jassaj: o chłopie... to żeś popłynął... mam taki pomysł na kampanię społeczną "Anglik+", każda rodzina dostaje na miesiąc obywatela Wielkiej Brytanii do domu, żeby ten im pokazał jak wygląda cywilizacja. Przecież w Wielkiej Brytanii nie ma przestępstw, wszyscy są święci, nikt nie kombinuje jak obejść przepisy, na nikim kilkanaście baniek w tą czy tamtą nie robi różnicy. Liczy się honor korony i królowej...
A takie City jednak przepisiki łamało, taka Chelsea to dostała bana za nic ? Kurde, jak to możliwe, takie wzorowe kluby piłkarskie ? Ach no tak, bo tam pewnie nie zarządzali rodowici Brytyjczycy tym procederem tylko jakaś zagraniczna hołota... Ale moment... To w takim razie za transfery też odpowiada wielu nie-Brytyjczyków... o nie- jesteśmy zgubieni, oni nie będą mieli skrupułów...
Czy Ty serio myślisz, że ten test angielskiego np to będzie zdawany w obliczu królowej ? I że potem policja będzie sprawdzać czy dany człowiek faktycznie umie po angielsku ? A co za tym idzie, że wielkie kluby nie znajdą sposobu, żeby załatwić papier potwierdzający znajomość języka tylko po to, żeby nabić te punkty ? Napewno ktokolwiek będzie miał skrupuły, że to nie moralne w sytuacji, gdy w grę wchodzi bagatela kilkadziesiąt milionów i potencjalne zdobycze pucharowe...Anglicy to tak dziwne społeczeństwo, tak dystyngowane i poprawne, że swego czasu miało największy problem z chuliganami stadionowymi o których filmy nawet kręcili. I nie chodzi o perfidne łamanie prawa, bo moim zdaniem ratio legis tych przepisów ma na celu ograniczenie przyjazdu na wyspy elementu z patologicznymi skłonnościami, ludzi, którzy ni w ząb nie umieją się przywitać w ich języku, nie mają wykształcenia,fachu,perspektyw, potencjalny balast, który zaraz będzie chciał ichniejsze socjale albo zostanie żulikiem. Pewnie chodzi też o to, żeby imigranci nie zabierali im miejsc pracy i takie tam. Powiedz mi, gdzie w tym wszystkim są piłkarze ? Facet zarabiający dziesiątki tysięcy, który nie będzie stanowił problemu i obciążenia dla państwa, może przynieść tylko korzyści. Żaden terrorysta czy kloszard, na pewno ogólne zapatrywanie będzie na niego jak na Kowalskiego ze Świebodzina z widocznymi brakami w uzębieniu...
Wszystko wyjdzie w praniu, jak będą realne problemy to przyznam Ci rację, ale za długo na tym świecie żyje, żeby wierzyć, że ludzie pokroju Eda w klubach PL pozwolą sobie na straty grubych milionów tylko dlatego, że mogłoby być to niezgodne z etykietą i nie etyczne względem innych obywateli