Manchester United rozgromił LASK Linz 5:0 (1:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy. Spotkanie na Linzer Stadion odbyło się za zamkniętymi drzwiami ze względu na rozwijającą się epidemię koronawirusa. Rewanżowe spotkanie zaplanowane jest na 19 marca na Old Trafford.
» Manchester United pokonał LASK Linz 5:0 (1:0) w pierwszym meczu 1/8 finału Ligi Europy
Zaloguj się, aby móc oceniać zawodników!
Manchester United do meczu przystąpił jako zdecydowany faworyt i ze swojej roli wywiązywał się od pierwszej minuty. Szybko dobrą okazję miał Fred, który dostał dobre podanie od Bruno Fernandesa, ale strzelił bardzo niecelnie zza pola karnego.
W 13. minucie szybką akcję Czerwonych Diabłów niecelnym uderzeniem zakończył Scott McTominay. Szkot próbował pokonać bramkarza gospodarzy strzałem zza pola karnego.
Pięć minut później znów było gorąco w polu karnym LASK Linz. Z lewej strony boiska w pole karne dośrodkował Luke Shaw, bramkarz Alexander Schlager strącił futbolówkę prosto pod nogi Juana Maty, ten zdołał oddać strzał na bramkę, ale tor lotu piłki przecięli defensorzy gospodarzy.
W 24. minucie Czerwone Diabły przeprowadziły kapitalną i szybką akcję. Piłka ładnie krążyła pomiędzy Brandonem Williamsem, Juanem Matą i Danielem Jamesem. Walijczyk dobrze przyjął futbolówkę przed szesnastką, oddał mocny strzał, a dobrą interwencję zanotował bramkarz LASK.
W 28. minucie zdecydowane ataki Manchesteru United przyniosły efekt w postaci bramki. Bruno Fernandes zagrał zewnętrzną częścią stopy do Odiona Ighalo. Nigeryjczyk popisał się efektowną żonglerką przed szesnastką ekipy LASK, a następnie huknął z lewej nogi. Piłka odbiła się od poprzeczki i zatrzepotała w siatce Austriaków!
Manchester United miał mecz pod pełną kontrolą. Gospodarze jedyny groźny atak w pierwszej połowie przeprowadzili w 40. minucie. Harry Maguire nie zdołał przeciąć dośrodkowania z prawego skrzydła, piłka spadła pod nogi Dominika Friesera, ten uderzył kąśliwie w krótki róg z bliskiej odległości, ale zablokować zdołał go Eric Bailly.
Przed przerwą swoje szanse mieli jeszcze Bruno Fernandes i Harry Maguire. Portugalczyk uderzył za lekko zza pola karnego, a Anglik strzelił niecelnie głową po tym jak wygrał pojedynek w szesnastce po dośrodkowaniu z rzutu rożnego.
Druga połowa rozpoczęła się od zdecydowanych ataków Austriaków na bramkę Sergio Romero. Argentyński bramkarz nie musiał jednak interweniować, bo gospodarze nie oddawali celnych strzałów – w mur trafił Peter Michorl, a z dystansu spudłował René Renner.
Manchester United celny strzał oddał w 57. minucie. Odion Ighalo przytomnie zwolnił akcję w polu karnym gospodarzy, podał na szesnasty metr do Scotta McTominaya, ten uderzył za lekko, by zaskoczyć Schlagera.
Minutę później było już 2:0 dla Czerwonych Diabłów! Ighalo podał piłkę na środku boiska do Jamesa, Walijczyk z łatwością podprowadził sobie futbolówkę pod pole karne, ograł jednego z defensorów i mocnym strzałem w krótki róg podwyższył prowadzenie Manchesteru United przy biernej postawie obrońców LASK-u. Dla Jamesa było to pierwsze trafienie w barwach United od sierpnia.
W 62. minucie bliski zdobycia swojej drugiej bramki był Odion Ighalo. Nigeryjczyk ładnie się zastawił przed polem karnym LASK Linz, po technicznym zagraniu Fernandesa, wygrał pojedynek z zawodnikiem gospodarzy, uderzył obok Schlagera, ale trafił tylko w słupek.
W 69. minucie gospodarze postraszyli defensywę Manchesteru United. Michorl efektownie ograł Erica Bailly’ego, wjechał w pole karne Czerwonych Diabłów, lecz uderzył bardzo niecelnie. Chwilę później Ole Gunnar Solskjaer dokonał pierwszej zmiany – Tahith Chong zmienił Daniela Jamesa.
Swojego trafienia w czwartkowy wieczór szukał także Bruno Fernandes. Portugalczyk w 76. minucie mocno uderzył zza pola karnego, ale posłał piłkę nad poprzeczką. Następnie Fernandes został zmieniony przez Andreasa Pereirę.
W 82. minucie Manchester United definitywnie rozstrzygnął spotkanie w Linzu i prawdopodobnie w całym dwumeczu. Fred zagrał kapitalną prostopadłą piłkę do Juana Maty, ten urwał się obrońcom gospodarzy, znalazł się w sytuacji sam na sam ze Schlagerem i z dużym spokojem wykończył akcję.
Piłkarze Ole Gunnara Solskjaera do końcowego gwizdka kontrolowali przebieg boiskowych wydarzeń i nie pozostawili gospodarzom złudzeń, kto był lepszym zespołem w tym spotkaniu. W doliczonym czasie gry na 4:0 podwyższył Mason Greenwood. Anglik dostał dobre podanie od Tahitha Chonga, wbiegł w szesnastkę gospodarzy, uderzył mocno po krótkim rogu, piłka odbiła się od słupka i wpadła do bramki!
Chwilę później na listę strzelców wpisał się Andreas Pereira! Brazylijczyk szybko rozegrał rzut wolny z Fredem, zdecydował się na strzał z około 25 metrów, piłka skozłowała przed Schlagerem i wpadła do siatki. Manchester United z Linzu wywiózł więc pięciobramkową zaliczkę!
Czerwone Diabły, zanim zaczną myśleć o rewanżowym pojedynku na Old Trafford, muszą uważnie nasłuchiwać komunikatów ze strony UEFA odnośnie dalszych losów europejskich rozgrywek w tym sezonie.
LASK Linz – Manchester United 0:5 (0:1)
Bramki: Odion Ighalo 28’, Daniel James 58’, Juan Mata 83’, Mason Greenwood 90’+1’, Andreas Pereira 90’+3’
LASK Linz: Schlager – Ranftl, Trauner, Ramsebner – Renner, Michorl, Holland (Haudum 76'), Reiter – Frieser (Balić 71'), Klauss, Tetteh (Raguz 61')
Manchester United: Romero – Williams, Bailly, Maguire, Shaw – Fred, McTominay – Mata, Fernandes (Pereira 78'), James (Chong 71') – Ighalo (Greenwood 85')
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.