haribo99: Prawie sie zgadzam, jednak mam swoje "ale":
*Co do Lindegaarda jest to bramkarz dobry, ale moim zdaniem za slaby na MU. Czemu? Bo broni to co powinien i nic ponadto. Kiedys mi trener powiedzial, ze "wybitny" bramkarz (czyli taki jaki powinien stac w ManUnited) broni to co powinien i czasami to powinno wpasc. Przy strzale moze i nie mial szans, ale ... dlatego uwazam, ze dobrze bronil, ale nie "wybitnie".
*Johnson to jezdzil Valencie, a nie Rafaela. Zarowno w obronie (kiedy Antonio wracal) jak i w ataku nasz pomocnik nie dawal sobie z nim rady... zenujacy wystep naszego skrzydlowego.
*Ferdzio w mojej opinii duzo wyzej powinien byc oceniony.
* Evra... no niby pilnowal tego mlodego skrzydlowego, ale... nic wielkiego nie pokazal. Malo pewny punkt dzisiaj. Niby probowal pomagac w atakach ale nic tym nie uzyskal... i ten faul na pograniczu pola karnego. Bardzo ryzykowne... powinien kartke zobaczyc za to zobaczyc.
* Nani... modlilem sie, zeby Fergie go zdjal... masakra i zenada! Wiem, ze chcial pokazac, iz jest dobrym skrzydlowym i potrafi dryblowac, ale robil to za czesto i za dlugo... czasami, az sie prosilo, zeby juz oddal pilke, bo partnerzy sie poustawiali i czekali, a ten dalej kiwki i straty... zenada! Dla mnie solidna ocena 1! ew. 2 na szynach ;p
* RvP - za co tak wysoka ocena? Karny niepewny! Zeby nie smieszny Reina (moim zdaniem kiepski bramkarz) to pewnie gola by nie bylo! Do tego co dostal pilke to tracil! Truchtal po boisku, zamiast wychodzic na pozycje. Od napastnika tej klasy wymagam, zeby pokazaywal sie, ruszal, wychodzil na pozycje... a ten sie wysunal, nie podali mu to zostal w miejscu zdenerwowany faktem, iz nie dostal podania. Szczytem dla mnie bylo jak Welbeck pod koniec pociagnal akcje, a RvP zamiast ruszyc z nim to sobie truchtal... Tak samo przy akcji Valenci, ktorej byl karny. Nie podobala mi sie jego gra! Nie dostawal podan - ok, ale nie zrobil nic zeby byc widoczny (poza kartka).
Ogolnie mecz dzisiaj - zenada! Jak w pierwszej polowie z Wigan! Zero gry i tylko fart, ze Liv nic nie wcisnal! Suarez robil co chcial (tak moim zdaniem powinien grac napadzior)! Wszedzie w ofensywie byl, zawsze wystawiony na podanie, zawsze do gry! My gralismy fajnie przez ... 5 pierwsze minut. Myslalem, ze Live bedzie roklepane, ale potem nasi przestali wymieniac pilke na spokojnie i zaczelo sie "kick & run" czyli dlugie podania na 1! napastnika. Sorry, ale takiej klasy zespol powinien troszke lepiej umiec rozgrywac pilke. Tym bardziej, ze pierwsze 5 minut pokazalo, ze Live zupelnie sobie nie radzi przy szybkim rozgrywaniu pilki po ziemi! Potem oni zaczeli to robic i MU tez nie dawalo sobie z tym rady!
Czerowna karta moim zdaniem na wyrost! Moze i bylo troche brutalnie, ale nie oszukujmy sie, to Liga Angielska, a nie wloska! Tu sie tak gra! Dla mnie max zolta. Karnego dla Live moim zdaniem nie bylo (o co sie sadzili pilkarze), ale i ta akcja z Valencia mocno naciagana... niby go dotknal, niby kontakt byl, Antonio to wykorzystal i sie polozyl... zalezy od interpretacji sedziego, on zinterpretowal tak, inny by karnego nie podyktowal! Natomiast uwazam, ze jesli dal kartke czerwona Shelvey'owi to Robin powinien takze czerwien zobaczyc... i jeden i drugi weszli wyprostowanymi nogami, jeden i drugi nie zdarzyl... Shelvey troche gorzej trafil Evansa.
Ogolnie moim zdaniem MU nie zasluzylo na zwyciestwo. Remis w mojej opinii to byl szczyt tego co MU dzisiaj powinno ugrac. Live napewno nie zasluzylo na porazke, bo grali bardzo dobrze. Mialem nadzieje, ze MU obudzi sie w II polowie jak z Wigan, ale niestety sedzia sp...l cale widowisko. O tym, ze grajac w 10 Live bylo rownorzednym porzeciwnikiem dla MU to juz nawet nie wspomne...