Prywatność na
DevilPage.pl

W serwisach DevilPage.pl korzystamy z plików cookies, aby zapewnić Wam wygodę, bezpieczeństwo i komfort użytkowania stron. Cookies wykorzystywane są m.in. do personalizacji reklam. Szczegółowe informacje na temat plików cookies znajdziesz w naszym dziale Polityka Cookies. Korzystając z serwisu akceptujesz także postanowienia naszego Regulaminu.

Akceptuję pliki Cookies i Regulamin

Rio Ferdinand: List do dwunastoletniego mnie

» 31 maja 2017, 21:47 - Autor: Rio5fan - źródło: theplayerstribune.com
Rio Ferdinand na łamach portalu The Players Tribune zamieścił artykuł podsumowujący jego piłkarską karierę. Były reprezentant Anglii sformułował go w formie listu, który chciałby móc wysłać do samego siebie na początku swej przygody z futbolem.
Rio Ferdinand: List do dwunastoletniego mnie
» Rio Ferdinand na łamach portalu The Players Tribune zamieścił artykuł podsumowujący jego piłkarską karierę. Były reprezentant Anglii sformułował go w formie listu, który chciałby móc wysłać do samego siebie na początku swej przygody w futbolem. 38-latek opowiada w nim między innymi o trudnych początkach oraz wysokich standardach, jakie cechują pracę w United.
38-latek opowiada w nim między innymi o trudnych początkach zmagań na piłkarskich boiskach oraz wysokich standardach, jakie cechują pracę w Manchesterze United.

------------------------------------------------------------

Drogi 12-letni Rio,

Maszeruj dalej.

Trzymaj głowę nisko.

I po prostu maszeruj dalej.

Boisko jest zaledwie po drugiej stronie ścieżki. To tylko sto jardów. Niezbyt daleko. Musisz tylko przejść przez obóz Cyganów. Ludzie będą do ciebie wołać. Będą gadali głupoty, kiedy będziesz przechodził. Wiesz, jakie są te obozy. Kudłate i niebezpieczne. Do tego pełne psów, których nienawidzisz.

Po prostu trzymaj głowę nisko i maszeruj dalej.

Gavin, twój najlepszy kumpel, słyszał o tym parku - co ważniejsze, słyszał o ludziach, którzy tam grają.

- Oni są złośliwi - mówi Gavin.

Kiedy w końcu przedostaniesz się przez dziurę w płocie, odchyl drut kolczasty i wspinaj się, żeby dostać się na boisko w Burgess Park. Będzie warto.

Nie będziesz jednak od razu grał. Będziesz musiał dowieść swojej wartości. 25 czy 30 facetów będzie już tam grało. Oni nie będą zainteresowani posiadaniem na boisku chudego dzieciaka. To wielcy i dorośli ludzie. Chodzi o to, kto jest najbardziej agresywny i najgłośniejszy. Na razie to nie będziesz ty.

Musisz tam jednak wracać. Każdego tygodnia, po prostu idź. Nawet jeżeli będziesz tylko siedział na ławce. Nawet jeśli będziesz kopał piłkę tylko z Gavinem. Oni muszą po prostu raz cię zauważyć. Pewnego dnia tak się stanie.

- Ej, ty - jeden z nich cię zawoła. - Chcesz pograć w piłkę?

I będziesz grał w piłkę. Z prawdziwymi facetami. Z wielkimi Afrykańczykami z Nigerii i Ghany. Oni są szybcy i silni. Będą też cię kopać po nogach. Jeżeli będziesz zbyt długo przetrzymywał piłkę, "bam!", powalą cię bez zastanowienia.

Nie płacz, nie okazuj emocji. Nic nie mów. Chcesz wybuchnąć, ale to nie jest gra z jednym z twoich przyjaciół, gdzie możesz się odegrać. Grasz z wielkimi facetami i ich kumplami, więc się pilnuj.

Będą cię atakowali wślizgami i popychali. Będziesz się zastanawiał, czy na pewno powinieneś tam być...

Ale słuchaj mnie Rio, kiedy to się stanie, chcę, żebyś zrobił dwie rzeczy.

Wstań.

Później spójrz na nich i powiedz "dajcie mi piłkę jeszcze raz".

Ucz się i pracuj.

Te momenty sprawią, że będziesz lepszy. Nie mecze w lidze młodzieżowej, gdzie jesteś najszybszy na boisku. One także są dobre, ale nie przydadzą ci się na zbyt wiele. To wytworne i eleganckie kupy g***. Kiedy więc wrócisz do domu z tych meczów, nie odkładaj nawet torby. Zabierz ją, zabierz swoje g*** używane buty, zabierz Gavina i idź do Burgess Park.

(Nie mów swojej mamie, gdzie idziesz, bo się wścieknie. Musisz się wymknąć).

Testuj siebie. Stawiaj sobie wyzwania.

Nie ma lepszego odczucia, niż zejście z boiska po takim meczu i usłyszenie "Ten dzieciak jest w porządku, potrafi grać".

Te niedziele dadzą ci mnóstwo satysfakcji. Mówię ci, nie będzie nic lepszego, niż te trzy godziny, jakie tam spędzasz. Po prostu chudy chłopak udowadniający swoją wartość przed dorosłymi facetami.

Każdego tygodnia to będzie jak wejście do jaskini lwów. To ich terytorium. Oni je stworzyli. Mają swoją muzykę i kręcą się w swoich samochodach. Stare Escorty i tego typu g***. Ani złomy, ani Mercedesy.

Powiem jednak jeszcze raz. Właśnie wtedy naprawdę nauczysz się, jak być piłkarzem. Nie jesteś od tych facetów ani większy, ani szybszy. To brutale, prawdziwi brutale. Więc co zrobisz?

Cóż, musisz to rozpracować.

"Muszę podać, a potem biec".

"Muszę przyciągnąć rywala, a potem zagrać lub pokazać sztuczkę".

Tylko NIE przetrzymuj piłki. W przeciwnym razie będziesz miał dwudziestu Afrykańczyków wrzeszczących na ciebie.

- Podaj piłkę! Podaj piłkę!

Ja p***, człowieku, oni będą ciągle gadali o podawaniu. Będą nawet kopali niektórych twoich przyjaciół za nie podawanie.

- Twój kumpel jest g***. Tak będą do ciebie mówili. - Po co go tutaj przyprowadziłeś?

I będą mieli rację. To nie czas na zabawę z przyjaciółmi. Wiesz o tym.

Wiesz, że dzięki temu będziesz lepszy. Staniesz się twardszy. Nie tylko na boisku, lecz także poza nim. Wiesz, że będziesz musiał się poświęcić. Nie możesz po prostu zostać w domu z mamą po meczu ligowym.

Wiesz, że będziesz musiał tam wrócić, żeby stać się prawdziwym piłkarzem.

Futbol to jedyna droga, żeby wydostać się z tego miejsca. Wszystkie te negatywy - gangi, strzelaniny, napaści - całe to g***. To szalona okolica, Peckham. To znaczy, to jest dom. Dobrzy kumple, dobre wspomnienia. To cię ukształtuje. Sprawi też jednak, że będziesz chciał czegoś więcej. Będziesz chciał znaleźć lepsze miejsce dla siebie, mamy, taty oraz małych braci i sióstr.

Wykorzystaj futbol, żeby ich stamtąd zabrać. Kiedy podpiszesz swój pierwszy kontrakt i dotrzesz do akademii West Hamu, będziesz wiedział, dlaczego to robisz. Kochasz futbol, oczywiście. Ale zawsze pamiętaj, co to może dać twojej rodzinie.

Cokolwiek będziesz robił, nie zwlekaj zbyt długo po szkole. Jedź na trening.

Masz tylko dwadzieścia minut.

Dwadzieścia minut, żeby powygłupiać się z kumplami. Dwadzieścia minut, żeby pogadać z dziewczynami. Po tym okienku wsiadaj do pociągu. A potem do autobusu. A potem do metra. A potem do kolejnego pociągu. I następnego autobusu.

W akademii West Hamu będzie wielu chłopaków, niektórzy lepsi od ciebie. Oni jednak nie będą mieli twojej dyscypliny. Nie dadzą rady. Zachowaj motywację i bądź zdeterminowany.

Ponieważ kiedy w końcu przebijesz się do pierwszej drużyny West Hamu, będzie zabawnie.

Prawdopodobnie odrobinę zbyt zabawnie.

Londyn to duże miasto, a ty masz tam przyjaciół. Teraz jesteś zawodowym piłkarzem, więc są imprezy, otwarcia, wszystko, czego chciałbyś spróbować. To jak bycie dzieckiem w sklepie ze słodyczami.

Chłopie, w wieku 18 lat stracisz dyscyplinę. I wpadniesz w kłopoty. Popełnisz błędy. Będziesz sobą, czyli chłopakiem z Peckham.

To będzie cię kosztowało. Zwłaszcza miejsce w reprezentacji na Mistrzostwa Europy w 2000 roku. Miejsce, które bez problemu mogłeś mieć. Wykonałeś całą tę pracę, a teraz okazja wymyka ci się z rąk.

Założę się, że spodziewasz się mojego ostrzeżenia, żebyś się w to nie pakował. Żebyś trzymał się z daleka od tego g***. Ale tego nie zrobię. Chodzi o to, że w dłuższej perspektywie to wszystko ci pomoże. Potrzebujesz tego wstydu i ciosu dla swojej dumy. Kiedy kilka lat później odezwie się do ciebie Chelsea, która będzie wyrażała poważne zainteresowanie, będziesz musiał zrobić coś, co brzmi jak szaleństwo.

Będziesz musiał opuścić Londyn.

I podpisać kontrakt z Leeds.

Wiem. Ale na razie nie chodzi o trofea. Nie chodzi o kluby czy status. Chodzi o wydostanie się z Londynu. Oddzielenie się od niego. Przeniesienie się gdzieś, gdzie będziesz mógł się skupić na byciu piłkarzem. W miejscu, które nie jest Londynem.

Chodzi o stanie się prawdziwym profesjonalistą. W Leeds tak właśnie będzie.

Zawsze będziesz chłopakiem z Londynu, ale Leeds będzie dla ciebie wyjątkowym miejscem. To miasto jednego klubu. To naprawdę będzie coś znaczyło. Unikalna odpowiedzialność. Będzie to jedyny czas, kiedy naprawdę jej doświadczysz. Co ważniejsze, odzyskasz swoją dyscyplinę. W dwa lata staniesz się kapitanem i pomożesz drużynie w awansie do półfinałów Ligi Mistrzów.

Gra dla Leeds będzie najlepszą decyzją, jaką kiedykolwiek podejmiesz.

W końcu zdobędziesz też miejsce na Mistrzostwa Świata. Coś stanie się na turnieju w 2002 roku. Coś, co nie miałoby miejsca bez Leeds. Staniesz się liderem i będziesz się uczył.

Skąd będziesz wiedział, że jesteś liderem? Będziesz liderem, gdy zaczniesz doprowadzać do szału Nicky‘ego Butta.

- Rio, k***, zamknij się. Słyszę tylko twoje okrzyki!

Wtedy będziesz wiedział.

"Tak, wiem, co robię".

Przez lata trenerzy powtarzali ci, że musisz więcej mówić. Że jesteś osobą, która napędza cały zespół. Na mundialu coś się stanie i w końcu zrozumiesz. Staniesz się pewny siebie oraz świadomy swojej roli. Będziesz wiedział, jakie zachowanie prawego obrońcy ułatwi ci pracę. Będziesz wiedział, co musi zrobić pomocnik, żeby drużyna była bardziej efektywna. Zrozumienie gry. Dojrzałość. Odnajdziesz też swój głos na boisku.

- Przesuń się w lewo!

- Cofnij się!

- Przytrzymaj piłkę!

- K***, wykorzystaj swoje szanse!

Będziesz jednak musiał się nauczyć innej lekcji.

Wykonałeś niezłą pracę utrzymując emocje poza grą. To coś, czego nauczyłeś się w Burgess Park. Chłopie, gdybyś tylko mógł im powiedzieć, jaki wpływ na ciebie mieli...

Pozwolisz jednak, żeby to również ci uciekło.

Kiedy ustawisz się przy linii w koszulce reprezentacji Anglii w meczu z Brazylią, będziesz kipiał od emocji. Spojrzysz w bok i zobaczysz... Same k*** legendy. Ronaldo. Rivaldo. Ronaldinho. Spojrzysz na trybuny i zobaczysz swoich rodziców, dziewczynę, rodzinę oraz przyjaciół.

Potem zacznie się hymn.

Wiesz, ten twardy chłopak z Peckham?

On zacznie wtedy ryczeć. To cię załatwi. Nie będziesz miał żadnego wpływu na grę. Zanim mecz w ogóle się zacznie, sam się z niego wyeliminujesz. Zabierzesz się z miejsca, w którym powinieneś być, koncentrując się na spotkaniu.

Anglia przegra 1:2.

Kiedy będziesz schodził z boiska, przysięgniesz sobie, że to zmieni resztę twojej kariery.

"Od tego dnia, nigdy nie pozwolę dać się ponieść emocjom".

To trudne zadanie, ale czas jego realizacji jest idealnie wymierzony. Ponieważ po mundialu zadzwoni do ciebie klub, w którym będzie miejsce na taką mentalność.

Manchester. United.

Jesteś gotowy na ten telefon. Po tym lecie przyjdzie czas na coś innego. Potrzebę wygrywania. Od teraz właśnie to będzie cię napędzać. Pogoń za sukcesem.

Nie będzie chodziło o cieszenie się futbolem. Nie będzie chodziło o radość. Nie. Od teraz ciesz się pracą. Rozkoszuj się samodoskonaleniem i konkurencją.

I wygrywaj.

Z Manchesterem United będziesz wygrywał.

Dlaczego? Ponieważ będziesz grał z piłkarzami, którzy są tacy, jakim chciałeś być. Piłkarzami, którzy nie dają się ponieść emocjom, uwadze, dramatom. Piłkarzom, którzy po wielkim zwycięstwie siedzą w szatni i pytają:

- Dobra robota, stary. Trzy punkty. Dobra, z kim gramy w przyszłym tygodniu? Kto gra u nich w ataku?

Taka mentalność panuje na Old Trafford. Giggs. Scholes. Beckham. Ronaldo. Rooney.

Skupienie na następnym meczu.

Przebywałeś z ludźmi z United podczas zgrupowań reprezentacji Anglii. Będziesz podziwiał ich oraz ich osiągnięcia.

"K***, stary, ile on ma medali. Ja nie mam nic".

Będziesz czuł głód na Old Trafford. Bądź jak gąbka i chłoń to wszystko. Pierwszego dnia wejdź do szatni i się rozejrzyj.

"On ma trzy mistrzostwa Premier League".

"On ma cztery".

"On ma pięć".

"On ma dwa".

Muszę ciężko pracować. Teraz.

Spójrz na zawodników, z którymi teraz grasz. Oni będą na ciebie patrzyli z wymaganiem, żebyś dał radę.

Podczas pierwszego treningu w United dostaniesz podanie. Zagrasz do prawego obrońcy, który stoi o dziesięć czy piętnaście metrów od ciebie. A potem usłyszysz krzyk Roya Keane‘a.

- Co ty robisz? To jest Manchester United! - będzie na ciebie krzyczał. - Zaryzykuj, podaj do przodu!

Przez następnych kilka tygodni będziesz się zastanawiał "O czym on k*** mówi? To p*** szaleniec...".

Ale to jest ta różnica. Dzięki niej regularnie wygrywasz. Poprzez ryzyko. Nie chodzi tylko o napastników, lecz także o obrońców, wszyscy muszą kreować. Podejmować ryzyko, wykonywać trudne podania.

Będziesz wiedział, jak ciężko pracować. To będzie jak pojedynki z ludźmi z Burgess. Z jedną różnicą, nie jesteś już chuderlakiem.

W United będziesz się uczył od najlepszych. Tam jest to standard. Jeżeli Keane czy Giggs zostają przez dwadzieścia minut dłużej po treningu, to ty powinieneś tam być jeszcze dłużej. Nie masz żadnych medali. I powinieneś przychodzić wcześniej od nich. To etyka pracy w United. Która się opłaca.

Pierwszy tytuł w Premier League? To jak Mount Everest. Za tobą długi, trudny i wyczerpujący sezon. Kontuzje i podróże.

Ale właśnie dlatego dołączyłeś do United. Jak tylko puchar będzie wasz, zawodnicy zaczną wypatrywać następnego sezonu.

Kiedy wygracie Puchar Ligi, cały stadion oszaleje. W szatni będzie jednak panował nastój, jakbyście właśnie zremisowali mecz w Premier League. Najbardziej k*** samotną postacią w tym pomieszczeniu będzie puchar. Będzie po prostu stał w rogu. Nikt nie będzie robił zdjęć. Będzie cicho, jak po normalnym meczu.

Brak emocji.

Niektórzy dołączą do klubu i będzie im się to wydawało dziwne. To jednak sprawi, że będziecie odnosili sukcesy. Nie p*** parady, które wszyscy dzisiaj organizują. Parady? PARADY?

Nie grasz dla p*** parad, człowieku.

Nie grasz po to, żeby chwalili cię w gazetach.

Grasz dla trofeów.

Zagraj więc o to duże. Ligę Mistrzów. Przyznam, w pewnym momencie zaczniesz wątpić, czy to kiedykolwiek się wydarzy. Odpadłeś w półfinale z Leeds, a potem z Manchesterem United. "Być może to nie jest mi pisane" - pomyślisz.

Ale oto stało się. Skład z 2008 roku będzie nie do zatrzymania. Mentalnie i fizycznie. Rooney, Tévez i Ronaldo z przodu. Scholes i Carrick w pomocy. Vidić w naszej obronie. Van der Sar jako bramkarz. Będziesz wiedział, w jaki sposób zadawać ciosy topowym drużynom. Przeciwko słabeuszom huraganowe ataki.

Wystarczy tylko, że dasz tym chłopakom szansę na strzelenie gola. Bądź dla nich fundamentem. Bądź kapitanem, na co tak ciężko pracowałeś.

Będziesz wiedział, w jaki sposób pokonać Barcelonę. Będziesz wiedział, jak pokonać Chelsea. Będziesz wiedział, jak zwyciężać.

I będziesz wygrywał, stary. Wygrasz Ligę Mistrzów.

Po meczu będziesz stał na dole schodów i podejdzie do ciebie sir Bobby Charlton. Legenda.

- Niewielu tego dokonało. Jesteś dopiero trzecim kapitanem, który uniósł to trofeum w United. Co za osiągnięcie. Upewnij się, że chłopaki to zrozumieją. A potem wróćcie po kolejne - usłyszysz od niego.

Zaraz potem, kiedy znajdziesz się w szatni, podejdziesz do menadżera.

- Kogo kupimy? Kogo kupimy w przyszłym roku? Musimy kogoś ściągnąć. Potrzebujemy zawodników, musimy się upewnić, że pójdziemy naprzód. Możemy to powtórzyć w przyszłym roku.

- Rio, k*** mać. Ciesz się imprezą, człowieku.

- Będę się nią cieszył, jeśli powiesz mi, że sprowadzimy więcej zawodników, proszę.

Właśnie po to przyszedłeś do United. Chodziło tylko o trofea. Żadnych emocji. Po prostu zwycięstwa.

Ale Rio, on ma rację.

Daj sobie ten jeden moment. To jedno uczucie ulgi. Pozwól, żeby ten ogrom to ciebie dotarł. Tylko na kilka sekund. "Najlepsi w Europie".

Jeżeli jest jakaś jedna rzecz, którą możesz zmienić w tych wszystkich meczach, to powiedz menadżerowi, żeby wystawił do gry Rooneya i Ronaldo w półfinale Pucharu Anglii przeciwko Evertonowi. Coś większego nadchodzi i on będzie chciał się upewnić, że wszyscy odpoczną. Będzie więc rotował składem. Rozumiem to.

Ale jednocześnie wiem, jestem przekonany, że gdyby oni zagrali, na Old Trafford przyjechałby kolejny puchar. Powiedz to więc menadżerowi. Puchar Anglii będzie jedynym trofeum, które ominie cię w trakcie twojej kariery. Patrząc wstecz, to była najlepsza okazja, żeby je zdobyć.

Po prostu mu to powiedz. Powiedz mu, żeby wstawił ich do składu, albo się wku*** na zawsze.

Sukces, człowieku. Tylko o to dbasz, jeśli chodzi o twoją karierę.

W końcu tym nasiąkniesz. Będziesz miał szansę rozejrzeć się i pomyśleć "To szaleństwo, jak to wszystko się stało?".

Będziesz szczęśliwy i gotowy na zakończenie. Teraz jesteś dzieciakiem i wydaje ci się, że to nigdy się nie stanie. Ale w pewnym momencie ciało zacznie się łamać.

Posłuchaj go.

Nie ośmieszaj się. Kiedy schodzisz z boiska bez żadnego kontaktu z piłką, wiedz, że to moment, by powiedzieć "stop". Młodzież zacznie rzucać ci wyzwanie. Jak małe p*** g***, człowieku.

"Pięć, sześć lat temu nawet byś na mnie nie spojrzał".

"Oddałbyś piłkę do kogoś innego".

"Nawet byś nie grał po mojej stronie boiska".

Rio, człowieku, przyszedł czas. Otrzymasz oferty gry w Stanach. Pomyślisz, że być może zdołasz odzyskać uczucie zwyciężania jeszcze ten jeden raz. Być może będziesz w stanie wykrzesać z siebie dodatkowe siły. Może jeśli wrócisz do United...

Nie zastanawiaj się, odejdź.

Czy chcesz, żeby twoim ostatnim wspomnieniem była p*** scena, w której gonisz za p*** 18-latkiem po boisku? Nie ma szans. Musisz odejść. Zrób to dla siebie i dla tych młodych chłopaków. Teraz ich pora.

Zanim jednak odejdziesz, zrób dla mnie jedną rzecz. Po ostatnim meczu zostań w szatni na nieco dłużej. Ponieważ właśnie tego będzie ci najbardziej brakowało. Siedzenia w szatni z chłopakami i satysfakcją z wygranej.

- Z kim gramy za tydzień?

Ten moment, to uczucie. Będziesz chciał, żeby wróciło. Mocniej, niż czegokolwiek innego.

Usiądź tam i pomyśl o tym wszystkim, bo to jest k*** szalone. Jesteśmy z Peckham, stary. To nie powinno się wydarzyć.

Lecz się wydarzyło. Dobrze się spisałeś.

Ale teraz trzymaj głowę nisko i maszeruj naprzód.

- Rio.


TAGI


« Poprzedni news
Matić rozmawiał z Mourinho na temat transferu
Następny news »
Ibrahimović wrócił do ćwiczeń z piłką

Najchętniej komentowane


Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.

Komentarze (45)


dlabigt23: niech ktos mi powie 1 czerwca otwiera sie okienko transferowe czy 1 lipca?
» 2 czerwca 2017, 11:27 #36
stasiu669: 1 lipca
» 2 czerwca 2017, 12:11 #35
United45: Fajny tekst, łatwo i miło się czyta. Widać że Rio to mądry facet, dużo w życiu przeszedł a mimo wszystko na świat patrzy z tak wielkim optymizmem i radością. Fajna retrospekcja nad własnym życiem, nie wzruszyło mnie to tak jak większości ale utwierdziło mnie w jednym ważnym przekonaniu, być może bardzo sztampowym i oklepanym ale piekielnie prawdziwym. To co my, fani widzimy to tylko wierzchołek góry lodowej, wielka kariera i pieniądze. Ale nie widzimy tego co kryję się pod wodą, nie mamy pojęcia ile chłop musiał się nacierpieć i nabrać pokory żeby być tam gdzie jest teraz. Wielki szacun Rio. #5
» 1 czerwca 2017, 21:26 #34
dawidlp92: Lacazette - nie oglądam ligi francuskiej ....ktoś coś o nim?
» 1 czerwca 2017, 21:15 #33
EmilCioran: Kolejny piłkarz łączony z United. Tym razem Lacazette. Podobno był już dogadany z Atletico ale jak wiemy hiszpanie mają bana na transfery. Ach te niekończące się spekulacje.
» 1 czerwca 2017, 21:12 #32
EmilCioran: Tolisso z OL zapowiedział że jest gotowy na transfer. Co sądzicie o tym piłkarzu? Warto byłoby się o niego postarać? Burza mózgów! Czas start!
» 1 czerwca 2017, 20:52 #31
Sancho: Coś ta burza Ci nie wyszła
» 2 czerwca 2017, 17:32 #30
RuudVN: Rio nie gól tak tego wąsa bo wyglądasz jak alfons w 56r
» 1 czerwca 2017, 20:52 #29
EmilCioran: Mieliśmy kiedyś piekielnie i diabelnie mocną ekipe. To byli ludzie z charakterem. Twardziele przed którymi cały piłkarski świat drżał. Rio, Nemanja, Patrice, Roy, Paul, Ryan i można by jeszcze tak wymieniać. Ech... "To już mineło, ten klimat ten luz. Ci wspaniali ludzie nie powrócą już", a " Wehikuł czasu to byłby cud!"
» 1 czerwca 2017, 20:46 #28
Kilerek7: Wszędzie teraz czytam info, że MU zamroził transfer Griezmanna ponieważ chce napastnika zamiast 10 tki przez kontuzję Zlatana, tylko, że Zlatan już kopie piłkę i lada moment będzie zdrowy.
» 1 czerwca 2017, 15:38 #27
Kilerek7: Dzwonił i mi mówił.
» 1 czerwca 2017, 20:25 #26
EmilCioran: Do mnie też dzisiaj ktoś dzwonił z nieznajomego nr. Nie odebrałem! Jezu, co ja zrobiłem?! To mógł być Zlatan!
» 1 czerwca 2017, 22:18 #25
Kilerek7: Widzisz, żałuj!
» 1 czerwca 2017, 23:50 #24
Sideswipe: Świetny tekst. Rio to naprawdę świetny gość. Chciałbym mieć tyle determinacji, w dodatku śmierć żony... Mało kto sobie by z tym poradził tak jak on. Nasze gwiazdy naprawdę powinny sobie wziąć te słowa do serca.
» 1 czerwca 2017, 13:16 #23
szubik: Atletico Madryt z zakazem transferowym do końca roku, oj tylko chęć odejścia przez Griezmanna i wpłacenie klauzuli wykupu pozwoli go nam pozyskać
» 1 czerwca 2017, 12:01 #22
tomekwietniu: Teraz transferem Atletico będzie nowy, większy kontrakt dla Gierezmanna. Niedobrze...
» 1 czerwca 2017, 12:32 #21
Sideswipe: Ale paradoksalnie to może nam wyjść na dobre, bo jeśli Griezmann zda sobie sprawę z tego, że jego zespół nie będzie mógł się wzmocnić, będą stali w miejscu, a co za tym idzie znowu będą w cieniu Realu i Barcy - kto wie, może będzie miał już tego dość i "poprosi" o transfer.
» 1 czerwca 2017, 13:11 #20
dawidlp92: sprawdzałem ile to wspaniałe Atletico wygrało trofeów przez ostatnie 10 lat i biedą wieje ... myślę że Griezmann chciałby zacząć coś wygrywać
» 1 czerwca 2017, 13:43 #19
Diabelred: szubik,

I tak tylko zaplacenie tej klauzuli pozwoliloby nam pozyskac Griezmanna, takze nam to zbytnio roznicy nie robi. Jesli Francuz faktycznie chce do nas dolaczyc(a sadze, ze juz duzo szybciej byl z nami dogadany i tylko czekal az wygramy ta Le, by juz byc w 100% pewny transferu), to nie bedzie go obchodzic ten zakaz transferowy Atletico, a jesli dadza mu spora podwyzke i Francuz zdedycuje sie jednak zostac, to trudno na Griezmannie swiat sie nie konczy.
» 1 czerwca 2017, 16:37 #18
bedajaja: tylko pytanie czy sam Griezmann będzie chciał odejść, gdzieś kiedyś czytałem że jak FIFA nałoży ten nakaz to on nie zostawi Atletico ot tak. Swoją drogą to jest śmieszne, Barca i Atletico dostają zakaz a takiemu Realowi zdejmują tę karę za te same wykroczenia. Nasuwa się jedno na myśl.
» 1 czerwca 2017, 17:27 #17
szubik: @diabelred
Może tak, może nie. W każdym razie wpłacenie klauzuli wymusza większy podatek o ile dobrze sie orientuje (poprawcie mnie jeśli sie myle), a to mogłoby spowodować duże obciążenie dla, nawet tak wielkiego, klubu jakim jest United.
» 1 czerwca 2017, 19:35 #16
szubik: Napisalem o kwocie podatku i właśnie ukazał sie artykuł o klauzulach. No i mialem racje z ta wysokością podatku
» 1 czerwca 2017, 19:40 #15
mateusz09874: Czytając, miałem wrażenie jakby to był list do Rooneya. Oczywiście wiem że tak nie jest, ale pewne zdania pasowałyby żeby mu powiedzieć. Prawdziwa elita, stali murem za klubem..
» 1 czerwca 2017, 10:53 #14
brylantowy: Czytając ten list dziś rano miałem łzy w oczach. To świetny gość, żywa Legranda naszego klubu. To taki gość, ze można przed nim dywan czerwony kłaść.
» 1 czerwca 2017, 09:09 #13
Solaris: Miałem tak samo, wzruszająca historia, niesamowity motywator. Zapisać, wydrukować i czytać w chwilach zwątpienia w siebie, by wstać i mieć siłę iść dalej naprzód.
» 1 czerwca 2017, 11:18 #12
szpindel: Fantastyczny list ! Tak jak powiedzieli moi przedmówcy, tak myślała i działała "Stara gwardia" w United. Zgadzam się również z faktem, że teraz MU nie gra tak jak grało kiedyś ale dlatego, że przeciwnicy nie pozwalają."grasz tak jak pozwala Ci przeciwnik". Kiedyś grało się inaczej. Wszystko i wszyscy ewoluują i gra United tez musiała ewoluować. Choć trzeba przyznać, że za często oddają piłkę do boku lub do stoperów.

Rio, kapitalny zawodnik i jeszcze lepszy kapitan i człowiek. Ten list udowadnia jak wspaniałą personą jest i pozostanie Rio Ferdinand.
Dzięki !
» 1 czerwca 2017, 08:12 #11
Klimaa: Świetny tekst. Bardzo podobały mi się słowa Charltona do Rio po wygranym meczu w Moskwie!
» 1 czerwca 2017, 07:13 #10
brylaantowy: Kapitalny list, idzie się wczuć :)
» 1 czerwca 2017, 06:59 #9
jassaj: ten list, pełen pokory i zadziorności, emocjonalny i pokazujący niezwykły hart ducha definiuje Ferdinanda, tacy ludzie jak Rio to ewenementy na skale światową, dlatego dzisiaj o Rio można mówić, że jest piłkarską legendą a o 90% piłkarzy nie. Dzisiaj wielu ma papiery na granie ale nie potrafią z nich korzystać, dzisiaj szybko stajesz się gwiazdą i zapominasz o podstawach, jesteś tak do przodu, że status pana świata uderza Ci do głowy, stajesz się celebrytą i zapominasz o tym o co w tym naprawde chodzi, szybko tracisz grunt pod stopami, chwała pryska, zostajesz na lodzie i nie umiesz wstać z kolan. A tu chodzi o coś innego, celebrytą to można sobie zostać po zakończeniu kariery a w trakcie każdy sukces musi być dla Ciebie tylko przystankiem do kolejnych wyzwań, musisz być głodny tego sukcesu, czerpać radość z gry ale mieć świadomość, że nic nie jest dane raz na zawsze. To jest Rio, pamiętam jego gre, jego styl, w życiu prywatnym to musi być "spoko ziomek" jest poukładany i wgl ale na boisku- ja bym się bał być na jednej murawie z nim. Wystarczyło spojrzeć na jego wyraz twarzy a jak "troche się zdenerwował"- rywale musieli mieć przez te lata chyba pampersy na sobie, że nie było widać brązowych śladów na spodenkach. Razem z Vidicem byli dla mnie ucieleśnieniem tego co uwielbiam w środkowych obrońcach, 2 buldogi spuszczone przez SAFa z łańcucha, gryzące po kostkach, agresywni, nieustępliwi a przy tym "nie chamscy" 2 chodzące mury i nie daj Bóg spotkać ich w bojowym nastroju w ciemnej uliczce, bo pewnie wielu by sobie połamało nogi zbierając się do ucieczki :D
» 31 maja 2017, 23:52 #8
adamII: Komentarz zedytowany przez usera dnia 31.05.2017 23:52

"A potem usłyszysz krzyk Roya Keanea.

- Co ty robisz? To jest Manchester United! - będzie na ciebie krzyczał. - Zaryzykuj, podaj do przodu!"

W tym momencie zlapalem doła uswiadomiwszy sobie ze prawdziwy Manchester moze nigdy nie wrocic.
» 31 maja 2017, 23:51 #7
pyskatysk: smutna prawda.
» 1 czerwca 2017, 09:01 #6
Wave: Mentalnosc starej gwardii, niestety mamy teraz epoke telefonow, zdjec i dabow, co zrobic.
Przedni tekst, oczywiscie przeczytany od deski do deski, az sie lezka w oku zakrecila.
Zaraz mi sie biografia Ibry przypomniala jak chodzil tez tam na jakies boisko i na sztuczki grali, jak czesto glodowal, walczyl o swoje i takie tam :)
» 31 maja 2017, 23:37 #5
2Fast4You: Klasycznie usunęło/ktoś usunął komentarz dlatego dodam ponownie, Wg. Sky United odrzuciło 60 milionów funtów od realu za Davida
» 31 maja 2017, 23:05 #4
jassaj: Powiem szczerze, ten list można sobie każdy zapisać i czytać w dowolnym momencie swojego życia, nie ważne czy robol czy adwokat, lekarz czy korpo szczur. Ten list ma w sobie taką dawke pokory a do tego motywującego przekazu, że każdy może sobie go otworzyć, przeczytać, postarać poszukać w nim siebie i poszukać siły do zapierdzielania. Taka dawka motywacji, że ciężko ją opisać. Rio powinien być coachem motywacyjnym z takim podejściem, przynajmniej zaraża swoją energią, swoim przykładem, swoją determinacją, każde słowo ma poparcie w faktach, to nie jest puste gadanie, to coś więcej
Rozczulam się jak widze takie materiały od starej gwardii- od razu mam flashbacki dawnych czasów i ciary na plecach, z takich ludzi młodzi piłkarze i nie tylko powinni brać przykład. Może komuś to się nie spodoba bo każdy ma swoje pojęcie męstwa i męskości ale dla mnie ci faceci byli prawdziwymi facetami, bez instagramów, fotek i celebrytowania, z dużą porcją pokory, ambicji i samozaparcia
» 1 czerwca 2017, 00:05 #3
tomekwietniu: Ciekawe ile zawodników z obecnego składu ma takie nastawienie jak Rio? Nie licząc oczywiście Ibry...
» 31 maja 2017, 22:19 #2
Krystiano98: Nie mogłem oderwać oczu, póki nie doczytałem do końca.
» 31 maja 2017, 22:07 #1
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis DevilPage.pl nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.