizację z Manchesterem City o zaledwie dwa punkty.
– To musi być sezon Arsenalu. Trzeci niespełniony, bardzo bolesny sezon, mógłby już bardzo mocno naruszyć tę drużynę. Mikel Arteta dokłada kolejne procenty w pogoni za maksymalną kontrolą nad meczami. Nie spodziewam się, by do Kanonierów i Manchesteru City, mógł ktoś dołączyć. Czekam jeszcze na kolejne ruchy transferowe obu klubów, ale na ten moment patrzę w stronę Londynu. Teraz albo nigdy – przyznaje Adrian Olek.
– Monopol nie służy nikomu: kibicom, oglądalności, jakości i atrakcyjności ligi. Cztery mistrzostwa Anglii z rzędu wygrane przez Pepa Guardiolę to naprawdę bardzo dużo. Hiszpan udowodnił, że potrafi zdominować swoim stylem gry każde rozgrywki – stwierdza Piotr Domagała.
– Jestem ciekaw tego, co wydarzy się w Arsenalu. Patrząc na zeszły sezon, to zrobili krok do przodu względem jeszcze wcześniejszych rozgrywek. Teraz oczekuję więc od Kanonierów zrobienia tego kroku dalej, udowodnienia, że są w stanie zabrać Manchesterowi City mistrzostwo.
– Liczę, że walka o Ligę Mistrzów do samego końca będzie bardzo intensywna. Liczę na mocny Manchester United, bo liga potrzebuje dobrego i mocnego Manchesteru United – dodaje Domagała.
Jakiego sezonu spodziewacie się w wykonaniu Manchesteru United i kto Waszym zdaniem zostanie mistrzem Anglii w sezonie 2024/2025? Zachęcamy do podzielenia się spostrzeżeniami w komentarzach.
Początek meczu Manchester United vs Fulham w piątek 16 sierpnia o godzinie 21:00. Transmisję z tego spotkania, oraz ze wszystkich meczów Premier League w sezonie 2024/25, obejrzycie wyłącznie na platformie Viaplay.