Kruszon: Półfinał Ligi Mistrzów 08/09 pomiędzy Barceloną i Chelsea to historia zasługująca na jakiś osobny wątek, bo temat jest tak ciekawy że szkoda go spłycać, ale umieszczę tu kilka słów raz jeszcze. Uważam, że Chelsea została bardziej pokrzywdzona w tym rewanżu. Pamiętam osiem sytuacji, które można uznać za sporne. Dwie z nich były na niekorzyść Barcelony, natomiast sześć pozostałych dotyczyło już Chelsea. Sam nie wiem ile prawdy jest w opinii, że mecz został sprzedany. Te opinie bazują głównie na ostatniej kontrowersyjnej sytuacji w meczu. Chodzi tu o rzut rożny dla Chelsea i strzał w okolicach pola karnego, który został powstrzymany ręką. Co prawda nie było to zamierzone ze strony Samuela Eto'o, bo na powtórkach widać jak chowa tą rękę, ale nie ma to znaczenia, gdyż uniemożliwiło to oddanie strzału na bramkę.
Wydaje mi się że mecz nie był ustawiony, ale bardzo źle sędziowany, lecz nie zmienia to faktu, że to Chelsea tego wieczoru była zespołem zdecydowanie bardziej pokrzywdzonym. Na myśl o tym spotkaniu zawsze będzie mi przychodził Didier Drogba ze swoją reakcją. Dlaczego uważam że mecz nie był ustawiony? Abidal dostał czerwoną kartkę za przewrotkę Essiena, który chyba potknął się wtedy o własne nogi.
Mam ogromny szacunek do tamtego składu Chelsea. To była potęga. Prawdopodobnie, gdyby nie tak tragiczne sędziowanie, mierzylibyśmy się ponownie z The Blues. Być może tym razem to oni odegraliby się na nas, a Barcelona nie zdobyłaby Potrójnej Korony. Chelsea w tamtych latach była ogromną siłą, i zasługuje na szacunek. Niestety brak zdobytego tytułu LM spowodował, że ta słynna ekipa została przyćmiona i niektórzy mogą już nie pamiętać, jak koszmarnymi byli rywalami.
Wracając do naszego United - największy żal miałem do finału LM 2011 z Barceloną. Nigdy nie przepadałem za FCB (właściwie jedynymi zawodnikami, których mogłem tam oglądać to Thierry Henry i R10), dlatego wiązałem duże nadzieje z tym, że odegramy się za poprzedni finał. To było bardzo przykre.