Deluxe: Napisanie, że szkoda, to zbyt wielki banał jak na mnie, przepraszam. Przede wszystkim należy zacząć, że O'Shea to świetny zawodnik, który nie raz już przyczynił się do zwycięstwa Czerwonych w ważnym spotkaniu. I na dodatek kiedyś był bramkarzem, w jednym meczu, jak nam ich zabrakło ;) To były czasy, to była gra! Ja go uwielbiam i współczuję mu kontuzji oraz całemu United, bo strata takiego gracza na resztę sezonu musi boleć. W ogóle mam już dość tego, że nam się Diabły sypią, jakby byli z cukru. Co rusz jakaś nowa kontuzja, za dużo mamy klapniętych piłkarzy, żeby narażać się przez to na porażki. Dobrze, że Rio wraca do gry, no i super, że VDS już gra. Dla mnie jest to mimo upływu lat najlepszy bramkarz United na ten dzień. Do Fostera nie miałam zaufania nigdy, a Kuszczak to Kuszczak i jego, pomimo, że Polska solidarność istnieje, nie mogę strawić, bo jest dumny z siebie za bardzo, przecenia własne umiejętności, więc nic dziwnego, że SAF w końcu przestał na niego stawiać. Teraz, jak Van Der Sar wrócił, Polak znów nie zagra sto lat, a jeśli już coś pyknie, to w jakimś lipnym meczu 'o marchewkę', raz na parę miesięcy :) Taka i kariera przeciętnego blondyna, za to Fabiański idzie w górę. Ale dobra, koniec, bo zapędzam się poza temat.