Spiker2405: Kiedy mój przyjaciel opowiedział mi o swoim pobycie w Japonii i o tym, jak tamtejsze toalety działają, poczułem ogromny zachwyt. Toalety, które nie tylko zastępują papier, ale same myją dupkę i następnie ją suszą, są dla mnie symbolem tego, że technologia może wejść w najbardziej codzienne i intymne sfery życia i całkowicie je zrewolucjonizować. Wyobrażam sobie ten moment, kiedy siadasz, a cała maszyna działa za ciebie, zapewniając pełną higienę i komfort, i myślę sobie, że to jest naprawdę fajne. To nie jest tylko wygoda, to jest nowy standard czystości, który sprawia, że człowiek wychodzi z łazienki z poczuciem świeżości i zadbania.
Zawsze uważałem, że Japończycy są o wiele lat do przodu i właśnie takie rozwiązania to potwierdzają. Ale im dłużej o tym myślę, tym bardziej zastanawiam się, dlaczego Wielka Brytania jeszcze nie wpadła na taki pomysł. Przecież to jest kraj, który lubi podkreślać swoją nowoczesność, a jednak w tak podstawowej kwestii jak toalety wciąż tkwimy w przeszłości. Wyobrażam sobie, że gdyby takie toalety pojawiły się w biurach, na stadionach czy w sądach, to piłkarze, prawnicy i ogólnie ludzie pracujący w biurach nie wstydziliby się aż tak bardzo korzystać z toalet. Wiele osób wciąż traktuje to jako coś krępującego, a przecież technologia mogłaby sprawić, że korzystanie z toalety stałoby się czymś naturalnym, komfortowym i pozbawionym wstydu.
Myślę też o tym, jak ogromny potencjał ekonomiczny mogłoby to mieć. Wyobrażam sobie płatne toalety publiczne wyposażone w takie systemy. Ludzie chętnie płaciliby za możliwość skorzystania z miejsca, które zapewnia pełną higienę, myje dupkę i suszy, zamiast korzystać z tradycyjnych, często nieprzyjemnych rozwiązań. Te pieniądze mogłyby być następnie inwestowane w rozwój infrastruktury miasta, gminy, a kto wie, może nawet całego państwa. To jest wizja, w której zwykła toaleta staje się nie tylko symbolem nowoczesności, ale też źródłem realnych korzyści finansowych i społecznych.
Wyobrażam sobie, że gdyby takie rozwiązania pojawiły się w Wielkiej Brytanii, zmieniłoby to sposób, w jaki myślimy o przestrzeni publicznej. Toalety przestałyby być miejscem, którego się unika, a stałyby się wizytówką nowoczesnego miasta. Mogłyby być powodem do dumy, tak jak w Japonii są powodem do zachwytu. I wtedy naprawdę można by powiedzieć, że technologia służy ludziom w najbardziej praktyczny sposób.
Dla mnie to jest coś więcej niż tylko ciekawostka. To jest dowód na to, że przyszłość można budować od podstaw, od najprostszych czynności, które wykonujemy każdego dnia. I dlatego coraz częściej myślę, że chciałbym polecieć do Japonii, żeby samemu tego doświadczyć, poczuć na własnej skórze, jak to jest, kiedy toaleta myje dupkę i suszy, a potem wrócić i zastanawiać się, jak takie rozwiązania można by wprowadzić tutaj. Bo jeśli Japonia potrafi, to dlaczego Wielka Brytania miałaby nie potrafić.
Wyobrażam sobie, że gdyby takie toalety stały się standardem w szkołach, biurach, stadionach czy nawet w zwykłych pubach, zmieniłoby to kulturę korzystania z toalet. Ludzie przestaliby się wstydzić, bo wiedzieliby, że wychodzą z łazienki w pełni czystsi i bardziej komfortowi. To mogłoby nawet wpłynąć na zdrowie publiczne, bo higiena jest przecież podstawą dobrego samopoczucia. A jeśli do tego dodamy aspekt ekonomiczny, czyli płatne toalety publiczne, które generują dochód, to naprawdę można sobie wyobrazić, że te pieniądze byłyby później inwestowane w lepszy rozwój infrastruktury miasta, gminy, a kto wie, może nawet państwa.
To jest dla mnie wizja przyszłości, w której technologia nie jest tylko czymś odległym, ale czymś, co dotyka nas w najbardziej codziennych momentach. I dlatego uważam, że Japonia jest dwieście lat do przodu, bo pokazuje, że nawet toaleta może stać się symbolem nowoczesności, komfortu i troski o człowieka. A ja coraz częściej myślę, że chciałbym tego doświadczyć na własnej skórze i jednocześnie zastanawiam się, jak długo jeszcze Wielka Brytania będzie czekać, zanim wpadnie na taki pomysł.