erictheking87: W pale się to nie mieści co się dzieje z mentalnością w tym klubie.
Pamiętam jak ileś tam lat temu czytałem wywiad z G. Nevillem i pytali jak zespół reaguje po porażce. Na co G Nev mówi, że np. do Roya Keanea lepiej nie podchodzić, ani w ogóle się odzywać, bo gdyby ktoś spróbował podejść do niego, poklepać po plecach i powiedzieć 'stary, nic się nie stało, to tylko sport', to by go zabił na miejscu.
Ronaldo gdy przybył do klubu, to dostawał takie piły na treningach od Giggsa czy Scholesa, że nie umiał ani jednej przyjąć.
To właśnie różnica między Manchesterem United jaki był, a jaki jest teraz.
Lindegard z Pogbą sobie odwalają tańce jak po zwycięstwie w EPL, a siedzą na 6 miejscu w tabeli.
Za Fergusona ten klub był kuźnią przede wszystkim charakterów (cała masa graczy, która odchodziła z MUFC zostawała kapitanami w kolejnych klubach) - na treningach był wycisk, gracze sami sobie dokopywali, nie było zmiłuj, a na boisku wszyscy sobie wypruwali płuca za managera, klub i kolegów z drużyny. I dlatego też gracze takiego Stoke Pullisa jak wychodzili na murawę z piłkarzami Arsenalu to się śmiali, że już w tunelu ich przepychają i zastraszają, a przed graczami United trzęśli portkami.
Brakuje nam trochę graczy z charyzmą, nieco zakapiorowatych, gryzących murawę, nie bojących się ostrej gry, krzyczących zarówno na kolegów z drużyny jak i na przeciwników i sędziów...
W tym klubie nawet jeśli byli celebryci, jak Sharpe, Giggs, Beckham czy Ronaldo, to wszyscy zapieprzali do upadłego, a nie nagrywali taneczne filmiki z kumplem z drużyny.
Mam nadzieję, że Mourinho zrobi coś z tym i charakterologicznie też będzie dobierał graczy do drużyny. Tacy faceci jak Zlatan czy Bailly są potrzebni w tym klubie.