Diabelred: walentos,
,,ale o jakim sukcesie Ty mowisz? że niby sama gra w finale jest sukcesem? A jeśli dostaną w finale od Realu 5 bramek to nadal będzie to sukces czy już kompromitacja ?"
Czyli mam rozumiec, ze jakby nasza Reprezentacja jakims cudem awansowala do finalu MS, gdzie dostalaby oklep od Brazylii 0-5, to mimo samego awansu do finalu nie uwazalbys tego za ogromny sukces, tylko raczej za kompromitacje? :D Powiem tak, jaki klub, takie oczekiwania, cele. Inne te oczekiwanie beda w takim Realu czy Barcelonie(gdzie patrzac na ich sklady, czy mozliwosci kupowania klasowych grajkow, to te kluby sa zobowiazane by co roku walczyc o wygranie w LM), a inne w Liverpoolu. LFC po dwoch latach nieobecnosci powrocil w tym sezonie do LM. Przed sezonem ich realne cele(klubu i kibicow) byly raczej podobne do naszych, czyli minimum wyjscie z grupy i awans chociaz do tej 1/4. Dlatego jak pisalem wczesniej juz sam awans do 1/2 jest dla nich sukcesem, a co dopiero mowic o ewentualnym finale. Nawet jezeli mieliby dostac 5 bramek w plecy(chociaz swoje na pewno tez by cos strzelili, bo watpie by mieli dostac 0-5), to czy bylaby to az taka ujma dla nich? Nie takie marki sromotnie przegrywaja z Realem w ostatnich latach. Co pokazalo Juve w tamtym roku w finale, co pokazuje Bayern w starciach z Realem od dluzszego czasu? Real ma swoj zloty okres(taki jaki miala niestety za czasow naszej gry w finalach LM Barcelona) i z tego korzystaja. Oczywiscie nie graja tak efektownie jak swego czasu Barsa, ale sa do bolu skuteczni. Jezeli chodzi o sam ewentualny(bo oba kluby musza jeszcze postawic ta kropke nad i ) final LFC- Real, to Liverpool nic nie musi(bo to co osiagneli w tej edycji LM nikt im juz tego nie zabierze), co najwyzej moze sprawic niespodzianke.
Mowiac szczerze jezeli bylaby taka mozliwosci i ode mnie by to zalezalo, to ja bez wahania poswiecilbym te krajowe trofea(ktore powiedzmy sobie szczerze sa pucharami drugiej kategorii i za czasow SAFa stanowily tylko mily dodatek do wygranego majstra, badz zwyczajny puchar pocieszenia, gdy tego majstra przegralismy) jakie wygralismy od odejscia SAFa za wlasnie mozliwosc gry w finale LM. Majac Mourinho u sterow wszystko mogloby sie zdarzyc. Raz, ze Portugalczyk jest specjalista od finalow i gdy juz w nich gra, to zwykle je wygrywa, a dwa, ze jego styl gry bylby pewnie taki sam jak Atletico, gdzie Real jak pamietamy bardzo sie z nimi meczyl, gdzie w jednym finale na farcie doprowadzili do dogrywki(w ktorej to Atletico po prostu opadlo juz z sil, na co zlozylo sie kilka czynnikow), a w drugim wygrali po karnych, ktore sa loteria.
Finaly maja to do siebie, ze nie zawsze faworyt w nich wygrywa. Tak jak w dwumeczu mozna zagrac slaby jeden mecz i go przegrac, a mimo to awansowac, tak w finale to nie przejdzie. W finale po prostu decydowac bedzie dyspozycja dnia + fart taki jaki mial chocby Real gdy wygral swoja pierwsza LM z ostatnich 3, gdy w doliczonym czasie Ramos strzelil bramke co dalo Realowi dogrywke.
,,Co do pozycji w lidze na którą się powołujesz to zakładając że Klopp dowiezie swoje 3 miejsce do końca to wyjdzie na to że zarówno on jak i Rodgers w 3 sezonach zajmowali średnio 4 pozycję."
Srednio to tak, jednak w praktyce to Klopp awansowalby 2 razy do LM, a Rodgers tylko raz. Przy czym trzeba z dystansem brac to 8 miejsce w pierszym sezonie Kloppa, bo gdybac mozna na jakiej pozycji by zakonczyli sezon, gdyby Klopp mial do dyspozycji letnie okienko, okres przygotowawczy no i zastal klub na lepszej ligowej pozycji.
,,Klopp wzmocnił obronę dopiero po 2 latach sprowadzająć Van Dijka. Dać szanse to jedno ale w pokładać w nich 100% nadzieji i to przez 2 lata gdzie prezentowali się średnio to co innego..."
Po raz kolejny podkreslam, ze Klopp przyszedl do LFC w trakcie sezonu. O dwoch latach mozna by bylo mowic, gdyby trafil do nich zaraz po zakonczeniu sezonu 14/15. O ile sie nie myle, to sam przeciez bronisz Sancheza(ktory przeciez tez trafil do nas w polowie sezonu), ze teraz nie ma co go oceniac, ze realnie bedzie go mozna ocenic, w nastepnym sezonie, gdy zgra sie z druzyna, gdy przejdzie okres przygotowawczy. To sama zasada widac kierowal sie Klopp, gdzie poprzedni sezon byl jego pierwszym pelnym sezonem w Anglii, gdzie mogl kazdego przetestowac i zobaczyc kto mu sie przyda, a kto nie.