Ole Gunnar Solskjaer spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po niedzielnym spotkaniu Manchesteru United z Cardiff City (0:2).
» Następnym przeciwnikiem Manchesteru United będzie ekipa Perth Glory
Norweski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat występu Masona Greenwooda oraz planach na kolejny sezon.
- Menadżer jest gotowy do odpowiedzi na wasze pytania. (rzecznika prasowa Manchesteru United)
– Nie ma pytań, więc to tyle! (OGS po chwili ciszy)
W końcówce sezonu zdobyliście 8 z możliwych 27 punktów. To forma drużyny walczącej o utrzymanie.
– Byliśmy bardzo słabi i na koniec sezonu zderzyliśmy się z ceglaną ścianą. To wielkie rozczarowanie. Plusem jest to, że sezon dobiegł końca. Musimy go odgrodzić grubą kreską i patrzeć naprzód. Wiemy, że jesteśmy zbyt daleko od miejsca, w którym chcemy być. 98 i 97 punktów to świetny wynik czołowej dwójki. My jesteśmy pięć czy sześć punktów za trzecim, czwartym i piątym miejscem. Patrząc realistycznie, to są nasi rywale na następny sezon. Piłkarze przeszli przez naprawdę trudny czas. Byli zmęczeni psychicznie i fizycznie. Normalnie, kiedy masz choć trochę pewności siebie, wygrywasz takie mecze. Największą pewnością siebie wykazał się Mason. Spisał się doskonale i świetnie się na niego patrzyło. To dodało otuchy kibicom, innym graczom oraz mi. Mason oraz Scott McTominay to prawdopodobnie jedyne plusy.
Czy Ed Woodward ma świadomość tego, jak wielkie stoi przed tobą wyzwanie?
– Zdecydowanie. Odbyliśmy ze sobą mnóstwo rozmów. Zarząd jest szczery i wszyscy zdajemy sobie sprawę z tego, gdzie aktualnie jesteśmy. Jesteśmy zbyt daleko w tyle. W końcówce sezonu to stało się jasne. Kiedy przyszedłem do klubu w okresie świątecznym, zanotowaliśmy wspaniałą serię. Ludzka natura taka jest. Czasem zyskujesz nadmierną pewność siebie i jesteś w stanie przechylać szalę na własną korzyść. Teraz widzimy, że ta wspaniała skuteczność się nie utrzymała. Zdajemy sobie sprawę z tego, że znajdujemy się w fazie przebudowy.
Czy w przyszłym sezonie możemy sobie zdać sprawę z tego, że przebudowa będzie wymagała dużo czasu?
– Cóż, jesteśmy przyzwyczajeni do walki o mistrzostwo Anglii, a to nie zostanie załatwione szybko. Patrząc realistycznie, nie uda nam się od razu zniwelować straty 32 punktów do lidera. Musimy walczyć o czołową czwórkę oraz jakieś trofeum. Kiedy ostatni raz byliśmy w Lidze Europy, José zdołał ją wygrać. Wielu z tych piłkarzy brało w tym udział. Puchar Anglii oraz Carling... przepraszam, Carabao Cup, to trofea, w które musimy mierzyć od początku sezonu.
Jak ocenisz postępy swojego zespołu pomiędzy dwoma spotkaniami przeciwko Cardiff City?
– Cóż, wtedy wygraliśmy 5:1, a teraz przegraliśmy 0:2, więc jakiej odpowiedzi się spodziewasz? Czasem notujesz dwa wspaniałe strzały, które przynoszą ci radość i zwycięstwo. My mieliśmy 75% posiadania piłki i około 13 strzałów. Dzisiejszy występ nie jest miarą tego, w jakim miejscu się znajdujemy. Widzieliśmy wielu młodych zawodników. Ofensywna szóstka składała się z wychowanków naszej akademii. Daliśmy im szansę, ponieważ wiedzą, co to oznacza. Oczywiście, nie jesteśmy tam, gdzie chcemy być.
Czy na przestrzeni kilku ostatnich miesięcy wyczekiwałeś zakończenia sezonu?
– Nie, zupełnie nie. Mieliśmy szansę. W ostatnich dwóch kolejkach zawiedliśmy samych siebie pod względem występów. Powinniśmy wygrać mecze przeciwko drużynom pogodzonym ze spadkiem. To kolejna weryfikacja rzeczywistości dla wszystkich. Ta liga jest trudna, niezależnie od tego, z kim się mierzysz. W trakcie sezonu zanotowaliśmy bardzo dobrą serię, ale końcówka była słaba.
Czy spadek formy w końcówce sezonu był dla ciebie szokiem?
– Nie, to nie był szok.
Dlaczego?
– Ponieważ w futbolu decydują detale, pewność siebie lub jej brak oraz określone nawyki. Chodzi o codzienne wykonywanie swojej pracy. Sezon jest długi. Wcześniej byłem krytykowany za zbyt częste wystawianie do gry tego samego składu. Później zmagaliśmy się z kontuzjami i musieliśmy rotować. Nie mogliśmy utrzymać tego zwycięskiego składu razem. Nie dysponowaliśmy wystarczająco mocnymi podstawami, żeby utrzymać korzystne wyniki.
Wcześniej powiedziałeś, że niektórzy zawodnicy latem odejdą z klubu. Czy są jakieś postępy w sprawie Davida de Gei?
– Do końca kontraktu Davida pozostał jeszcze rok. Oczywiście, chcemy przedłużyć jego umowę. Rozmowy trwają. Miejmy nadzieje, że wszystko zostanie załatwione. Pierwszego lipca chcemy wiedzieć, kto będzie z nami. To będzie bardzo ważny okres przygotowawczy, ponieważ kolejny sezon będzie wielki.
Czy Alexis będzie tu w przyszłym roku?
– Alexis ma z nami ważny kontrakt. Nie będę zbyt dużo mówił na temat poszczególnych zawodników. Kiedy wrócimy pierwszego lipca, będziemy mogli ponownie porozmawiać.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.