kckMU: Problem leży w naszym terminarzu. Natłok spotkań z trzema wyjazdami do bezpośrednich rywali, którzy o graniu w europie od dawna nie myślą.
I taki Arsenal, słaby bo słaby jak zawsze, ale zepnie te dziecięce tyłki i będzie nas cisnąć pressingiem przez cały mecz tak jak to było przy 0:3 za van Gaala. Ciężko na to odpowiedzieć mając za sobą 50 meczów i jeszcze kupę walki przed sobą.
Finał LE to jedno spotkanie, to prawda, ale przy 100% zaangażowaniu i skupieniu jestem przekonany, że zgarnęlibyśmy ten puchar. To jednak LE i co najwyżej Schalke/Celta/Besiktas/Lyon w finale, a te zespoły różnią się od Barcelony, Bayernu czy Atletico.