Arkin: Przeanalizujmy wypowiedź Holendra:
"Everton był bardziej agresywny i bardziej zmotywowany niż my. Po raz pierwszy widziałem coś takiego w tym roku. Do przerwy byłem bardzo rozczarowany. Nie mogliśmy odrobić wyniku, ponieważ gospodarze bardzo dobrze się bronili i grali z kontry. To zawsze bardzo trudne do przezwyciężenia. "
Ok, powiedzmy, że uwierzę. Ale dlaczego do jasnej wpuszcza Falcao? Od 46minuty powinien wejść Di Maria, a nie znowu cofanie Rooney'a do pomocy i wpychanie pokraki (wybacz El Tigre).
"Byliśmy gorsi od naszych rywali, nie potrafiliśmy powalczyć o stracone piłki ani wygrać pojedynków w obronie. Przy pierwszy golu przegraliśmy trzy pojedynki pod rząd. Nie można tak robić."
Dobrze, że Louis to zauważył. To śmiech na sali, że zostawialiśmy im tyle miejsca przy kontrach. Tak Blind przy stracie (złe dośrodkowanie Maty) bramki na 1-0 był wtedy w polu karnym! Tak więc kto miał zgarnąć wybitą z pola karnego Eve piłkę? De Gea?
"W takiej sytuacji potrzeba szybkiego gola, a ten się nie pojawiał. Później próbowaliśmy zmienić taktykę, wprowadzić nowych zawodników, ale i to nie pomogło."
patrz -> odpowiedź do cytatu 1. Z obecnym Falcao to on może odrabiać, ale zadanie z matmy.
Rywale wykończyli grę trzecim trafieniem. To była podchwytliwa akcja. Spalony czy nie, zawsze trzeba biec za swoim rywalem. Antonio Valencia założył jednak, że jego rywal był na spalonym"
AHA. Valencia ZAŁOŻYŁ. Taka mała dygresja. Valencia nawet nie potrafi nauczyć się angielskiego prze tyle lat, a on się w sędziego bawi. (koniec dygresji) Jak piłkarz może przestać biec, bo zdaje mu się, że jest spalony? Gra się do gwizdka...
Po meczu udałem się na spacer - mamy piękną wiosnę. Głowa trochę ochłonęła, myślę, że takie wiadro zimnej głowy może Nam wyjść na dobre.
Chciałbym tylko, aby nasz trener pokazał, że nie opiera całej swej gry na Fellainim i posadzi go na ławce przy okazji następnego meczu. Bo inaczej znów może być ta sama sytuacja - Fellaini stoi jak kołek, nie przydaje się w defensywie (słynne "człapanie" Belga), przegrywa większość starć, nawet nie potrafi w bramkę trafić, a Rooney znowu zostanie odcięty od podań (no chyba, że się nie wykuruje), a wtedy będzie znowu ciężko o dobry rezultat. Dodając do tego "dzieciaka we mgle" jeśli chodzi o pozycję "6" Blinda oraz myślami w cieplutkim Madrycie Davida, to ten powracający na salony kolos pod wodzą LvG nie jest już taki straszny.