RobvanKlu5i: Jeżeli pisać i wypowiedzieć się na szybkiego o tym meczu to powiem tak : BEZNADZIEJA! Nie rozumiem tych zachwytów nad meczem, było znowu klepanie bezsensowne, 2-3 sytuacje 100 % i oczywiście niewykorzystane a ludzie pieją tak jakby gra obróciła się o 180 stopni. W czym była poprawa skoro dalej na 0 z przodu?! No w czym?! To tak jakby do mnie van Gaal przyszedł z flaszką, wypiłbym z nim tą flaszkę, on by mi obiecał jakieś cuda na kiju a ja mu dał za to drugą szansę. Tak to wygląda ze strony niektórych userów a i być może władz Manchesteru o czym się przekonamy w najbliższym czasie. Kilka faktów :
- Beznadziejne skrzydła ! Kompletnie nie mamy skrzydeł, nominalny napastnik Martial kolejny raz tam wystawiony. Robił wiatr ale co z tego? Nic z tego nie wynikało, kilka strat, ucieczek do linii bocznej, wycofywania do tyłu i tyle. Słupek? Była z tego bramka? Nie więc do zapomnienia. O drugim skrzydle nie ma się co wypowiadać. Bo go w ogóle nie było
-Stałe fragmenty fatalnie wykonywane. Blind i jego wrzutki bez komentarza to samo Mata, który gra tragicznie, brak prawej nogi a z lewą wcale nie lepiej.
- wrzutki Darmiana i jego gra ofensywna - spuśćmy na to kurtynę milczenia.
- Schweinsteiger widać ile ten gość mimo wszystko znaczy, dyrygowal w środku pola jak generał ale niestety to za mało.
- Rooney. Dla tego Pana nadszedł czas pożegnania. Sytuacja zmarnowana po wrzutce Jacksona woła o pomstę do nieba. Machnięcie się w sytuacji gdzie był spalony to żenada, dno i wodorosty...
- Kolejny mecz i najlepszy na boisku bramkarz. O czym to świadczy? O niczym, bo Manchester United jako drużyna jest po prostu NICZYM.
Reasumując żal było patrzeć na zmarnowaną sytuację Maticia. Facet nie zrobił przysługi dla klubu i odroczył być może zwolnienie van Gaala. Szkoda tej sytuacji, liczyłem na porażkę a tak to niestety będziemy musieli się męczyć nadal z niedojdą na ławce rezerwowych.