Manchester United poniósł drugą porażkę z rzędu w Premier League. Tym razem podopieczni Jose Mourinho nie dali rady Tottenhamowi Hotspur. Koguty zwyciężyły 2:1 po bramkach Wanyamy, Kane'a oraz golu kontaktowym Wayne'a Rooneya. Koguty tym samym pożegnały się ze stadionem White Hart Lane.
» Manchester United poniósł drugą porażkę z rzędu w Premier League. Tym razem podopieczni Jose Mourinho nie dali rady Tottenhamowi Hotspur. Koguty zwyciężyły 2:1 po bramkach Wanyamy, Kane'a oraz golu kontaktowym Wayne'a Rooneya. Koguty tym samym pożegnały się ze stadionem White Hart Lane.
Zaloguj się, aby móc oceniać zawodników!
Spotkanie rozpoczęło się mocną ofensywą Kogutów, która już w 6. minucie przyniosła oczekiwany efekt. Eriksen rozegrał krótko piłkę z rzutu rożnego, Davis dośrodkował w pole karne, a Wanyama wyskoczył najwyżej i mocnym strzałem głową pokonał De Geę. Rooney nie zdołał upilnować napastnika Tottenhamu.
W 18. Minucie Rooney podał do Martiala wzdłuż linii bocznej, Francuz zbiegł w kierunku środka i uderzył technicznie prawą nogą w kierunku długiego słupka. Hugo Lloris nie sięgnął piłki, ale ta minęła się z bramką o kilkanaście centymetrów.
Minutę później Son miał sporo szczęścia i przebiegł środkiem boiska, gdy piłka odbiła się od jednego z zawodników United. Son uderzył na bramkę De Gea z kilkunastu metrów, ale trafił prosto w Hiszpana i nie wpisał się na listę strzelców.
22. minuta to dobre dośrodkowanie z prawej flank i strzał głową Kane’a z bliskiej odległości. Tylko poprzeczka uchroniła United przed stratą drugiego gola na White Hart Lane.
W 30. Minucie byliśmy świadkami potężnego strzału Delle Alli’ego po podaniu w tempo od Kane’a. De Gea równie efektownie wybił piłkę ręką na rzut rożny.
Tuż przed końcem pierwszej połowy, kolejny bardzo groźny strzał oddał Harry Kane. Anglik atakował z ostrego kąta, toteż ciężko było mu pokonać De Geę, który obronił mocne uderzenie nogą. W odpowiedzi pod bramką Llorisa znalazł się Eric Bailly, ale Iworyjczyk zgubił piłkę w momencie, gdy powinien strzelać.
Druga połowa rozpoczęła się równie źle dla ekipy Manchesteru United co pierwsza - od bramki Kogutów. W 49. minucie z rzutu wolnego z boku pola karnego mocno przed bramkę piłkę wbił Eriksen, a na 5. metrze dobrze ustawiony był Harry Kane, który tylko delikatnie trącił piłkę nogą i zmylił Davida De Geę.
W 53. minucie Tottenham przeprowadził szybki kontratak po stracie United pod polem karnym gospodarzy. Son podał po przekątnej do Kane’a, Anglik przełożył na lewą nogę i próbował przymierzyć w okienko bramki De Gei. Na szczęście nie trafił.
Mourinho postanowił zwiększyć nieco siłę rażenia United i wprowadził na boisko Mychitariana i Herrerę w miejsce Lingarda i Tuanzebe. Po chwili Martial ruszył w kontrataku na bramkę Llorisa. Francuz przełożył piłkę na prawą nogę i pięknie zakręcił futbolówkę w stronę długiego słupka. Niestety i tym razem nie trafił w światło bramki.
Za sprawą Wayne’a Rooneya Manchester United zdobył bramkę kontaktową. Akcję rozpoczął Juan Mata świetnym rozciągnięciem w stronę Martiala, Francuz minął Trippiera, po czym dograł piłkę na 5. metr, gdzie znalazł się Wazza, który wślizgiem wbił futbolówkę do siatki Hugo Llorisa.
W 84. minucie w polu karnym w dobrej sytuacji znalazł się Dele Alli. Zawodnik Tottenhamu uderzył mocno, a piłkę głową tuż sprzed linii bramkowej wybił Phil Jones.
Do końca spotkania wynik nie uległ już zmianie. Tottenham godnie pożegnał się ze stadionem White Hart Lane i jednocześnie zapewnił sobie komplet domowych zwycięstw w Premier League w sezonie 2016/2017.
Tottenham Hotspur 2:1 (1:0) Manchester United
Bramki: Wanyama 6’, Kane 49’ - Rooney 71’
Tottenham: Lloris - Trippier (Walker 83'), Alderweireld, Vertonghen, Davies - Dier, Wanyama, Eriksen (Nkoudou 90’+), Son (Dembele 72'), Dele - Kane
Manchester United: De Gea - Tuanzebe (Herrera 61'), Bailly, Jones, Smalling, Blind - Mata (Rashford 79'), Carrick, Rooney, Lingard (Mychitarian 61') - Martial
Możliwość komentowania tego newsa jest już niemożliwa, z powodu upłynięcia 7 dni od czasu jego dodania.
Wszystkie komentarze są własnością ich twórców. Serwis
nie ponosi żadnej odpowiedzialności za treści komentarzy. W przypadku nagminnego łamania zasad netykiety osoby będą banowane bez możliwości odwołania.