Po ostatnim meczu Manchesteru United z Brighton & Hove Albion (1:3) w mediach mocno wybrzmiały słowa Rubena Amorima, który stwierdził, że
obecny zespół Czerwonych Diabłów jest być może najgorszy w historii. 39-latek został poproszony o wyjaśnienie tej wypowiedzi.
NAJGORSZY ZESPÓŁ W HISTORII– Po pierwsze, chciałbym o tym porozmawiać. Mówiłem bardziej o sobie niż o moich zawodnikach. Bardziej dotyczyło to mnie. Jeśli zerkniecie po sali, to za każdym razem przyciskacie mnie na temat tego, że piłkarze nie są wystarczająco dobrzy. Staram się zdjąć uwagę z moich zawodników. Rozumiem, że dałem wam dobry nagłówek, ale czasami po prostu się frustruję.
ODPOWIEDZIALNOŚĆ ZAWODNIKÓW– Nie ściągam odpowiedzialności z piłkarzy. To co mówię to wiadomość, którą wy przekazujecie i twierdzicie, że obarczam nią zawodników. W tym momencie prezentujemy się naprawdę źle i nasze wyniki są bardzo złe. Wszystko jest powiązane, piłkarze, sztab szkoleniowy. To ja jestem najbardziej odpowiedzialny za wyniki.
FORMA NA OLD TRAFFORD– To oczywiste. Mógłbym mówić różne rzeczy, ale jesteśmy bardziej zdenerwowani, kiedy gramy u siebie niż na wyjeździe. Przegraliśmy 4 z 5 spotkań, więc jest coraz trudniej. Możemy się poprawić. Musimy zacząć od tego, aby nie tracić goli. Musimy zdobywać bramki pierwsi.
POPRAWA FORMY– Najważniejsze jest, aby myśleć, że możemy poprawić się już w kolejnym meczu. Wyobraźcie sobie, że jutro nie stracimy gola na starcie, strzelimy i zagramy naprawdę dobrze. Zmieni to atmosferę i wszystko pozostałe. Będziemy cierpieć i dla mnie to było oczywiste. Robi się naprawdę ciężko.
SZCZERE WYPOWIEDZI– Jeśli chcecie, to mogę was bałamucić i mówić różne rzeczy. Myślę, że dobrze jest być szczerym z wami.
PRZYSZŁOŚĆ GARNACHO– Skoncentrujmy się na meczu. Nie chcę o tym rozmawiać, zwłaszcza przed spotkaniem.
MECZ Z RANGERSAMI– Ich boczni obrońcy grają bardzo wysoko i mają talent, aby trafiać do siatki w ostatnim sektorze. Przed nami kolejne trudne spotkanie. Ten mecz jest dla nas ważny, bo chcemy ominąć fazę play-off. Fani Rangersów na pewno będą głośno dopingować, więc będziemy na to gotowi, podobnie jak nasi kibice.
ZŁOŚĆ PO MECZU Z BRIGHTON– Nie pomyślałem i dlatego tak się stało. Jestem młodym facetem i czasami popełniam błędy. To dlatego nie zabieram głosu po meczach. Po tym spotkaniu musiałem coś powiedzieć i być może to był błąd. Później się zdenerwowałem, poszedłem na konferencję naprawdę wkurzony i powiedziałem rzeczy, których nie powinienem powiedzieć. Nie obiecuję, że to się nie powtórzy. Nie wiem, ale postaram się poprawić.