uzil25: Jak wyglądała nasza gra dzisiaj i jaki mecz rozegraliśmy?
Powiem wam szczerzę kocham ten klub jak mało co, zawsze jestem, oglądam, kibicuje, piszę, czytam i liczę, że będziemy osiągać wielkie rzeczy. Kwestia tego, że na tą padakę, którą gramy obecnie nie mogę patrzeć... po prostu nie mogę.
Lepiej mi się chyba oglądało dramat Moyesa i filozofię van Gaala.
Nie mówcie mi, że prawdziwy kibic jest ze swoim klubem na dobre i na złe i nie narzeka tylko kibicuje bo kibicuje, oglądam a narzekam dlatego, że się interesuje i zależy mi na tym by było tu jak najlepiej. Po prostu teraz nie mogę się na to patrzeć.
Nie ma tu ambicji, radości z gry i walki za klub i jego herb. Brak umiejętności można przeżyć i wybaczyć. No ale brak zaangażowania już nie.
Już dość mam kolejnych meczy gdzie nasi zawodnicy męczą się, grają na ręcznym, nie cieszą się futbolem a grają w rutynie byleby po kolejny pozytywny wynik, nie ważne jakimi środkami. Nie ważne jak, nie ważne z kim ale ważne, że będą 3 pkt. Tego muru i autobusu oglądać nie mogę.
Jak przegrać to nie ma problemu tylko po takiej grze i walce jaką Tottenham z Juve pokazał. Walczyli i starali się jak lwy. To był spektakl. Ból i niedosyt pozostają ale kompletnie inny jest odbiór tego gdy zawodnicy są tak ambitni, zaangażowani i grają pięknie bo cieszą się piłką. Nie wyszło ale za tok znowu spróbują.
Do tej pory raczej stawałem w obronie Mou ale ostatnio murarz mnie okropnie zawodzi. Nie mówię żeby go już zwalniać no ale albo się poprawi i pokaże wyraźnie dokąd zmierzamy i co chcemy osiągać oraz jak chcemy grać i jaki styl prezentować albo najlepiej byłoby się pożegnać po sezonie jeśli dalej mamy tkwi w tym w czym tkwimy onecnie czyli maraźmie a dwumecz z Sevillą był tego tylko zwieńczeniem.
Na początku sezonu piękna piłka i piękne wyniki. Potem zamiast to poprawiać to zaciągamy ręczny i na najważniejsze mecze sezonu i na decydujący okres gramy tak jak gramy obecnie. To samo było w zeszłym sezonie. Różnica? Na LE to wystarczy na LM. Przeciętna Sevilla nas zlała. Beznadziejny Liverpool zamiast dobić na 3 czy 4 - 0 to lepiej ciągnąć to na 2-1 i modlić się żeby drugi przypadkowy samobójstwo, rykoszet albo jakiś strzał z dystansu nie wpadł.
Beznadzieja... ręce opadają. Tak nie można.
Nie mogę tego pojąć dlatego coraz bardziej idę w stronę Giggsiego. On powinien rozumieć ten klub, tą pasję i wiedzieć o co chodzi w Manchesterze United tak jak Guardiola rozumiał o co chodzi w Barsie, Zidane w Realu a Heynckes w Bayernie.