Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Piłkarska lekcja pokory w Teatrze Marzeń. Relacja z wyjazdu na mecz z Sevillą

» 15 marca 2018, 20:04 - Autor: matheo - źródło: DevilPage.pl
Życie piłkarskiego kibica to nie jest bajka, w której wszystko zawsze dobrze się kończy. Czasami trzeba przełknąć gorzką pigułkę. Kiedy piłkarskie emocje przeżywamy na stadionie, a bohaterowie dramatu są na wyciągnięcie naszej ręki, pigułka ta jest wyjątkowo wstrętna i niestrawna.
Piłkarska lekcja pokory w Teatrze Marzeń. Relacja z wyjazdu na mecz z Sevillą
» Wizyta na Old Trafford to zawsze niezapomniane przezycie
Przygotowania do wyjazdu na rewanżowe spotkanie 1/8 finału Ligi Mistrzów zaczęły tuż po fazie grupowej Champions League, przez którą Manchester United przeszedł w dobrym stylu. Etap pucharowy najbardziej prestiżowych rozgrywek klubowych na świecie nie gościł na Old Trafford już dobre cztery lata, więc wiedzieliśmy, że takiej okazji po prostu nie można przegapić.

11 grudnia stało się jasne, że rywalem Czerwonych Diabłów na drodze do ćwierćfinału będzie Sevilla. Kiedy tego samego dnia ogłoszono terminarz dwumeczu, szybko zabraliśmy się za rezerwację biletów samolotowych do Manchesteru. Szybki rzut oka na rozkład lotów – wylot w dzień meczowy z Warszawy do Manchesteru, powrót do Rzeszowa w pomeczowy poranek następnego dnia. Cena? 183 zł w obie strony. Opcja beznoclegowa, więc trochę spartańska. Ale nie chodziło przecież o to, aby wyspać się w Manchesterze, a o to, aby na żywo znów zobaczyć drużynę Jose Mourinho, po tym jak ostatnim razem dostarczyła nam ona mnóstwa emocji w starciu z Newcastle (4:1).

Po wylosowaniu Andaluzyjczyków i ustaleniu terminarza, klub rozpoczął zapisy na wejściówki dla posiadaczy oficjalnego członkostwa One United. Przy spotkaniach cieszących się dużym zainteresowaniem to normalna procedura. Popyt na takie mecze przewyższa podaż, a pojemność Old Trafford nie jest przecież z gumy. Aplikujemy w grudniu o dwie wejściówki i zapominamy o temacie na dwa miesiące.

Na miesiąc przed spotkaniem z klubu przychodzi kiepska wiadomość. Nasza aplikacja o bilety została odrzucona. Kibice złożyli na spotkanie z Sevillą 13 tysięcy wniosków o wejściówki. Klub wylosował więc szczęśliwców, a reszta musiała cierpliwie czekać na zwroty od posiadaczy biletów sezonowych. Mijają dni, telefon milczy, a z klubu nie ma odzewu. Codzienne telefony do biura biletów też nie przynoszą efektów. Słyszymy, że jest jeszcze za wcześnie na zwroty, te powinny pojawić się po pierwszym meczu w Andaluzji. I tak właśnie się dzieje – 23 lutego, po telefonie z klubu, dostajemy miejscówki, choć nie obok siebie, na trybunie sir Alexa Fergusona.

Nauczeni doświadczeniem obserwujemy jednak uważnie to, co dzieje się na stronie, za pośrednictwem której klub sprzedaje bilety. W dzień spotkania z Liverpoolem pojawia się dodatkowa pula wejściówek, m.in. na trybunę sir Bobby’ego Charltona. Po telefonie do klubu udaje się zamienić bilety z trybuny północnej na południową. A to oznacza, że będziemy siedzieć niemal z nosem w murawie!



Po udanym spotkaniu z Liverpoolem zaczynamy nerwowe odliczanie dni do dnia meczowego. Oczekiwania są duże, bo wcześniej drużyna Jose Mourinho zanotowała dobre wyniki z Chelsea, z Liverpoolem, czy też pokazała charakter w starciu z Crystal Palace. Wszystko wskazuje więc na to, że zespół zaczyna łapać odpowiednią formę na kluczową część sezonu.

W dzień meczowy meldujemy na lotnisku w Modlinie na długo przed odlotem. Głupio przecież byłoby spóźnić na samolot, kiedy na wyjazd czekało się tyle czasu. Dodatkową godzinę wykorzystujemy na poranną kawę. Wtedy poznajemy Michała, który także samodzielnie postanowił zorganizować wyprawę do Teatru Marzeń. To jego pierwsza wizyta na Old Trafford. Na twarzy widać spore emocje, później okazuje się, że Michał to jeden z regularnych czytelników DevilPage.pl. Nasza ekipa wyjazdowa powiększa się.

Podróż do Manchesteru mija szybko. Żadnej mgły na lotnisku, żadnych turbulencji, a Wielka Brytania wita nas nietypową jak na siebie pogodą – słońcem i niewielkim zachmurzeniem. Humory dopisują, a oczekiwania względem spotkania rosną. Z lotniska udajemy się Metrolinkiem do centrum, gdzie po nieudanej próbie zjedzenia obiadu we wcześniej upatrzonym lokalu pada pomysł, żeby zjeść coś we włoskiej restauracji Rosso, której współwłaścicielem jest Rio Ferdinand. Jedzenie jest smaczne, chociaż siedząc tam w diabelskiej koszulce Manchesteru United ma się trochę wrażenie, że człowiek przyszedł do opery w podartych spodniach, a nie eleganckim garniturze. Czerwony kolor, na tle eleganckiej bieli, wybija się jednak jeszcze z kilku stolików. W tym pomyśle nie byliśmy więc odosobnieni…

Prawdziwa uczta ma na nas czekać na Old Trafford! Do meczu pozostało jeszcze kilka godzin, ale swoje kroki i tak postanawiamy skierować w stronę Teatru Marzeń. Przed spotkaniem wizyta w pubie Bishop Blaize niedaleko stadionu. Na zegarku dopiero po 15, więc i zwyczajowych kolejek pod pubem brak. Brak też niestety chóralnych śpiewów, bo angielscy kibice gardła rozgrzewają nieco bliżej pierwszego gwizdka.

Kolejne kroki kierujemy już prosto pod stadion. Nie ma znaczenia który raz widzi się dom Czerwonych Diabłów. Emocje za każdym razem są takie same, a człowiek cały się raduje! Przed wejściem na stadion musimy zostawić jeszcze nasze plecaki w punkcie przechowania bagażu zlokalizowanym na parkingu za statuą diabelskiej trójcy – Besta, Lawa i Charltona. Wszystko jest bardzo dobrze zorganizowane przez klub, a bagaże są przechowywane bezpłatnie. Ich późniejszy odbiór też przebiega bardzo sprawnie.



Bramki wejściowe na stadion otwierają się na dwie godziny przed pierwszym gwizdkiem sędziego. Mamy więc jeszcze chwilę na wizytę w klubowym sklepie – megastore. Ruch jak w ulu, a interes idzie świetnie. Jak mawia klasyk „czuć piniądz”.

Tuż po otwarciu bramek meldujemy się na naszym sektorze. Jest jeszcze wcześnie, więc trybuny świecą pustkami. Teatr Marzen należy teraz do reporterów, którzy z poziomu murawy zapowiadają spotkanie. Zainteresowanie jest spore, trudno zliczyć wszystkie kamery i liczbę dziennikarzy. Rozglądamy się po trybunie sir Bobby’ego Charltona. Podchodzimy bliżej murawy, przyglądamy się trybunie prasowej, miejscom VIP, a także zauważamy… kamerę VR stojącą blisko ławek rezerwowych. Dowiadujemy się, że tę technologię testuje telewizja BT Sport. Już niedługo przed telewizorem będzie można obserwować spotkanie z perspektywy widza siedzącego na stadionie. Wątpliwe, aby oddało to poziom stadionowych emocji, ale rozwiązanie jest z pewnością ciekawe.

Na godzinę przed pierwszym gwizdkiem pojawiają się wyjściowe składy. Każdy spodziewał się jedenastki ze zwycięskiego starcia z Liverpoolem. Jose Mourinho decyduje się natomiast na wystawienie Marouane’a Fellaniego, a Juana Matę poświęca na rzecz Jessego Lingarda. Piłkarscy eksperci i kibice zaczynają analizę wyboru decyzji Portugalczyka. Czy Mourinho liczy na to, że o rywalizacji przesądzą stałe fragmenty i wzrost Fellaniego? A może kluczem do sukcesu ma być szybkość skrzydłowych? Nikt jednak nie dopuszcza do głowy scenariusza, że nie jest to zwycięski skład United.



Około 40 minut przed meczem na boisku na rozgrzewce pojawiają się zawodnicy obu zespołów. Piłkarze nie wyglądają na zdenerwowanych, są raczej pewni siebie, na twarzach pojawiają się uśmiechy. Old Trafford powoli się zapełnia. Do pierwszego gwizdka coraz bliżej, a piłkarze zrzucają treningowe dresy. Czas na jeden z punktów programu, który zawsze, nawet w telewizji, powoduje gęsią skórkę – hymn Ligi Mistrzów! Na żywo jest jeszcze lepiej, choć w naszym przypadku dźwięk z głośników jest nieco zakłócony chóralnymi śpiewami siedzących niedaleko kibiców Sevilli. – Poczekajcie kilka minut, zaraz nie będzie Wam do śmiechu!

Pierwszy gwizdek sędziego! Manchester United szybko dochodzi do głosu, a przed szansą staje Romelu Lukaku. Pudłuje, ale nic nie szkodzi. Jeśli Czerwone Diabły zaczynają od tak mocnego wejścia, to przecież może być tylko lepiej! Można się licytować, ile razy piłka ugrzęźnie w siatce. Mijają kolejne minuty i boisko weryfikuje wielkie oczekiwania i jak się okazuje rozdmuchane nadzieje. „Graj do przodu!”, „Przyspiesz!”, „Atakuj!” krzyczy za nami nieco podeszły kibic, a przy okazji daje lekcję angielskiego, jak poprawnie akcentować „łacinę” w języku Szekspira. Irytacja i zdenerwowanie kibiców jest coraz większe. Nerwowa atmosfera udziela się także zawodnikom. Zaczynają się wzajemne uwagi i gestykulowanie po nieudanych zagraniach. Manchester United nie robi wiele w ofensywie, a przecież wie, że bezbramkowy remis nic nie daje. W pierwszej połowie godne odnotowania pozostaje tylko mocne uderzenie Marouane’a Fellainiego, które broni Sergio Rico. Sevilla również specjalnie się nie odgryza. – Ten zespół nie może zrobić nam krzywdy! Po przerwie ruszą do ataku, wbiją gola i wszystko będzie dobrze.

Ale dobrze nie jest. Manchester United nadal bije głową w mur. Trybuny nieco ożywiają się, kiedy na boisko wchodzi Paul Pogba, który zmienia Marouane’a Fellainiego. Francuz ma dać drużynie niezbędny impuls. – Ten mecz nie może tak wyglądać! Nie, kiedy tutaj jesteśmy i tyle na niego czekaliśmy!

Pogba nie odmienia obrazu gry. W 74. minucie zaczyna natomiast realizować się czarny scenariusz. Davida de Geę pokonuje wprowadzony chwilę wcześniej Wissam Ben Yedder. W sektorze kibiców gości euforia, wśród kibiców Czerwonych Diabłów czarna rozpacz. Manchester United do awansu potrzebuje teraz nie jednej, ale dwóch bramek. Na boisku meldują się Anthony Martial i Juan Mata.



Nie ma jednak szaleńczej pogoni za Sevillą. Cztery minuty później goście zadają drugi cios. Na listę strzelców znów wpisuje się Ben Yedder i podbiega do rozemocjonowanego sektora gości. – To my mieliśmy się tak cieszyć!

Na Old Trafford słychać trzask składających się krzesełek. Część kibiców postanawia przedwcześnie opuścić stadion. Manchester United notował już jednak cudowne powroty. Kiedy na sześć minut przed końcem do siatki trafia Romelu Lukaku, w głowie pojawia się myśl – „Może to ten dzień? Może da się to jeszcze uratować?”. Po golu Belga przez chwilę kotłuje się pod polem karnym Sevilli. Cud nie nadchodzi. W doliczonym czasie gry to goście zmarnowali jeszcze sytuację na podwyższenie prowadzenia. Rozbrzmiewa gwizdek sędziego. Zamiast spodziewanego awansu mamy spektakularną klapę…

Kibice na trybunach tylko kręcą głowami. Piłkarze Manchesteru United nie mają odwagi stanąć oko w oko z fanami. Tylko Romelu Lukaku robi małą rundkę honorową i dziękuje fanom brawami. Nic nie jest w stanie wynagrodzić tego, co stało się we wtorkowy wieczór w Teatrze Rozczarowań.

Przez głowę przechodzą różne myśli, trudno zaakceptować coś, co wydawało się niemożliwe. Przecież jeszcze kilka godzin temu wszyscy debatowali, kogo fajnie byłoby wylosować w ćwierćfinale. Futbol daje porządną lekcję pokory.

Po spotkaniu zabieramy nasze bagaże i udajemy się tunelem monachijskim pod wyjście, w którym zazwyczaj weseli kibice Manchesteru United czekają na uśmiechniętych zawodników, aby dostać od nich autograf lub zrobić sobie pamiątkowe zdjęcie. Dziś nikomu nie jest do śmiechu, nikt nie jest w nastroju na spotkanie z fanami. Kilku zawodników ze spuszczonymi głowami w dół przemyka obok kibiców. Do podstawionej limuzyny szybko wskakuje też Jose Mourinho. Nie czekamy do samego końca. Wracamy do centrum, gdzie przy pincie piwa wspólnie analizujemy spotkanie. W środku tygodnia puby zamykane są przed północą, więc o długich rozmowach nie może być mowy. Wszyscy jesteśmy jednak zgodni – na Old Trafford trzeba będzie szybko wrócić! Przybijamy piątkę z Michałem, który w Manchesterze zostaje dzień dłużej, a sami udajemy się w kierunku lotniska. Podobnie jak zawodnicy po meczu, my także, chcemy jak najszybciej znaleźć się już w domu…

Mecz z Sevillą był pierwszą porażką, którą oglądaliśmy w Teatrze Marzeń na własne oczy. Do tej pory w pamięci mieliśmy tylko dobre spotkania zakończone pozytywnymi wynikami. Tym razem futbol pokazał nam swoje brzydsze oblicze i dał lekcję pokory. Ale nie mamy wątpliwości, że warto było tego doświadczyć. Wspomnienia z każdego wyjazdu zostają bowiem na całe życie!

Koszty wyjazdu:
Bilety lotnicze: 183 zł
Bilet na mecz: 278 zł (+ 22 funty za One United kupiony na początku sezonu)
Bilet całodniowy na komunikację w Manchesterze: 33 zł (7 funtów)
Dojazd na lotnisko w Modlinie: 19 zł
Jedzenie i picie: 150 zł
Program meczowy: 16 zł
Całkowity koszt wyjazdu: 679 zł










TAGI


« Poprzedni news
Henderson powołany do młodzieżowej kadry Anglii
Następny news »
Ibrahimović: Jeśli zechcę, to pojadę na mundial

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (155)


dlabigt23: Chcialbbym zeby Sevilla troszke pokazala sie z dobrej strony z Bayernem i poprzeszkadzala im tak zeby to nie byl dla nich spacerek . Moze jakas sensacja ? to juz w ogole marzenie , w pilce w sumie wszystko jest mozliwe . Wyobraźcie sobie ta sytuacje jak Bayern odpada z Sevilla albo wymeczyl by sie w tym dwumeczu . Z naszych by zeszlo troche presji i byloby im lzej .... a przedewszystkim kibicom .
» 16 marca 2018, 14:57 #86
Sotnelaw: i to jest prawidłowa postawa :)
» 16 marca 2018, 15:22 #85
sirtomas: Nie liczył bym na to Bayern ich zmiazdży
» 16 marca 2018, 15:39 #84
dlabigt23: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 16:16

IngoFisher serio ? porownujesz lige do Pucharów ? przypomne ci ze Atletico wlasnie odpadlo w dwumeczu w Pucharze Króla z Sevilla i dostali 3;1 w jednym meczu . Zeby bylo jasne nie bronie naszych bo powinni ich wyeliminowac i juz niechodzi o 5;0 tylko chociaz 2;1 , ale czasem Liga a Puchary to inna sytuacja i druzyna gra calkiem inaczej . Ile bylo przypadkow ze w lidze druzyny dolek zaliczaly a potrafily w LM zajsc bardzo daleko albo nawet ją wygrac . Tak czy inaczej caly dwumecz zagralismy fatalnie . Myslalem ze 1 mecz to takie ze szczescie poprostu sprzyjalo nam czyli teoreycznie lepszym i liczylem ze na OT zalatwimy sprawe ale nie liczylem ze bedzie tez łatwo ale chociaz wygramy 2;1 .
» 16 marca 2018, 16:15 #83
matheo: Yes sir! :)
» 16 marca 2018, 19:21 #82
Gallacher: Fajnie byśmy trafili jakbyśmy ograli Seville :D
» 16 marca 2018, 14:04 #81
bedajaja: tak dużo zależy od trenera, nawet bardzo dużo. Najlepszym przykładem jest Bayern z ostatnich lat, za Heynkesa grali szybkimi kontrami, po skrzydłach, potem przyszedł Guardiola, skład był bardzo podobny a zaczęli grać piłką, multum podań, wypracowanie idealnej pozycji strzeleckiej, potem był Anchelotti, miał taką samą drużynę jak Guardiola ,a grał inaczej, a Bayern wyglądał słabo, wydawało się że z tym składem nie będzie już się liczył w Europie, a tu wrócił Heynckes i Bayren znów zaczął wygrywać, zaczął grać fajnie dla oka. Nie porównuję wyników trenerów, chociaż z tej trójki najsłabiej wypada chyba Anchelotti, ale to pokazuje ile znaczy trener, jego wskazówki, taktyka, itd. Są też inne przykłady, może nie ten poziom, ale porównaj Southampton z tego sezonu i z zeszłego, przecież drużyna aż tak się nie zmieniła, Borussia za Tuchela a Borussia za Bosza, czy teraz, Milan Montelli a Milan Gatusso, jest masa przykładów ile znaczy trener więc nie wmawiaj nam, że przy takich wydatkach na transfery to nie trener jest odpowiedzialny za takie wyniki, za taką grę
» 16 marca 2018, 14:28 #80
sirtomas: I na pewno nie zabrania im biegać,a nie chodzić...
» 16 marca 2018, 14:39 #79
Sotnelaw: bedajaja
Z czym Ty tu wylatujesz. Bayern u Guardioli to był już podstarzały zespół w którym aż prosiło się o nowe skrzydła. Guardiola wiele ich nie wzmocnił i tez nic wielkiego nimi nie osiągnął. Uciekł bo spotkałoby go to samo co Ancelottiego czyli brak wzmocnień bo zarząd Bayernu nie pozwala dużo wydawać. Ancelotti objął ten zespół i dostało mu się za to że Guardiola nic z nim wcześniej nie zrobił żeby go odmłodzić. To samo spotkało Moyesa po Fergusonie

Trener jest odpowiedzialny za taką grę Pogby i Sancheza jaką pokazali w meczu z Sevilla?

NawiedzonyJohny

Nie oszukujmy się, Jose kupuje najlepszych dostępnych na rynku zawodników. Przyciągnął darmo Ibrę ładującego w Ligue 1 średnio 40 bramek na sezon. Każdy chciał go mieć w skłądzie. Ściągnął Pogbę będącego w top 5 środkowych pomocników. Zrezygnował z Moraty na rzeczy Lukaku który bije hiszpana o głowę. Na Lacazette nawet nie spoglądał. Wyrwał z Chelsea Matica chociaz mógł spokojnie przebic oferte Chelsea i kupić Bakayoko. Teraz wymienił słabo spisującego się Mikiego na Sancheza którego każdy chciałby mieć w składzie.

Zawodników sprowadzamy topowych , problemem jest jednak ich nastawienie bo o ile Sanchez widać że się stara ale mu nie wychodzi o tyle taki Ibra był bardzo irytujący swoimi spacerami w poprzednim seznonie o grze Pogby w ostatnich miesiącach nie wspominając.

Zarówno klub jak i Jose powinni pokazać że Manchester United to nie jest drużyna w której najwięcej do powiedzenia mają zawodnicy i taki Pogba powinien dostać reprymendę za swoją postawę na boisku. Dostaje ogromną kasę i gdyby on chociaż próbował tak jak Sanchez i mu nie wychodziło to możnaby rzec że nie odpowiada mu pozycja czy zadania na boisku ale on sobie do cholery spaceruje i nie robi kompletnie nic a takie coś nie może mieć miejsca. Jeśli u nas będzie to samo co w Chelsea że zawodnicy będą zwalniać trenerów w taki sposób lata posuchy przed nami. To oni sie mają podporządkować pod trenera i klub a nie odwrotnie.
» 16 marca 2018, 15:19 #78
welllone: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 15:25

Przepisze część swojego komentarza pod innym newsem dodanego:
Mou opiera swoją taktykę głównie biorąc pod uwagę słabe i mocne strony tak własnej drużyny jak i przeciwnej.
Wydaje mi się, że jest to coraz bardziej zgubne z prostego powodu. Różnica poziomów między zawodnikami nie jest tak drastyczna jak 20, 10 czy choćby 5 lat temu. Nie ma tych przepaści które były kiedyś. Zespoły ze środka tabeli może nie maja sławnych nazwisk ale to nie czyni tych piłkarzy znacznie gorszymi....

Guardiola przez wielu byłych współpracowników nie jest lubiany ale trzeba mu oddać, że w jego drużynach widać jego piętno odciśniete w samej grze.
Mou kładzie nacisk na zupełnie co innego, zakłada, że ma piłkarza który jest jednym z najlepszych w swoim fachu. Wygląda to tak jakbyśmy nie ćwiczyli w ogóle samej gry, a tylko schematy taktyczne. Czyli kto kogo kryje, co ma robić w jakich sektorach. Tylko nie tak ogólnie, a pod konkretnego przeciwnika.
Guardiola sam czasem bierze piłkę i pokazuje Aguero (tak jednemu z najlepszych napastników świata, Eto w jednym z wywiadów też to potwierdza) jak ma biegać, prowadzić piłkę, kiedy i jak oddawać strzał.
Dwie różne koncepcje. Stąd lagi na Lukaku, bo on jest duży, wygrywa sporo pojedynków itd. Czyli wykorzystujemy jego najmocniejsze strony, gdy trafi się przeciwnik który je zniweluje wózek nie jedzie dalej i nie ma planu B...

Piłkarze piłkarzami, ale oni wyglądają jak zbiór indywidualności którzy nie wiedzą co mają zrobić z piłką. Coraz lepiej wychodzi im gra gdy piłkę ma rywal, ale gdy mamy ją my kaleczymy strasznie. Sam Mou po meczu z LFC przyznał, że lepiej dać piłkę rywalom i w ten sposób kontrolować mecz, niż próbować być przy piłce. To oznacza, że albo mamy za słabych grajków na grę kombinacyjną, albo na treningach kompletnie nie ruszamy tego tematu (stawiam na opcję drugą).
Po przejęciu chcemy szybkiej kontry i to jeszcze czasem się uda, ale atak pozycyjny czy rozprowadzanie piłki pod pressingiem wołają o pomstę do nieba.
Wina leży gdzieś pośrodku.
Wiecznie za słaba kadra do zamysłu trenera. Moyes i LvG mieli inny pomysł na drużynę więc Mou może nie mieć pełnej układanki. Jednak przy tym co ma wszyscy powinni spisywać się lepiej.
LM swoją drogą, chwilę po powrocie marzyć można ale realnie chyba nikt nie zakładał finału.
BPL jest stracona ale czy aby na pewno pomijając styl jesteśmy tak słabi? Może to genialny sezon City przyćmiewa nasz dorobek punktowy który w większości sezonów na tym etapie ustawiałby nas w roli faworyta...
Jak dla mnie zbyt wiele tu nie gra, ale wywalanie trenera chyba najlepszym pomysłem nie jest.
Dać mu te 3 okienko o którym mówi i po nim zweryfikować co z tym zrobił. Wyrzucenie Mou teraz przyniesie znów ten sam efekt. Kolejny menago nie będzie miał piłkarzy jakich chce.

@walentos
Ty to Ty czy Sotnelaw to też Ty? :D
» 16 marca 2018, 15:21 #77
tomekwietniu: bedajaja trafił w sedno. Idealny przykład z Bayernem, który skład od prawie 4 lat ma niezmieniony. To więcej od trenera zależy jak się gra niż od piłkarzy. Po naszych zawodnikach wygląda to tak jakby na treningach bardzo mało trenowali gry na jeden konta, wystawianie się na pozycję... nie ma jakichkolwiek schematów w grze tego typu.
» 16 marca 2018, 15:34 #76
Sotnelaw: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 15:40

Sotnelaw to było moje chwilowe konto. Już z niego nie korzystam. Ogólnie to w dużej części się z Tobą zgadzam. Róznica poziomów nie jest już tak bardzo wyraźna jak kiedyś. Jednak to co piszesz o piłkarzach będących zbiorem indywidualności nie wiedzących co mają zrobić z piłką nie trzyma się trochę kupy a odpowiedzią na to może być jedno słowo: reprezentacja. Tam zawodnicy grają ze sobą od święta, nie mają wyuczonych schematów i są to zlepki indywidualności które też nie zawsze się rozumieją a jednak grają jak natchnieni i dobrze się to ogląda. Czemu? Świadomość reprezentowania kraju daje im dodatkową motywację, wiedzą że turniej ogląda cały świat i zwyczajnie chcą się pokazać. Dawniej takim prestiżem była gra dla United, teraz topowych klubów nam przybyło i noszenie diabełka na piersi nie jest dla polowy naszej drużyny niczym wielkim bo jak nie ten klub to inny. Tak jak to niektórzy mawiają grają u nas najemnicy i po zaangażowaniu zawodników od razu widać kto jest oddany trenerowi i klubowi ( Matic Lukaku Jones, Young, Rashford, Valencia) a dla kogo ten klub jest kolejnym przystankiem na którym sobie dorobią (Pogba, Ibra, Martial, Darmian, Blind, Smalling).

Ferguson potrafił dostrzegać tych pierwszych pozbywając się z klubu tych drugich dlatego odniósł sukces.
» 16 marca 2018, 15:38 #75
welllone: To sobie zerkaj które konto masz zalogowane bo chyba w różnych miejscach/przeglądarkach masz to i to :D
No tak nie gryzą trawy to widać od odejścia SAF-a.
Ale Pogba, Rash, Martial, Mata, Sanchez, Lingard nie potrafią wymienić ze sobą 6 podań bez straty piłki. Nazwiska które chciałoby widzieć u siebie większość klubów świata. Wręcz synonimy gry kombinacyjnej i jakościowej a u nas grają jak dzieci we mgle...
Więc albo im nie zależy, albo są nieodpowiednio kierowani.
» 16 marca 2018, 15:45 #74
Diabelred: walentos,

Skopiuje sobie czesc mojej wypowiedzi z porazki Newcastle wlasnie na temat kontrowania u nas akcji:

"Mourinho jest juz u nas ponad 1,5 sezonu, a mimo nadal nie widac u nas jakichs schematow gry, jakiegos zgrania, wymiennosci pozycji czy samego styly gry. A co mamy? Pojedyncze zrywy pilkarzy i liczenie na blysk indywidualnosci... Gdy taki pilkarz jest w formie, to wiadomo fajnie, ciagnie druzyne za uszy. Gorzej jesli ktos taki doznaje kontuzji badz jest bez formy(Pogba jest tu najlepszym przykladem na to) i wtedy dopiero wychodzi prawdziwa sila druzyny, ktora klepie kompletnie bez pomyslu, w zolwim tempie. To wyglada tak jakby u nas grala jakas grupa pilkarzy, ktorzy pierwsi raz ze soba graja, a nie zawodnicy, ktorzy graja ze soba co mecz i widza sie na kazdym treningu... Same akcje sa ciagle szarpane, nie w tempo, do tego nie widze u nas jakiejs chemii pomiedzy pilkarzami na boisku, zespolowosci, tak jakby kazdy gral osobno. Z zazdroscia sie patrzy na naszych sasiadow, gdy u nich ta pilka krazy jak po sznureczku, tak ze ich rywale nie wiedza co sie dzieje i nie potrafia nadazyc za taka gra."


Czemu City gra tak swietna i skuteczna pilke. Czy dlatego, ze maja znacznie lepszych pilkarzy od nas? Nie, pisalem wczoraj, ze patrzac na profil pilkarzy nasz podstawowz sklad(po drobnych korektach) nie rozni sie jakos mocno od tego City. Graja swietnie, bo maja trenera, ktory ma kontretna wizje i pomysl jak grac, odpowiednych wykonancow i tylko dokupuje do tego pasujacych mu grajkow, a nie na zasadzie jest dostepny to se go kupie(przyklad Sanchez u nas, pomimo to, ze lewe skrzydlo mielismy najlepiej obsadzone w druzynie..., bo o ile sam bylem za transferem Chilijczyka, tak myslalem jak chyba kazdy, ze po prostu bedzie grac na prawym skrzydle, tak jak to bylo w Barcelonie, jednak rzeczywistosc okazala sie zupelnie inna). Do tego widac, ze te ich akcje sa wycwiczone na treningach i tam nic z przypadku sie nie dzieje. Mourinho prowadzi nasza druzyne juz 2 sezon, a nadal tak do konca nie wiadomo co on chce grac, bo ani to nie jest gra skrzydlami z dosrodkowaniami na Lukaku, ani nie sa to szybkie i skuteczne kontry jak w Realu(pomimo, ze mamy grajkow by wlasnie tak grac), ani oczywiscie nie jest to atak pozycyjny i proby rozklepania rywali by wejsc z pilka do bramki.

O ile mozna bronic Mourinho za wyniki(bo te nie liczac wtopy z Sevilla) sa bardzo dobre, tak za styl gry, ustawienie pilkarzy na boisku(ktorzy czesto mam wrazenie, nawet nie wiedza gdzie maja grac jak Mata, Lingard czy Sanchez), dobor skladu jest w 100% odwiedzialny Portugalczyk i brakiem pomyslu na gre nie mozna tlumaczyc tym ze problem lezy w zawodnikach i ich mentalnoci, bo tu juz wychodzi drugi problem u nas, czyli po prostu brak brak zaangazowania.

Co do LFC i ich wpadek, to ich glownym problemem jest przede wszystkim brak klasowego GK(a co klasowy GK moze zdzialac widzielismy podczas naszego meczu z Arsenalem), co przy tak "radosnej" grze czesto moze niesc za soba przykre konsekwencje. Jesli udaloby im sie kupic takiego Oblaka, to z pewnoscia uratowalby im sporo punktow w sezonie, tak jak w ostatnich latach robi to u nas regularnie DDG.

Co do zmian personalnych na murawie to wiadomo, ze sa potrzebne, choc ja osobiscie zamiast kupowania kolejnych najemnikow, wolalbym zeby latem podczas okresu przygotowawczego Mourinho po prostu okreslil pilkarzom co chce grac i po prostu wycwiczyc to tak(marza mi sie te kontry), zeby pilkarze grali ze soba juz na pamiec, a nie na poczekaniu tworzyli jakies akcje.
» 16 marca 2018, 15:46 #73
RuudVN: Uefalona najłatwiejszy rywal w 1/4
» 16 marca 2018, 13:54 #72
bedajaja: pewnie, bo w 1/8 też posmarowali i mieli do przejścia słabiutką Chelsea, a my nie posmarowaliśmy i trafiliśmy na Europejskiego tuza, Sevillę,
nie pogrążaj się, prosze
» 16 marca 2018, 15:21 #71
RuudVN: bedajaja
stwierdzam fakt a ty wylatujesz z jakimiś argumentami z miejsca gdzie światło nie dochodzi
ja nie wiem jak niektórzy skończyli podstawówkę jak nie potrafią czytać ze zrozumieniem
» 16 marca 2018, 17:54 #70
is200second: Real ma ciezko w tym roku PSG teraz Juve ewentualnie potem pewnie Bayern i final z Barca lub City.

Jak wygraja LM w tym roku przy takich rywalach to powiem otwarcie ze sa najwiekszym klubem na swiecie ever.
» 16 marca 2018, 13:18 #69
sirtomas: Nie ważne z kim ważne żeby wygrali bez kontrowersji..
» 16 marca 2018, 13:41 #68
lele1986: Dla mnie Real to najwięksi farciarze .
» 16 marca 2018, 13:58 #67
sirtomas: Już się bałem że Real Seville trafi ,Juve ich chociaż pomeczy albo wykartkuje-Swoją drogą ciekawe czy będą jakieś cyrki z sędziami
» 16 marca 2018, 12:47 #66
tyber28: Ale byśmy ograli ten Bayern
» 16 marca 2018, 12:37 #65
Wirus: nie peszek, to sie nazywa Liga Mistrzów :D

"if you know what i mean"
» 16 marca 2018, 12:46 #64
Mariusz199012: Roma wcale nie jest bez szans moim zdaniem ,grają Rewanz u siebie
» 16 marca 2018, 12:28 #63
bedajaja: podziwiam was optymizm, śmiejecie się z Liverpoolu że dostanie oklep, ale chciałbym przypomnieć że oni jako jedyni w lidze potrafili pokonać City, to raz, a dwa, są jednak w tym ćwierćfinale, a nas już tam nie ma. Wiem jedno w tym meczu będzie ogień, przy dwóch tak ustawionych zespołach nie może być inaczej. Po za tym nie skreślałbym Romy, w lidze i tak nie mają szans na mistrza a LM raczej i tak sobie zapewnią, wiec mogą postawić się Barcelonie, tym bardziej że Busquets jest kontuzjowany i nie wiadomo czy wyrobi się na pierwszy mecz. Real- Juve, tu może być najnudniejszy mecz, myślę że nie padnie więcej niż 2-3 gole w dwumeczu. A Bayern no cóż, pokaże nam jak powinno się grać z zespołami słabszymi.
» 16 marca 2018, 12:26 #62
robertbham: To teraz zobaczymy ile odstajemy od takiego Bayernu. Bo ktoś powie a Sewilla miała dzień i nas ograła. Nie oni nas zdominowali w obydwu spotkaniach a to już jest różnica od tzw. meczu życia. Sam jestem ciekaw ale sądzę że będzie pogrom.
» 16 marca 2018, 12:25 #61
KnabrnyGad: Nawet Celta klepała MU w zeszłym sezonie. Po prostu Murarz z Hiszpanii niewiele wyniósł.
» 16 marca 2018, 13:58 #60
wmatpl: jedyne pośmiewisko to robisz swoimi wypowiedziami pod artykułami
» 16 marca 2018, 12:23 #59
KnabrnyGad: Na taką obronę to i Sandro Wagner wystarczyłby.
» 16 marca 2018, 13:59 #58
Me89v2: Plus taki, że na bank jedna ekipa angielska zagra w półfinale :D
» 16 marca 2018, 12:21 #57
Wirus: wg mnie lepiej tak, bo jest pewność, że jakaś drużyna z Anglii będzie dalej. np jakby City trafiło na Real a Liverpool na Bayern, to obawiam sie, że nie byłoby już drużyny z Anglii dalej
» 16 marca 2018, 12:21 #56
PogBooom: Można też patrzeć w drugą stronę... Mogło by nie być żadnej angielskiej drużyny... A teraz chociaż jedna w półfinale będzie napewno...
» 16 marca 2018, 12:23 #55
bedajaja: chichot losu, co? dwie znienawidzone drużyny będą bronić po części naszego honoru....
» 16 marca 2018, 12:28 #54
Wirus: Pep nie boi sie nikogo, ale w LM są sędziowie co lubią bardzo Real, a po drugie Real w LM to całkiem inna drużyna i wtedy wg mnie Real by przeszedł City. No ale mogą sie spotkać dalej i wtedy zobaczymy
» 16 marca 2018, 12:35 #53
Me89v2: Ale bzdurne losowanie. Żadnych hitów + "ligowy mecz".

Barca - Roma; nawet jakaś katastrofa nie sprawi, że Roma awansuje
Real - Juve; Real ich znów ciągnie nosem
Sevilla-Bayern; Bayern pokaże United, jak się mieli Sevillę (swoją droga pewnie Jose odetchnął)
Liverpool-CIty; jedyny mecz, który u mnie wzbudzi większe zainteresowanie. Tu w sumie wszystko może się zdarzyć. Obie ekipy grają ofensywnie i nie myślą o defensywie. Będzie na pewno dużo goli :)
» 16 marca 2018, 12:18 #52
Me89v2: No City-Liverpool no taki hit ligowy, ale fakt, najlepszy w tej fazie ligi mistrzów.

Juve z Realem? Błagam. Ileż można. Real ich pyknie jak zwykle bez większych problemów.
» 16 marca 2018, 12:30 #51
PogBooom: Jak zwykle bez żadnych problemów? Po twojej wypowiedzi można wywnioskować że oglądasz piłkę nożną od roku czyli zeszłego finału CL... Zobacz na historię ostatnich pojedynków Juve vs Real....
» 16 marca 2018, 12:38 #50
Wirus: Barcelona - Roma
Sevilla - Bayern
Juventus - Real
Liverpool - Manchester City

awans wg mnie: Barcelona, Bayern, Real (chociaż będe trzymał kciuki za Juve), Man City

Teraz popatrzmy jakby zamiast Sevilli byłby Manchester United. Bayern by nas ośmieszył, więc chyba lepiej, że odpadliśmy jednak z Sevillą
» 16 marca 2018, 12:18 #49
sirtomas: Nigdy nas nie ośmieszył mecze były zacięte hiszpańskie nam nie leżą z niemieckimi graliśmy dobrze zawsze
» 16 marca 2018, 12:29 #48
Wirus: Z hiszpańskimi mieliśmy problemy zawsze wiem, ale popatrz na forme teraz Bayernu a naszą. U nas może byłby remis, a w Monachium ? Strach sie bać
» 16 marca 2018, 12:32 #47
sirtomas: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 12:37

Każdy mecz jest inny nie wiemy może nie pasowała by im nasza taktyka można sobie gdybać...Ale powiem Ci tak że Bayern to City zawsze lał
» 16 marca 2018, 12:36 #46
Wirus: Miejmy nadzieje, że za rok będziemy świadkami takiego meczu :)
» 16 marca 2018, 12:37 #45
sirtomas: Oby w finale:)
» 16 marca 2018, 12:38 #44
Wirus: Oby :)
» 16 marca 2018, 12:41 #43
skowronek30: i powiem Wam że $ity mogą kurde wygrac to LM;/ bo półfinał już mają raczej bez problemu
» 16 marca 2018, 12:15 #42
sirtomas: Liverpool dobrze sobie z nimi radził w 11
» 16 marca 2018, 12:27 #41
sirtomas: No to już wiemy ,że jedna angielska w półfinale. BAYERN I BARCA spacerek :)
» 16 marca 2018, 12:15 #40
wmatpl: MU też miał mieć spacerek także spokojnie
» 16 marca 2018, 12:16 #39
sirtomas: BAYERN to Bayern on nie da ciała tym bardziej wyciągną wnioski z naszej Porażki i załatwią tam sprawe
» 16 marca 2018, 12:26 #38
skowronek30: Heh MC w półfinale :D My z Bayernem byśmy już odpadli ...
» 16 marca 2018, 12:14 #37
janpal1: "Alex Ferguson ma w drużynie najlepszych piłkarzy na świecie, którzy powinni grać lepiej. Powinno się być bardzo zmartwionym, gdy twoja drużyna została wyraźnie zdominowana przez ekipę zbudowaną za 10 procent twojego budżetu." ~ Jose Mourinho po wyeliminowaniu nas przez Porto. Samozaoranie
» 16 marca 2018, 12:07 #36
xxwv: A ile po meczu czekaliście pod Tunelem Monachijskim? Ja czekałem chyba do 10 ale ludzie się powoli rozchodzili a piłkarzy dalej nie było, więc poszedłem.
» 16 marca 2018, 10:49 #35
matheo: Około godziny po meczu. Zawinęliśmy się spod Old Trafford coś około 22:30.
» 16 marca 2018, 12:32 #34
kptWiaderko: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 07:36

Świetna relacja, pięknie opisany spędzony czas w Manchesterze.

Nie wiem jak inni ale ja nie mogę dojść do siebie po wtorku... Aż się płakać chce każdego dnia myśląc o tym co United prezentują.... Brał stylu i brak czegokolwiek w meczach to jest taki dla mnie cios, że brakuje słów aby to opisać.... Niestety ale muszę to powiedzieć ale United straciło "pierwiastek wygranego " i możemy mieć Messiego, Ronaldo i innych świetnych piłkarzy ale nie wygramy niczego dopóki klub nie odzyskala ww "pierwiastka".

Pozdrawiam wszystkich kibiców United i życzę miłego dnia.
» 16 marca 2018, 07:35 #33
KnabrnyGad: Co myślicie o Matić-N'Zonzi-Pogba? Takich 3 wielkoludów w środku pola, idealne do muru jose.
» 16 marca 2018, 03:03 #32
mikon70: Za mało ruchliwości moim zdaniem w środku. Albo n zonzi albo Matic
» 16 marca 2018, 06:42 #31
dlabigt23: Kibice Arsenalu sa w dobrych humorkach . Wroza juz wygraną w LE nawet z Atletico sa juz w stanie wygrac. Noi oczywiscie stary dobry Arsenal wraca i wymiana Miki na Sancheza na plus dla nich ... Huehe
» 16 marca 2018, 01:19 #30
mikon70: Arsenal zapomniał ze grał ze swoim włoskim odpowiednikiem tylko o wiele gorszym. W milanie tez co roku mówią ze będzie walka o mistrza itd, a od 2014 roku nie potrafią awansować do LM. Są gorsi już nawet od takiej sevilli. Tylko, ze arsenal to taki klub, ze może i wygrali z milanem. Ale jak trafia na kogoś teoretycznie jeszcze gorszego, to odpadną jeszcze
» 16 marca 2018, 06:44 #29
dlabigt23: Moim zdaniem oni nie maja szans z takim Atletico nawet Lazio i Lipsk moze ich nawet zatrzymac . Ogolnie to rzecz biora nawet taki Salzburg moze ich wyeliminowac . Niespodzianke juz ładna zrobili w LE bo bodajze nawet jeszcze nieprzegrali meczu i do tego wyeliminowali Borrussie . Nawet taki Lyon odpadl z CSKA . Tutaj nawet takie gorsze kluby moga sie pokazac z dobrej strony . Szkoda ze Napoli odpadlo bo oni tez w sumie byliby faworytem ale odpuscili sobie juz w 1 meczu LE ...
» 16 marca 2018, 06:53 #28
cinek26: Komentarz zedytowany przez usera dnia 16.03.2018 00:32

Fajnie opisana podróż, też byłem na tym meczu, ale niestety łączne koszta wyjazdu okazały się nieco wyższe. Był to mój pierwszy raz na Old Trafford, rozczarowanie wynikiem i grą ogromne, ale z pewnością wybiorę się tam jeszcze. Przez pierwsze 10 minut meczu ciary na całym ciele słysząc nawolywania United, United. Jedynie Mata zachował się z klasą i podszedł do ludzi po meczu na zdjecie lub autograf, pogba i reszta uciekli zakapturzeni, Murinho wsiadł do auta i pomachał niczym papież a cisnely się słowa na usta Murinho out.
» 16 marca 2018, 00:29 #27
braku: Ciekaw jestem co tu sie bedzie dzialo jak wygramy w sobote i z city
» 16 marca 2018, 00:01 #26
robertbham: Jak może frajer stać 3 metry na wprost od od akcji i nie widzieć takiego nura? Ci za bramkowi nie raz już pokazali że to strata pieniędzy bo są zwykłymi marionetkami, ale takiego czegoś to nie widziałem już dawno.
» 15 marca 2018, 23:16 #25
karpiu87: Zobacz sobie bramkę Lyonu z dzisiaj. Liniowy mistrz. CSKA pokazało charakter.
» 15 marca 2018, 23:26 #24
jassaj: No i mecz Arsenalu mocno pod dyskusje, już czuję tą temperaturę wrzenia na portalach piłkarskich :D No bo z 1 strony, ktoś powie słusznie- spójrz na wynik 2meczu- gładkie 5:1 odstawiliśmy Milan nie możesz nam tego zabrać. Powiesz, że sędzia wypatrzył wynik- ale kto przegrał u siebie 2:0 i czyj bramkarz zrobił babola po którym straciłeś jeszcze 1. I to jest racja. Milan postawił się w trudnej sytuacji już po 1 meczu. Donnaruma bodajże przy 2 bramce dla Arsenalu zawalił. No to co ? Sędzia zabrał ile bramek, że teraz będzie płacz 3,4,5 ? No trochę trąci głupotą. ALE i jest to ale. Milan przegrał 1 mecz i stracił 1 bramkę z tzw "wielbłąda" (Pozdro dla Janka Tomaszewskiego) tylko, że w rewanżu prowadził już 1:0 i brakowało już tylko 1 gola do dogrywki. A potem ? Potem stracili to co wywalczyli bo Welbeck rzucił się jak jakiś nurek głębinowy a sędzi za bramką to chyba Steve Wonder (z szacunkiem do Steve'go). I Milan stracił upragniony kontakt. Parę sekund później zamiast karnego dla Milanu, który przywróciłby im nadzieję (a w idealnym świecie wyrównał rachunki) żółta kartka dla gracza Milanu. I pod tym względem 2 następne stracone bramki Milanu blekną bo zespół już z minuty na minute tracił wiarę, bo w momencie kiedy byli na fali ktoś im powyrywał skrzydła, pióra wszystko i naprawdę jestem ciekaw komentarzy pomeczowych. Bo z 1 strony ciężko gnoić Arsenal na 100% a z 2 jakiś niesmak i to spory ja mam przynajmniej
» 15 marca 2018, 23:09 #23
ferdas: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.03.2018 23:12

Tak to właśnie jest, mówienie że awansowali tylko przez sędziego to głupota, bo liczy się cały dwumecz w tym pierwsze spotkanie kiedy zdeklasowali Milan na San Siro. Czy Milan awansowałby gdyby sędzia nie partaczył to już gdybanie i to jest najgorsze niestety. Liczyłem na dobre widowisko a tutaj kolejny mecz kiedy najwięcej zamieszania narobił sędziowski pajac.
Welbeck chyba choć na chwilę wróci do łask kibiców Arsenalu, choć z tego co widzę to wielu go słusznie hejtuje za te akcje
» 15 marca 2018, 23:11 #22
jassaj: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.03.2018 23:18

No mi też byłoby wstyd za każdego z naszych po czymś takim :D No ale szkoda mi trochę tego Arsenalu, pewnie będzie ta dyskusja i gdzieś w tłoku umknie, że zagrali całkiem fajny 2mecz.
No i właśnie to, że człowiek włącza neutralny mecz na neutralnym gruncie. W tle 2 drużyny z wielkim nazwami, ma być meczycho, że hoho a po kilkunastu minutach zamiast odrobiny wytchnienia i jakiegoś "zaspokojenia" zastanawiasz się czy większą pajacerke odstawił łysy czy Trzeciak wczoraj
» 15 marca 2018, 23:17 #21
AFC07: Oczywiście ze Welbeck przyaktorzyl i nikt nie twierdzi ze było inaczej. Jedyne co mu w tym sezonie wychodzi to przewracanie się o własne nogi i po raz pierwszy to zaplusowało, szkoda szef w takich okolicznościach. Niemniej jednak wygrana zasłużona w dwumeczu a sędziowie takie akcje będą odwalać nadal dopóki fifa nie zmieni przepisów
» 15 marca 2018, 23:21 #20
ferdas: No właśnie ja się zastanawiałem czy on aby napewno nurkował czy kolejny raz jak to ma w zwyczaju potknął się o własne nogi :)
» 15 marca 2018, 23:23 #19
AFC07: Że tam miało być, słownik :p

A co do Welbecka to jedno i drugie. Faktycznie jakiś kontakt tam był ale nie na faul . No cóż , fuuutbool :p
» 15 marca 2018, 23:30 #18
ferdas: Już po meczu, Arsenal awansuje, niech teraz trafi im się Atletico :) Sędzia w roli głównej tego spotkania. Nigdy nie przypuszczałem że to powiem, ale szkoda mi Rossonerich.
» 15 marca 2018, 22:35 #17
BajtiMU: Piłka nożna to jeden z tych tematów, w których każdy jest ekspertem, nawet jeśli jego wiedza nie zapełniłaby nawet kartki papieru.

Sir Alex Ferguson
» 15 marca 2018, 22:27 #16
ferdas: Wcześniej byłem za Arsenalem ale jak widze jak kantują Milan to mam nadzieję że jeszcze Włosi to wygrają
» 15 marca 2018, 21:53 #15
jassaj: Ja kłamać nie będę, od początku byłem za Milanem, ale nóż w kieszeni się otwiera jak pomyśleć, że spokojnie mogło być 2:0 dla Milanu (chociaż wiem, że rzut karny to nie gol, więc niech będzie nawet, że 1:0) i na ten moment dogrywka albo ciut ciut od dogrywki a teraz Milan jest w punkcie wyjścia i coraz gorszej sytuacji bo już nie 90 a 45 minut zostało
» 15 marca 2018, 21:57 #14
jassaj: Sędzia w meczu Arsenal- Milan też dobra parodia. Arsenal zamiast żółtej kartki dla Welbecka dostaje karnego za marną symulkę. Zaraz potem gracz Milanu dostaje żółtą kartkę a Milan nie dostaje karnego
"Acha"
» 15 marca 2018, 21:48 #13
Me89v2: Po co ten łysy gość jest za tą bramka to nie wiem. Powinien jape dostac od gattuso:)
» 15 marca 2018, 21:56 #12
jassaj: Tutaj nawet VAR nie pomoże, skoro są sędziowie co z 5 metrów potrafią wyimaginować sobie faul albo nie zauważyć ręki. Więc co to zmieni, że zobaczą to w powtórce jak to w głowie siano ma chyba albo te włosy co mu z czaszki spierdzieliły, ukryły się od wewnątrz i zakłócają wentylację mózgu :D
» 15 marca 2018, 22:01 #11
ferdas: Dokładnie VAR nic nie da, będą chcieli kantować to i z VARem to zrobią co już nie raz widzieliśmy z resztą
» 15 marca 2018, 22:02 #10
jassaj: Ja już o tym myślałem na fali hejtu po meczu Legia-Lech w naszej Ekstraklapie i pomyjach wylanych na Marciniaka. Nie mnie sądzić czy decyzje były dobre czy złe, ale doszedłem do jednego wniosku- sędzia jak będzie chciał to i tak wała zrobi. Po prostu uzna, że w danej sytuacji nie trzeba nic sprawdzać i co mu zrobisz ? Wiadomo, jak kosa ewidentna to musi zareagować, ale na to i bez VARu musi a jak sytuacja stykowa, to powie, że on był przekonany i jak ma ustawić wynik meczu to ustawi. Broń Boże nie mówię też że któryś to robi za pieniążki ale wystarczy, że będzie chciał zabłysnąć i właśnie mamy już dzisiaj 3 co świeci jak choinka na Boże Narodzenie
» 15 marca 2018, 22:06 #9
Lechovskyy: Możecie mnie wyśmiać ale z nastepcow Sir Alexa to najbardziej podobała mi się piłka Davida Moysa , przynajmniej to jakos wygladalo , tak naprawde to ze jestesmy na 2 miejscu w tabeli to nie to ze gramy tak dobrze tylko ze rywale sa w beznadziejnej rowniez formie a nasze umiejetnosci i kunszt trenerski zweryfikowała Sevilla hiszpanski sredniak :)
» 15 marca 2018, 21:46 #8
84cantona7: Moyes był zbyt małym człowiekiem do tak wielkiego klubu.
» 15 marca 2018, 22:03 #7
Lechovskyy: Okej a z czystej ciekawosci , jestes za zmianą trenera jesli tak to kogo bys widział ;) ?
» 15 marca 2018, 22:16 #6
84cantona7: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.03.2018 22:37

Ja bym się jeszcze wstrzymał. Bo kto niby lepszy przyjdzie? Kto by nie przyszedł to będzie i tak niewiadoma. Już za van Gaala myślałem, że będzie lepiej. Zmiana trenera co dwa lata nic nie da. Póki co jest drugie miejsce. Pamiętam czasy gdzie SAF się męczył z beniaminkami a styl gry reż wolał o pomstę do nieba. Teraz liga się wyrównała. Więc jest jeszcze trudniej.
» 15 marca 2018, 22:35 #5
NeQ094: Komentarz zedytowany przez usera dnia 15.03.2018 21:41

byłem również na tym meczu. Dobra miejscówka między Stradford End, a Sir Alex Ferguson Stand. Coś wspaniałego! Do ideału brakowało tylko dobrej gry i awansu. To była moja pierwsza wizyta, ale na pewno tam wrócę! Mogę z tego miejsca polecić Projekt United. Bo na pierwszy wyjazd sam bym tego nie ogarnął, a wszystko było świetnie zorganizowane. Dodatkowo fantastyczna ekipa pojechała. Marzenie spełnione < 3
» 15 marca 2018, 21:40 #4
Mucha1470: Też muszę kiedyś wrócić na Old Trafford, bo byłem raz i widziałem porażkę - nota bene też z Sevillą, grali w ramach benefisu Ferdinanda. Siedziałem tak między Stretford End a Sir Alex Ferguson Stand.
» 15 marca 2018, 20:58 #3
Romek1981: Fajne przeżycie, szkoda, że związane z porażką.
» 15 marca 2018, 20:23 #2
karpiu87: Super! Zazdroszczę :-) Jedno z marzeń, może kiedyś...
» 15 marca 2018, 20:16 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.