Diabelred: Komentarz zedytowany przez usera dnia 01.01.2015 17:19Tak jak zwykle sie z toba zgadzalem tak teraz kompletnie sie nie zgadzam.
,,z silnym Newcastle wygrał''
Jak, gdzie, kiedy? NUFC mialo tylko swoj niezly okres kiedy potrafili ograc City i Chelsea, ostatnio jednak wrocili do formy z poczatku sezonu odpowiednio przegrywajac 3 mecze z rzedu( Arsenal, Sunderland no i my)
,,z silnym Tottenhamem na wyjeździe zremisował,''
Taki silny ten Tottenham, ze z kazdym lepszym rywalem(LFC, Chelsea, City) wysoko przegrywali. Tylko my i Arsenal(ktory nigdy nie potrafi grac z zespolami z topu) z nimi zremisowalismy.
,,Van Gaal w pół roku odbudował zespół, który w poprzednim sezonie nawet nie zbliżył się do top5, a wy narzekacie że tracimy punkty na wyjazdach. ''
Nie trawilem Moyesa i nigdy go nie bronilem, jednak bedac obiektywnym, to zobacz, ze LFC i Arsenal nie sa tak silni jak w poprzednim sezonie. Nawet komentatorzy mowili, ze rok temu na tym etapie rozgrywek mielismy tylko 2 pkt mniej, gdzie wtedy dawalo nam to pewnie 6-7 miejsce, a teraz 3. Jest na co narzekac, bo jeslli nie zaczniemy w koncu regularnie zbierac po 3 punkty na wyjazdach, to niewiadomo czy nawet swietna gra u siebie da nam chocby to 4 miejsce. Na niekorzysc van Gaala napewno przemawiaja liczne urazy oraz to, ze nowi pilkarze nie moga sie zgrywac ze starymi bo ciagle wypadaja . Z kolei na niekorzysc Moyesa przemawia fakt, ze nawet tych pilkarzy nie mial(nie dlatego, ze nie chcial, ale po prostu Edek jak sie pozniej okazalo nie potrafil mu ich zalatwic), a jedyny jego letni transfer Fellainiego jeszcze trapily czeste kontuzje.
,,Póki co Van Gaal zrobił tyle, że Old Trafford znów jest naszą świątynią, wygrywamy tam mecz za meczem, na wyjazdach też zaczniemy, ale muszą odpuścić nam kontuzje, a Van Gaal musi w końcu w spokoju zbudować pierwszy skład. ''
Ja jak narazie nie widze wiekszej roznicy miedzy Moyesem i van Gaalem jezeli chodzi o sama gre i wyniki. Van Gaal wygrywa u siebie, jednak glownie remisuje na wyjezdzie, u Moyesa bylo odwrotnie z tym, ze on czesciej od remisow mial porazki. Tak jak robilismy ciagle te dosrodkowania tak nadal robimy z ta roznica, ze teraz na skrzydle biega 1 pilkarz - wahadlowy, a nie jak wczesniej 2 pilkarzy - skrzydlowy i boczny obronca. Pewnie zaraz mi napiszesz, o jakichs dobrych meczach, Moyes tez takie miewal. Jedyne co sie napewno zmienilo to nastawienie naszych i ich wieksza pewnosc siebie. Jednak to co mnie najbardziej irytuje, czyli brak walki o pilke(cos co np. podoba mi sie w Arsenalu), czy o wygrana (kiedy remisujemy) i ciagla gra dosrodkowaniami przy znikomej grze prostopadlymi podaniami nadal niestety pozostalo.
,,Po tym ciężkim czasie i w tym momencie sezonu mamy pewne 3 miejsce w tabeli bez względu na wynik innych spotkań, jak możecie być niezadowoleni? ''
Takie pewne jak kilka tygodni temu juz nie jest. Wystarczy, ze dzis Swieci badz Arsenal wygraja i z naszej jeszcze niedawno 5 pkt przewagi na 4 zespolem zrobi sie juz tylko 1 pkt. To co mnie zaczyna martwic, to ze LFC zaczyna powoli przypominac ten Liverpool z poprzedniego sezonu, a kiedy wroci do nich Sturidge, niewykluczone, ze wroci im takze skutecznosc, ktorej brakowalo im np. w meczu z nami.
Podsumowujac, jesli po wydaniu przeszlo 150 mln przez van Gaala nie zajmiemy chociaz tego 4 miejsca na koniec(co przy takich wynikach na wyjazdach wcale nie jest niemozliwe), no to niestety, ale Holedner okaze sie jeszcze gorszym menago niz Moyes.