50cent: Moim okiem: Postanowiłem po tym meczu dodać ten komentarz, ponieważ czuję że wiele osób ze mną się zgodzi a to co chciałem powiedzieć dalekie jest od zbytniego wychwalania czy owijania w bawełnę.
Rooney: Jestem ogromnym fanem Rooneya i zawsze go broniłem przed niepochlebnymi komentarzami, ale Wazza jest cieniem samego siebie. Jego refleks pozostawia bardzo dużo do życzenia. Sposób w jaki skłąda się do strzału/ podania zajmuje tyle czasu, że często przez to traci piłkę. Sam nie stwarza zbyt wiele sytuacji w których mógłby strzelić bramkę, a kiedy już dostaje piłkę to zwykle marnuje sytuacje. Szczęśliwie udało się, że Roo strzelił ostatnio w lidze, ale jego gra jest fatalna. Może rzeczywiście lepiej byłoby gdyby zasiadł na ławie i trochę odpoczął.
Mata: Świetny. pracuje i pracuje, niebezpieczne wrzutki, strzały po prostu Juan gra bardzo dobrze. Jedyne do czego można się na siłę przyczepić to jego warunki fizyczne, na które de facto nie ma wpływu, ale i tak nadrabia walecznością. Asysta w meczu- bajka.
Smalling: Pamiętam jak wszyscy wieszali na nim psy. Zresztą sam byłem wściekły na jego nierówną grę i głupią czerwoną kartkę długi czas temu. Teraz to jest inny gość. Lider defensywy- pewny, i naprawdę, oglądając mecze czuje bezpieczeństwo w postaci linii obrony, a nie polegając jedynie na DDG.
Depay: Fajnie było oglądać jak pracuje i drybluje. Szkoda że większość dryblingów nie udana, ale szarpał na skrzydle. Wygląda jakby chciał a nie mógł. Anemiczne strzały, co przy jego sile powinny być bombami. Szczerze wierze że się rozkręci- i jeszcze jedno, ktoś fajnie zauważył że wszyscy krytykują Depaya za dryblingi i że chce bardzo gwiazdorzyć. Ale też pamiętajcie, że gdzie byłby Ronaldo, gdyby nie próbował tego samego. Sto razy będę wolał piłkarza, który próbuje dryblingu, i wyjdzie mu zankomicie za dziesiątym razem niż kogoś, kto nawet nie będzie próbował. On stara się wziąć ciężar gry na siebie, i wierzę że zacznie świetnie grać.
Martial: Jestem w ciężkim szoku po tym jak go widzę na boisku. O ile w drugiej połowie był mocno przygaszony, to jednak za każdym razem kiedy dostawał piłkę było z tego coś groźnego. Bardzo mi się podoba jego panowanie nad piłką i opanowanie. Nie panikuje, czasem potrafi się przedrzeć przez szwadron przeciwników. Będzie z niego duży pożytek. A to że był mniej widoczny w drugiej połowie- jestem pewien, że gdyby ktoś mu fajnie podał piłkę wiedziałby co z nią zrobić.
Valencia: Bardzo go lubię, ale w tym meczu tak ciężko było mi patrzeć na jego grę. O ile starał się mocno, i w defensywie i w ofensywie, to po prostu brak jego lewej nogi jest nie do zniesienia. Dodatkowo te wycofania, w tym meczu już nawet rzadko widziałem jego klasyczny zwód. Pracuje, sporo, ale mało w tym efektywności.
Young: Gość przeżywa drugą młodość. Co tylko jest przy piłce, zawsze wychodzi z tego coś niebezpiecznego. Bardzo się stara i czuć lekkość w jego grze. Solidny i pracowity.
Shweini: Może i spokojny, może i opanowany, ale czegoś mi brakuje w jego grze. Może Wy dodacie czego :)
Morgan: Dużo więcej spodziewałem się bo nim. Mam nadzieje że się rozkręci. P.S oczywiście że w drugiej połowie powinien dostać drugą żółtą- ten fakt nie podlega dyskusji.
Opisałem moje doznania odnośnie kilku piłkarzy. Pomyślcie- zajmujemy pierwsze miejsce w lidze, ale każdy z nas dobrze w duchu wie, że sporo w tym szczęścia. Oczywiście szczęście sprzyja lepszym, ale nie oszukujmy się- mecze w wykonaniu United w ostatnim czasie są bez przekonania. Tak jak w meczu z Wolfsburgiem trzeba było do końca drżeć o wynik, tak w lidze nie są to jakieś spektakularne zwycięstwa. Teoretycznie coraz to lepiej wygląda jeśli chodzi o wyniki, ale w zasadzie myślę, że warto się zastanowić nad pewną zależnością- prowadzenie w BPL po niezbyt przekonujących meczach z pewnością ma odzwierciedlenie i rzutuje na całość BPL jako ligi. Ostatnio porażka United z PSV, żenada jaką rozegrał Arsenal w ostatnich dwóch meczach, żenada ze strony Chelsea, i City, które w końcu wygrało swój mecz w LM... Chciałbym obejrzeć ten zespół, który wychodzi na boisko i rozjeżdża pewnie przeciwników :) I wierzę, że takie dni jeszcze nadejdą.