jassaj: Nie chce was zmartwić (może to wiecie) ale do grupy biznesowej którą rządzi szejk z City już teraz należy New York City, Melbourne City, Girona, Yokohama, CA Torque z Urugwaju i pewnie jeszcze parę innych klubów "partnerskich". Szejk z City, czy komuś się to podoba czy nie zna się na futbolu, City jest twarzą jego projektu, ale on robi ekspansje na cały świat, próbując opanować każdy kontynent przy pomocy swojej drużyny. Czy to źle ? No nie powiedziałbym, jeżeli inwestuje to znaczy, że ma za co, nie nasz problem. Czy sprawia to, że kluby mają ścieżkę na skróty ? No niewątpliwie, ale przecież to już popularne zjawisko drapieżnej ekspansji. PSG, City, swego czasu nieudany projekt Monaco, teraz Newcastle, RB Lipsk (tam nie ma szejków, ale sponsoring to sponsoring nie zależnie z czyjej kieszeni) Hoffenhaim, niegdyś Chelsea i wiele innych klubów które zyskały na tym, że ktoś je doinwestował
Ja się już przyzwyczaiłem. To zjawisko to fakt, nie zagrożenie, nie groźba, to rzeczywistość, której my nie kreujemy a z którą jedynie możemy się pogodzić. Mi się marzy jedynie, żeby ktoś wymyślił w miarę przejrzyste reguły finansowe a potem je respektował, ewentualnie zniósł te limity i pozwolił na brutalną walkę wręcz bez zasad. Bo nic mnie nie brzydzi tak jak robienie pozorów o fair play, ramach finansowych itd, po czym wszyscy robią co chcą, nawet jak kogoś złapiesz za rękę to on mówi, że to nie jego ręką i teraz jest kazus City, który też pewnie rozbije się w apelacji i hulaj dusza piekła nie ma. Jeżeli klub ma pieniądze to jego świętym prawem jest je wydawać. On je przeleje na konto mniejszego klubu, ten mniejszy klub za ten hajs wyszkoli 3 innych zawodników, koło się kręci. Ale nie róbmy pozorów i kurtyzany z logiki, bo to wygląda jak taki typowy schemat życia starszej moherowej babci co to najbardziej świątobliwa na osiedlu, ale jak co do czego to każdemu tyłek obrobiła, każdemu przypisała łatkę i generalnie jakby się dało to by wzrokiem zabiła, czyli w skrócie hipokryzja i żenua