José Mourinho spotkał się z dziennikarzami na konferencji prasowej zorganizowanej po środowym meczu Valencii z Manchesterem United (2:1).
» Następnym rywalem Manchesteru United będzie Liverpool
Portugalski szkoleniowiec wypowiedział się między innymi na temat postawy swojego zespołu oraz zbliżającej się konfrontacji z Liverpoolem.
Gdyby pański zespół wygrał spotkanie z Valencią, byłby pierwszy w swojej grupie. Wczoraj powiedział pan, jak bardzo przejmuje się sprawami klubu. Czy dzisiejszy występ był pana zdaniem wystarczająco dobry?
– Dlaczego nie wygłosisz swojej opinii?
Pytam o to pana. Manchester United mógł wygrać grupę. Czy jest pan zadowolony ze swoich piłkarzy?
– Nie. Nie jestem zadowolony.
Z któryś z ośmiu piłkarzy, którzy wskoczyli do składu, zasugerował swoją grą, że wystąpi także w niedzielę?
– Marcos Rojo nie zagra, bo jest kontuzjowany.
A reszta?
– Reszta nie jest kontuzjowana i należy do składu. Nie mieliśmy do dyspozycji wielu graczy, którzy zmagają się z problemami zdrowotnymi. To jest nasz skład i to są nasi zawodnicy. Oczywiście, że mają szansę na występ w niedzielę.
Nikt raczej nie spodziewał się porażki Juventusu w spotkaniu z Young Boys. Czy uważa pan, że pański zespół stracił szansę na zwycięstwo w grupie, które mogłoby wam ułatwić dalszą rywalizację w Lidze Mistrzów?
– Myślę, że awans z tej grupy jest sukcesem. Drugie miejsce w takiej grupie zawsze będzie sukcesem. Przed spotkaniem powiedziałem moim piłkarzom, że jeśli wygramy i Juventus również odniesie zwycięstwo, to wykonamy swoje zadanie. W przypadku naszego niepowodzenia i wpadki Juventusu, możemy winić samych siebie. Poza paroma wyraźnie lepszymi klubami, losowanie nie będzie się dla nas znacząco różniło. Są drużyny z drugich miejsc, na które nie będą chcieli trafić zwycięzcy grup. Od momentu wprowadzenia podziału na koszyki scenariusz całkowicie się zmienił. Dzięki temu, mamy teraz rywalizacje, które normalnie miałyby miejsce dopiero od ćwierćfinałów. Teraz takie kombinacje mogą wystąpić od razu w 1/8 finału. Dla przykładu, w następnej rundzie mogą spotkać się ze sobą finaliści poprzedniej edycji. Losowanie nie jest więc problemem, poza paroma wyraźnie lepszymi ekipami. Liczyłem jednak na zawodników, o których pytacie mnie każdego tygodnia. Było to dobre spotkanie do gry, pozbawione większej presji. Mój zespół znacząco się poprawił dopiero wtedy, kiedy dokonałem zmian, których nie chciałem dokonywać. To frustrujące.
Czy nauczył się pan czegoś z tego spotkania?
– Nie, ale może ty się nauczyłeś. Ja nie. Niczego się nie nauczyłem z tego meczu. Nic, co się w nim wydarzyło, mnie nie zaskoczyło.
Czy to wpadka przed niedzielnym meczem?
– Nie, to nie jest wpadka w odniesieniu do niedzielni, zupełnie nie.
Czy możemy założyć, że Lingard, Rashford i Young znajdą się w wyjściowym składzie na Liverpool?
– Tak. Musicie znaleźć jeszcze tylko ośmiu [śmiech].
Czy żałuje pan jakieś decyzji odnośnie wystawienia składu na mecz z Valencią?
– Dlaczego? Smalling jest kontuzjowany. Lindelöf jest kontuzjowany. Darmian jest kontuzjowany. Martial jest kontuzjowany. Dalot jest kontuzjowany. Jednymi zawodnikami, którzy mogli zagrać, a ich nie wybrałem, byli De Gea i Matić. Każdego tygodnia przytaczacie mi statystyki minut rozegranych przez Maticia. Jeżeli nie mógłby odpocząć podczas meczu, gdzie mamy wywalczony awans, to grałby tak długo, aż by eksplodował. Pozostawienie go poza składem było więc dobrą opcją. Jeżeli chodzi o Davida, to kwestią było danie szansy Romero. Marcelino także dokonał zmiany w bramce. Romero jest tak dobrym bramkarzem, że wystawiłem go do gry w finale Ligi Europy. To jedyni dwaj zawodnicy, którzy mogli zagrać. W zeszłym tygodniu mieliśmy trzy spotkania. Większość piłkarzy gra cały czas. Nie miałem innych opcji. Chciałem dać odpocząć przykładowo Ashleyowi Youngowi. Marcos Rojo w przerwie był kontuzjowany i wypadł z gry. Gdyby od tego meczu zależał awans, to nasz zespół wyglądałby bardzo podobnie. Taka jest rzeczywistość. Czasem, gdy wypowiadacie się na temat naszych ambicji czy poziomu gry, powinniście lepiej poznać rzeczywistą sytuację.
Po raz dziesiąty w ostatnich piętnastu spotkaniach pański zespół jako pierwszy stracił bramkę. Powiedział pan, że w tym meczu nic pana nie zaskoczyło. Czy to jedna z takich rzeczy? Jak bardzo jest pan sfrustrowany tym faktem?
– Jak myślisz, jaka będzie moja odpowiedź? Nie potrzebujesz mojej odpowiedzi.
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.