indyk: Lekkie podsumowanie,
Jedynym, powtarzam jedynym(!) winnym za tę porażkę jest trener. Jeszcze zmianę Shawa mogę zrozumieć, o tyle zmiany Herrery już nie. To, że miał żółtą kartkę nie zmusza do zmiany !Litości ! Zmieniając Herrerę i wprowadzając Carricka, United miało najwolniejszy, najmniej kreatywny i najmniej dynamiczny środek w historii tego klubu. Fellaini, Carrick i Blind. Przecież zespoły B klasowe, na dużym kacu, by zabiegały ten środek. Co kierowało holendrem - nie mam pojęcia.
Valencia, mimo dwóch baboli, zagrał całkiem przyzwoite zawody.
Sędzia, ok, Di Marii należała się czerwona, sędzia jest nietykalny. Ale Sanchez przy ''kontakcie'' Valencii, też upadł. Czemu nie zareagował tak jak przy Di Marii ? Ewidentna symulka i żółta kartka.
Gwizdanie moim zdaniem kilku sytuacji na korzyść Arsenalu.
Di Maria, ból głowy. Razem z Rooneyem najlepszy na boisku. Asysta, dwa groźne strzały, kilka celnych dośrodkowań, nie wiele strat. Na deser czerwona kartka...
De Gea, genialny.
Young, Januzaj, Smalling i Blind zdecydowanie najgorsi na boisku.
Young i Januzaj same straty. Zero jakości w grze do przodu, a z tego powinni być rozliczani. Bieganie Younga niczego nie daje, niczego. O dryblingach Janusza nie wspomnę, bo szkoda pisać.
Smalling mógłby dziś swoją elektrycznością obdarować pół miasta.
Blind, nie rozumiem czym on tak ujmuje van Gaal ? Jest on tak wolny, tak mało dynamiczny, że aż strach. Ok, ustawieniem i dobrymi podaniami nadrabia, ale na litość, to jest defensywny pomocnik ! On musi mieć siłę, wytrzymałość i szybkość od 1' do 90' ! Dobry na słabsze zespoły. W zestawieniu z lepszymi środkowymi pomocnikami odstaje na kilometr.
Van Gaal 1/10. Brak jakiekolwiek reakcji na wydarzenia boiskowe. Mina w okolicach 80 minuty była tak ''motywująca'', że można było już wtedy spisać ten mecz na straty. Gość nie ma jaj, by się przyznać do błędu. Im szybciej odejdzie, tym lepiej. Nie ma sensu dawać mu czasu. Zero progresu w grze. Jeśli nie ma ''chemii'' między filozofią, a zawodnikami, to chyba trzeba zmienić ''filozofię''. Sory, taki mamy klimat w Manchesterze, klub toczy choroba, którą trzeba wyplewić czym prędzej.
Wpuszczenie Januzaja, to był jakiś pieprzony żart. To nie jest chłopak, który może odmienić losy tak ciężkiego meczu, grając w 10 na 11. To był moment na wejście dla Falcao, gościa który ma coś do udowodnienia.
Reasumując wszystko jednym zdaniem : Skończyło się szczęście, skończyły się wyniki.
Pozdrawiam