SkowronUNITED: No nie dowierzam po prostu... znów punkt zwrotny w spotkaniu.. Było dobrze do czasu. Potem nieumyślność Smallinga kosztowała nas przejścia w tryb gry defensywnej. City było do ogrania... ale po co. Lepiej było oddać iniciatywę i wziąść się za grę na ostatnie 15-20 minut... Niezrozumiała dla mnie zmiana Wilson- Van Persie... jakby ktoś nie zauważył to holender starał grać i wziąść grę na swoje barki... Di Maria także próbował ale często gubił piłkę...
Ogólnie rzecz biorąc gdybym miał dać ocenę za mecz Diabłom była by to dwójka z minusem. Dużo nerwowości w grze.. Głupie straty.
Gdybym miał oceniać to tak... na plusy:
De Gea- jak zwykle ratuje nam dupę chyba najlepszy z graczy United.
Fellaini- Na pewno zagrał dużo lepiej niż Blind... Dobra gra w Defensywie jak i ofensywie(może prócz tego kiksu z główki z końcówce spotkania i faulu na Aguero po którym powinien być karny) ogólnie to trzymał w ryzach tą kiepską grę.
Carrick- Bardzo dobra zmiana... widzę że ktoś tu wrócił i puka do pierwszej 11 manchesteru united. z samym McNairem było by dużo wiecej do tyłu.
Van Persie- Dobry mecz, starał się ale sam w przodzie nie dawał sobie rady... bo praktycznie przez cały mecz nie miał asekuracji ze strony Rooneya(do którego za chwilkę wrócę).
Na minus:
Di Maria- Tu minus z tego względu że za bardzo chciał pokazać że to on wykieruje United do zwycięztwa... zbyt bardzo narzucił sobie myśl że od niego wszystko zależy... wszedł bardzo nerwowo, kilka dobrych zagrań, kilka brzydkich wrzutek al'a Young... Bardzo ta myśl go przerosła... i zawinił przy bramce bo nie dobrze wszedł wślizgiem i takowe podanie doszło do Milnera(bodajże)
Rooney- Nic dobrego nie można powiedzieć o Rooneyu poza ostatnimi 15-stoma minutami i tym że ktoś wrócił żeby powrzeszczeć na boisku. Głupie straty... zachowywał się jak ktoś kto debiutuje w b-klasie polskiej... bezproduktywny, bez pomysłu na grę przeszedł obok meczu. Zbyt głęboko cofnięty blisko linni środkowej boiska. 1 dobra akcja po ograniu 2 obrońców city.. mógł zakończyć strzałem ale niepotrzebnie zszedł do prawej nogi.
Valencia- Najgorszy gracz Manchesteru... kompletnie nie radził sobie w defensywie. Milner rozklepywał go jak chciał... zbyt daleko stawał od zawodnika.... dużo piłek oddawanych... niedokładność podań aż raziła w oczy. szkoda komentować... Pokazał przynajmiej ze jego miejsce nie jest w defensywie.
Smalling- Nieumyślność tego gracza kosztowała nas zmianę taktyki i oddanie inicjatywy graczom z City. Ale jak grał to też zbyt pewnie się nie spisywał... może przynajmiej wygrywał główki. Dużo niedoładnych podań.
Rojo- Gdyby nie David to po zaspaniu Rojo Aguero mógłby dokonać dzieła zniszczenia. Dużo strat... brak koncetracji plus niedokładność podań(ale to chyba jak każdy)
Januzaj- co tu dużo pisać.... Zwalniał akcje, może jeden, dwa dryblingi a tak to nic.
Podsumowywując... Gdyby gra wyglądała tak jak w pierwszych i ostatnich minutach spotkania to nie remis a wygrana była by w kieszeni. Znów obchodzimy się smakiem bo w końcówce zagraliśmy dobre zawody... Ale City wygrało zasłużenie. praktycznie cały mecz przeważało i strzeliło bramkę. Mogli mieć dwa karne ale co się odwlecze to nie uciecze. Aguero jak nie z karnego to po akcji...
Mam nadzieję że wróci Jones i Rafael bo nasza gra defensywna wygląda tragicznie(mimo że i tak już była padaką)
Ale ja jestem optymistą i czekam na przebudzenie się Manchesteru który zacznie wykorzystywać przynajmiej 70% swojego ponetcjału a nie jakieś 20%.
GGMU.