Pochmurny: Jak czytałem zażalenia matki i jej płacze to mnie krew zaczęła zalewać. Pozew za wytrącenie przedmiotu z ręki? Ludzi w tych czasach już naprawdę porąbało.
Zawodnik schodzi podirytowany i widać to jak na dłoni, a ktoś (mam gdzieś czy to dziecko z autyzmem czy zdrowy facet) mu coś podstawia przed niego. Zawodnik nie miał obowiązku zwracać uwagę na osobę i na to co jest trzymane w dłoni czy też pojawia się w odległości jego strefy komfortu. Jeśli się nie mylę to między piłkarzem, a dzieciakiem były barierki czy inne separacyjne obiekty. Jeśli jest taki przedmiot to automatycznie wkładanie czegoś za owy, jest raczej nieodpowiedni, a nawet zakazany. To, że zawodnicy często pozwalają na kontakt, nie znaczy, że będzie tak za każdym cholernym razem. Tak, Ronaldo nie musiał tego robić, ale każdy w emocjach różnie podchodzi do takich blachych spraw. Z wrodzonej kultury warto przeprosić za sytuację, ale nawet twierdzenie, że należy się rekompensata za coś co było efektem czegoś co mogło byc niezgodne z regulaminem na stadionie, jest śmieszne. Gdyby Portugalczyk nie był medialną osobą to nikt by nawet nie tracił czasu na taką sprawę. Siniaczek na dłoni... Trauma dziecka... Pozew...