UnitedWeStand: Śmieszy mnie to obwinianie klubu i robienie z Masona ofiary.
Gdyby był niewinny, to by tego samego dnia powiedział, że jest niewinny i jego dziewczyna zrobiłaby to samo, policja zamknęłaby sprawę, a na drugi dzień każdy by już o tym zapomniał. Dziwnym zbiegiem okoliczności, to on się zapadł pod ziemię, a ona odmówiła współpracy z policją. Muszą być bardzo prawilnymi osobami, że zamiast wyjaśnić służbom, że nic się nie stało, to postanowili siedzieć cicho przez półtora roku licząc, że sprawa zostanie zamknięta z powodu braku możliwości uzyskania dowodów. Nom, tak właśnie się zachowują niewinni ludzie.
No ale tutaj jest mentalność, że skoro nie został skazany, to przecież nie zrobił nic złego.