Dalot: W przypadku powrotów, ten herb mówi sam za siebie

19-latek wniósł sporo ożywienia w ofensywne poczynania Czerwonych Diabłów i zanotował asystę przy bramce Andreasa Pereiry.

- Granie na tym stadionie zawsze należy do przyjemności. Nasz powrót w tym spotkaniu oraz zwycięstwo były niesamowite. Spektakularne gole, jakie widzieliśmy w tym meczu, sprawiły, że atmosfera była jeszcze bardziej wyjątkowa - powiedział Dalot.

- Najważniejsze były trzy punkty i zwycięstwo. Zostajemy po treningach w trójkę czy czwórkę. Kto wie, może i ja pewnego dnia zdobędę tak piękną bramkę. Cieszymy się, że Andreas strzelił tego gola i pomógł drużynie.

- Cieszę się grą. Mogę grać na prawym skrzydle, lewym skrzydle lub w bramce. Ashley gra na prawej obronie, a menadżer wie, że potrafię sobie radzić z przodu. Muszę po prostu być gotowy.

- Kiedy przegrywaliśmy 0:1, publiczność zachęcała nas do walki. Bardzo chcieliśmy wygrać to spotkanie. Gdy mówimy o pragnieniu zwycięstw i powrotach, to ten herb mówi sam za siebie. Dla nas była to po prostu kolejna rywalizacja, w której daliśmy z siebie wszystko.

- Utrata drugiej bramki była jak cios w brzuch. Było to ładne trafienie, David nie miał żadnych szans. Wiedzieliśmy jednak, że zostało nam jeszcze dziesięć minut. To Manchester United, chcieliśmy wygrać - podsumował Portugalczyk.