pawbuk6: Już trochę godzin upłynęło od meczu, więc skomentuję na chłodno. Nie mogę się na pewno przyczepić do ilości okazji strzeleckich wypracowanych przez United, bo naprawdę było ich sporo, jednak wykończenie muszą piłkarze Mourinho poprawić.
O ile od Pogby cudów nie oczekuję, bo widać, żę chłop w bramkę nie potrafi trafiać (co potwierdzają statystyki, wyjątkowo nieskuteczny piłkarz), o tyle Ibra ma wyraźne problemy w łatwych sytuacjach. W 3 minucie United powinno wyjść na prowadzenie i kontrolować mecz.
Myślałem, że Jose od początku skupi się na ustawieniu zespołu w defensywie, ale na razie dobrze to nie wygląda. Obrona zbyt często się gubi i doprowadza do groźnych sytuacji pod bramką De Gei. Dziś Czerwone Diabły grały u siebie z jednym z najsłabiej atakujących zespołów w lidze, a już w pierwszej połowie dały oddać Stoke kilka groźnych strzałów.
Wg mnie powodem jest zbyt niski pressing - dajemy sie tym słabym klubom rozegrać, zamiast podchodzić wysoko i szybko przejmować piłki. Z wysokim pressingiem ledwo daje sobie radę taka Barcelona, a co dopiero Stoke. Mi tego cały czas brakuje - biegania, podejścia wysoko, odbierania piłki na połowie przeciwnika. Dziś było to widać po Totkach.
Zastanawiam sie też czy Mou, jako doświadczony menedżer, nie powinien bardziej ustawiać drużyny pod piłkarzy - widać, że nie mamy skrzydłowych, to może sensowniej by było zagrać wąsko, tym samym rezygnując z przeciętnego Lingarda i przesuwając bliżej środka Martiala i Rushforda - tak, postuluję przejście na 4-3-3.
Martwi mnie też nieco wyrachowanie Mourinho - po strzelonym golu, na Old Trafford, Czerwone Diabły powinny sie rzucić Stoke do gardła i ich dobić, a nie dać The Potters odetchnąć - za tę determinację zawsze bardzo ceniłem zespół SAFa, teraz tego nie widzę zbytnio. Owszem, zdarzyło się 4:1 z Leicester, ale tam aż 3 gole padły z rożnych.
No i rzecz, która mnie najbardziej zdenerwowała - beznadziejne wrzutki pod koniec meczu jak za Moyesa. Stoke było świetnie przygotowane na te dośrodkowania na wysokich piłkarzy i również wystawiło dryblasów, a Mou nie próbował niczym zaskoczyć - rozczarowało mnie to. Ogólnie nie ma co zwalać winy na wynik meczu na pecha - Grant zagrał świetnie, ale też nasi nie strzelali wybitnie - Martial pokazał, że da się strzelić nie do obrony.
Tak więc mnie dzisiejsza gra nie cieszy - stworzenie sobie okazji na własnym stadionie z rywalem ze strefy spadkowej, w dodatku ze słabą formacją obronną, to nie jest żaden wyczyn. Z piłkarzami wartymi taką kasę i będącymi na takim poziomie United gra o przynajmniej poziom, jeśli nie dwa, za słabo. Jest za wolno, bez ruchu, zbyt rzadko z pomysłem, a nasza obrona zbyt często się gubi i za wolno porusza się w poprzek boiska przy szybkich akcjach przeciwnika.